Marco
Umówiłem się z Fran na 9. Już dzisiaj wyjeżdżam o 18. Czekałem niecałe 5 minut i się zjawiła. Przytuliliśmy się i usiedliśmy na ławce. Przez chwile była cisza. Nie wiedzieliśmy co powiedzieć.
- Widziałem Cię z Diego. - powiedziałem
- Ja.....ja.... - próbowała się wysłowić
- Spokojnie nie jestem zły. Wręcz przeciwnie. Cieszę się, że znalazłaś kogoś komu można zaufać. - uśmiechnąłem się do niej, a ona odwzajemniła uśmiech. - Chcę, żebyś wiedziała, że nawet jak będę daleko wciąż będę Cię kochał. Nawet jak będziemy z kimś innym - pocałowałem ją. Odwzajemniła gest. Postanowiliśmy ten dzień spędzić razem. Mieliśmy jeszcze 9 godzin dla siebie.
Violetta
Siedzieliśmy prawie wszyscy w sali od tańca. Nie było tylko Marcescy, ale dzisiaj Marco wyjeżdża więc pewnie spędzają razem czas. Nagle do sali wszedł Leon. Usiadł obok mnie. Zbliżył się do mojego ucha i szepnął:
- Chodź ze mną. - spojrzałam na niego. Wyciągnął w moją stronę dłoń. Złapałam ją i razem poszliśmy do jakiegoś miejsca, którego nie znałam. Byliśmy na plaży. Nie widziałam jej wcześniej. Było tu pięknie. Usiedliśmy na piasku i patrzyliśmy w dal. Leon objął mnie ramieniem, a ja się w niego wtuliłam. Było cudownie. Tylko ja i on. Na pustej plaży. Czułam na sobie wzrok Verdasa. Spojrzałam na niego. Zaczęliśmy się zbliżać, aż nasze usta złączyły się. Tkwiliśmy w pocałunku długi czas. Nie chcieliśmy tego przerwać.
Maxi
Leonetta się zerwała, po chwili także Fedemiła. Zostałem ja, Naty, Broduey, Cami oraz Diego i Andres.
- Muszę na chwilkę wyjść. - powiedziałem i ruszyłem do toalety. Stanąłem przed lustrem. Od wczoraj boli mnie gardło. Nie wiem czemu, ale ten ból jest straszny. Może jak coś zaśpiewam.
- Gira el mundo, gira ?Quién lo puede parar? Un avión cada día y viajar y viajar Giran las estrellas ya lo puedo sentir Rayos y centellas todos quieren ve... - nagle nie mogłem nic powiedzieć. - ..... - to nie może być prawda! Nie mogłem stracić głosu! Wyjąłem telefon i napisałem do Diego żeby przyszedł do toalety. Tak to dziwne. Nagle drzwi się otworzyły.
- Maxi! Co jest? - zapytał Diego. Napisałem na telefonie, że straciłem głos i mu go pokazałem. - Na serio? - kiwnąłem głową na tak. Wróciliśmy do sali. Diego poinformował wszystkich o tym. Byłem zawiedziony. Jak długo nie będę mógł mówić? I śpiewać? Naty podeszła do mnie i mnie przytuliła. Lekko odwzajemniłem jej gest. Powiedziałbym jej, że ją kocham, ale nie mogę.
Federico
Byliśmy razem z Ludmiła w małej kawiarence. Wziąłem do rąk swoją gitarę i zacząłem grać oraz śpiewać Ti Credo. Ludmiła się do mnie dołączyła. Gdy skończyliśmy wszyscy zaczęli bić nam brawo. Wypiliśmy po kawie. Była tu naprawdę smaczna. Dowiedzieliśmy się, że Maxi stracił głos. Biedak.
- Nudno jakoś. - powiedziałem.
- Racja.
- Chodźmy. - zapłaciłem za kawę i razem poszliśmy do parku. Było bardzo jasno jak i bardzo gorąco. Postanowiliśmy iść nad jezioro, które mieściło się w środku parku. Usiedliśmy na ławce i patrzyliśmy przed siebie. Trzymaliśmy się za dłonie.
- Kocham Cię. - powiedziałem
- Ja Ciebie też kocham. - pocałowaliśmy się. Długo trwaliśmy w tej pięknej chwili.
Francesca
Dochodziła już 18. Nie chciałam się żegnać z Marco, ale musiałam. Szliśmy trzymając się za ręce w stronę samochodu, którym Marco miał pojechać na lotnisko. Nie wierzę, że już się rozstajemy. Na zawsze. Pamiętam jak się pierwszy raz spotkaliśmy. Będę za nim tęsknić. Wtedy był taki nieśmiały. Patrzyłam w jego piękne czekoladowe oczy. Wyrażały smutek. Wpiłam się w jego usta. Włożyłam rękę w jego kruczoczarne włosy. Drugą gładziłam jego policzek. Marco czesał moje włosy swoją dłonią. Nie chciałam skończyć tego pocałunku. Chciałam w nim utkwić na zawsze. Był prawdziwy i namiętny. Odczepiłam się od jego ust i wtuliłam się w niego z całą siłą. Chłopak objął mnie bardzo mocno. Zmoczyłam jego bluzkę swoimi łzami.
