poniedziałek, 31 marca 2014

Rozdział 21/Temporada 2 - No chodź się tu przytulić.

Weszli do Studia trzymając się za ręce. Od teraz będą udawaną parą. Czemu? Ponte i Ferro mają pożałować, że są razem. Obok nich przeszedł Maxi i Ludmi. Przeszli obok jakby ich nie było.
- Damy radę. - powiedział Dominguez i poszli za Laxi.
   Chłopak o kruczoczarnych włosach wyszedł z budynku szybkim krokiem. Skierował się w stronę parku. "Co będzie jak się spotkamy?" zapytał sam siebie w myślach i usiadł na ławce. Czekał z 20 minut, aż nagle się pojawiła.
- Czcześć. - powiedziała zestresowana. Usiadła obok Marco.
- Cześć. - odpowiedział. - Dawno się nie widzieliśmy. - dodał
- Wiem.
- Miło Cię widzieć.
- Mi Ciebie też.
- No chodź się tu przytulić. - wystawił ręce, a dziewczyna się w niego wtuliła. Za drzewem stała Włoszka i się wszystkiemu przyglądała. Oderwali się od siebie. - Czyli będziesz uczyć się w Studiu? - zapytał spoglądając na dziewczynę.
- Tak.
- Chodź Cię zaprowadzę. - powiedział. Dziewczyna zarumieniła się. Razem poszli do szkoły.
   - Ludmiła! - krzyknął i podbiegł do swojej dziewczyny z wielkim uśmiechem.
- Tak kotku? - odwróciła się w jego stronę.
- Jutro lecę na Florydę. - powiedział z wielkim uśmiechem. Dla Ludmiły to nie była miła wiadomość. - Będę na kolejnym konkursie z BMX'em, a ty oczywiście lecisz ze mną. - dodał. Ludmi uśmiechnęła się i przytuliła go.
- Gratulacje. - powiedziała. Oderwali się i razem poszli do sali Gregorio.

Następny dzień

Maxi
Przygotowałem potrzebne rzeczy. Nie mogę uwierzyć, że jadę na kolejny konkurs. Bardzo się z tego cieszę. Nałożyłem plecak na plecy i wyszedłem z domu. Nagle dostałem sms'a.

od: Marco
Musisz teraz przyjechać
do Studia. Jest wielki
problem. Nasza szkoła
została zalana wodą!

do: Marco
Zaraz będę!

Nie mogę uwierzyć, że Studio zostało zalane. Wczorajszy trening poszedł na marne, ale Studio jest dla mnie najważniejsze! Złapałem pierwszą lepszą taksówkę i pojechałem pod szkołę. Dzisiaj w nocy był straszny deszcz nie dziwie się. Wysiadłem z taksówki i podszedłem do przyjaciół. 
- Nie możecie tu zostać. Poradzimy sobie sami. - powiedział Pablo
- Nie zostawimy Studia w potrzebie. - powiedziała Violetta. Reszta kiwnęła głową.
- To nasze życie. - dodałem podchodząc do Vilu.
- Maxi, ale ty masz konkurs, aż na Florydzie. - powiedział zdziwiony Andres
- Studio jest dla mnie najważniejsze. Ja tu zostaje i pomogę. - odpowiedziałem dla Andresa.
- Ja też pomogę. - obok mnie stanęła Olivia.
- My też. - powiedzieli równocześnie Diego i Marco
- To ja też. - Ludmi stanęła obok Vilu
- I ja! - krzyknął Fede.
- My też. - powiedzieli wszyscy. Antonio, aż się wzruszył. Przez prawie sześć godzin opróźnialiśmu Studio z wody.
- Maxi jeszcze zdążysz na konkurs! - krzyknęła Ludmiła
- Ale już samoloty........
- Polecisz odrzutowcem mojego taty. - przerwała mi moja siostra. Uśmiechnąłem się.

na Florydzie

- A teraz Maximilliano Ponte! - krzyknął mężczyzna i wskazał miejsce w którym powinien stać zawodnik, jednak nikt tam się nie pojawił. - Maximilliano Ponte! - ponownie krzyknął - Dobra gdzie jest....... -  mężczyzna nie skończył, bo chłopak wjechał na rampę i zrobił sztuczkę. Wszyscy stanęli i zaczęli klaskać. Maxi szeroko się uśmiechnął.

w domu Naty

Oglądała właśnie jak radzi sobie jej były chłopak na konkursie. Gdy zrobił sztuczkę zaczęła klaskać.
- Brawo tu cumcioku. - powiedziała. Ale co dalej zobaczyła zabolało ją. Do Maxi'ego podbiegła Ludmiła i go pocałowała. W tedy Naty szybko wyłączyła telewizor i pobiegła na górę. Nagle usłyszała pukanie do drzwi. Zbiegła po schodach i je otworzyła. Za nimi stała rudowłosa dziewczyna.
- Camila? Co ty tu robisz? - zapytała przyjaciółkę.
- Pomogę Ci rozdzielić Ludmiłę i Maxi'ego. - powiedziała. Naty się uśmiechnęła i wpuściła dziewczynę do domu. 