- Będę tęsknić. - powiedziałam.
- Ja też.
- Zmoczyłam Ci koszulkę. - lekko się zaśmiałam
- Wyschnie. - uśmiechnął się. - Uśmiechnij się. - powiedział. Zrobiłam to o co mnie prosił. - Kocham Cię.
- Ja Ciebie też. - przytuliłam go ostatni raz. - Proszę. - podałam mu album z naszymi zdjęciami.
- Dziękuje. - uśmiechnął się. - Ja nie mam dla Ciebie dużego albumu. Tylko jedno zdjęcie. - podał mi zdjęcie ze swoim podpisem. Łza zakręciła mi się w oku. Takie małe coś, a umie zadowolić. - I jeszcze to. - nałożył mi złoty naszyjnik z napisem "Marcesca". Teraz to się rozpłakałam.
- Dziękuje. - powiedziałam. Pocałowaliśmy się ostatni raz. Marco wsiadł do samochodu, a po chwili odjechał machając mi. Odwróciłam się, a za mną stał Diego. Przytuliłam się do niego.
Marco
Pożegnanie z Fran było dla mnie naprawdę ciężkie. Wciąż pamiętam jak się poznaliśmy. Gdy już byłem w samolocie otworzyłem album od Fran. Na pierwszej stronie był nasz pocałunek z napisem "Marcesca". Wiem już, że to nasi przyjaciele robili. Oni chyba wszystkich śledzą.
To jest piękne co oni dla mnie zrobili. Były jeszcze zdjęcia z resztą.
Maxi
Wraz z Fede, Brodueyem i Andresem byłem w Resto. Cały czas byłem przygnębiony tym, że straciłem głos. To jest straszne! Chcesz coś powiedzieć, ale nie możesz. Wszystko musiałem na telefonie w notatniku.
- Nie przejmuj się. - powiedział Fede.
- Za tydzień wróci. - wziąłem telefon w dłonie.
- "A jak nie za tydzień?" - przeczytał Broduey
- Na pewno szybko.
- Powinieneś iść do szpitala. - zaproponował mi Fede
- "Ale z kim?"
- Z Vilu? Albo z Naty?
- "Ok. To ja napiszę do Naty" - chłopaki kiwnęli głowami, a ja odszedłem i napisałem sms'a. O 19 poszliśmy do lekarza. Powiedział, że powinien mi po tygodniu lub 2 wrócić. Mam taką nadzieję, bo jest strasznie. Poszliśmy do mnie. Ja podłączyłem telefon do ładowarki by się naładował. Usiedliśmy w salonie. Zaczęło nam się nudzić.
- "Może pójdziemy do kina"
- To dobry pomysł! Może na Szybcy i wściekli 7? - zaproponowała Naty. Kiwnąłem głową.
- "Ja płacę" - napisałem wielkimi literami. Naty uśmiechnęła się. Razem poszliśmy do kina. Film był na prawdę znakomity. Szkoda, że nie mogłem tego powiedzieć na głos.
____________________________
Hejo! Wróciłam z nowym rozdziałem! Miał być 4 kwietnia, a jest 11. Przepraszam, ale napisałam bardzo mały kawałek i nie wiedziałam co dalej, ale dziś udało mi się wszystko napisać! No właśnie no, bo Maxi stracił głos i jak będę pisać tak: - "Cześć" to znaczy, że Ponte napisał to w telefonie, ok?
Już jest *-*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
Masz talent dziewczyno!
Czekam na następny i zapraszam do mnie!
opowiadaniateamonaxi.blogspot.com/
naty-i-maxi-naxi.blogspot.com/
Ps. Pierwsza ^^
_______________________________________________--Olaa Naixstas
O Jejku. Super!!!
OdpowiedzUsuń<3
Biedny Maxi...
Życzę weny.
Cudny rozdział <3 (powtarzam się).
Mm cudne ^^
OdpowiedzUsuńMaxii ;(
Szczerze to czytam tylko momenty z Naxi ;)
Maxiu taki biedny i słodkii ^^
super
OdpowiedzUsuńczekam na naxi
Zajmuje miejsce :3
OdpowiedzUsuńooo jak słodko juz nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu kiedy bedzie
OdpowiedzUsuńCudowny....!
OdpowiedzUsuńBiedny Maxiu stracił głos :(
Kochana czekam na kolejny!
Kiedy będzie?
+ zapraszam cię tutaj...
Dodałam twój blog... Sprawdź!
http://zawsze-nalezy-byc-soba.blogspot.com/p/godne-polecenia.html
(Ma)Tyśkaa
bomba <3
OdpowiedzUsuńbiedny Maxi :(
sorki ze tak późno