Oto koniec 21 rozdziału. Chce także podziękować Pannie Martin za komentarz w którym nazwała Maxi'ego cumciokiem. Od teraz Maxi będzie tak nazywany przez Naty, Cami i czasami Diego. Świetnie go nazwałaś. I gifek dla was gdzie króliczek liże loda. Miłego czytania.                                   


 

sobota, 29 marca 2014

Rozdział 20/Temporada 2 - Moje nowe piękne buty!

- Czemu mnie ranisz?! - krzyknęła Hiszpanka do chłopaka. - Wiesz jak ja teraz cierpię?
- Naty błagam Cię. Zakochuje się w Lu i mi tego nie zabronisz.
- Ale będąc z Ludmiłą ranisz mnie i to bardzo! - znów krzyknęła
- Ty mnie też raniłaś. Myślisz, że jak rok temu z tobą zerwałem nie cierpiałem, a gdy całowałaś się z Timoteo?! - krzyknął chłopak. - To też mnie bolało! Nawet nie wiesz jak bardzo! - ostatnie słowa powiedział już smutniej. Odszedł. W jej oczach pojawiły się łzy. Uciekła.
  Szedł powoli i wspominał wszystkie miłe rzeczy związane z jego byłą dziewczyną. Wciąż ją kochał. Jego oczy zaszkliły się zaczął zwalniać krok. Usiadł na pierwszej lepszej ławce i spojrzał w dal. Tyle szczęśliwych par chodziło. Przytulało się i całowało. Wziął wdech, podniósł się z ławki i skierował się do domu. Nie chciał dzisiaj już nikogo więcej widzieć. Wyłączył telefon, włożył go do tylnej kieszeni spodni. Powoli wszedł do domu. Zdjął buty i kurtkę. Skierował się po schodach do swojego pokoju tam zamknął się na klucz. Rzucił się na łóżko. Zawsze gdy był smutny oglądał zdjęcia i tym razem też tak było. Położył na kolanach album i otworzył go. Na pierwszej stronie było umieszczone jego i Naty zdjęcie ozdobione serduszkami przez jego byłą dziewczynę.

Siedziała i słuchała piosenek. Co innego miała robić? Muzyka zawsze ją rozluźniała. W tedy mogła się uspokoić i zapomnieć o wszystkich innych przykrych rzeczach. Tęskniła za Maxim. Kochała go najabrdziej na świecie. Nagle obok niej pojawił się Diego. I w tedy wpadła na świetny pomysł. Zdjęła słuchawki. Brunet usiadł obok.
- Jak się trzymasz? - zapytał
- Okropnie, ale wpadłam na świetny pomysł. - wyprostowała się i uśmiechnęła chytrze. Diego spojrzał na nią zaciekawiony. - Będziemy udawać chodzić i w tedy Maxi i Lu będą o nas zazdrośni. - powiedziała, aby już niecierpliwić chłopaka. Brunet uśmiechnął się chytrze i żeby wyglądało to, że są razem przytulił ją całując w policzek.
   Pablo zebrał zebranie w auli. Uczniowie czekali na nauczyciela. Do auli wszedł Pablo z uśmiechem na twarzy. Odwrócił się w stronę uczniów.
- Dziś przyjechała do nas pewna osoba, która wciąż mówi mi, że was dobrze z na. - powiedział tajemniczo, a do sali wszedł...................Federico! Uśmiechnięty krzyknął:
- Cześć! - wszyscy uśmiechnięci krzyknęli jego imię. Jedna z dziewczyn wyszła szybko. Chłopak smutną miną spojrzał na nią. Za Olivią wyszedł Jorge.
- Olivia! - krzyknął. Blondynka zatrzymała się. Chłopak obszedł ją do o koła i mocno przytulił. Nic nie powiedziała tylko jeszcze mocniej się do niego wtuliła. Federico wyszedł z auli, na widok przytulonych do siebie przyjaciół posmutniał. Poszedł do swojego domu. Jorge odprowadził do domu swoją przyjaciółkę. Tam ona się z nim pożegnała i pobiegła do swojego pokoju. Zamknęła się.

Maxi
Leżałem sobie na łóżku i słuchałem piosenek w moim telefonie. Nie chciało mi się wstawać po Mp4. Już miała lecieć moja ulubiona zwrotka, gdy nagle usłyszałem bardzo mi znany głos. No nie! Pou jest brudny, głodny i chory! Wyłączyłem odtwarzacz muzyki i włączyłem grę. Umyłem go, nakarmiłem i uzdrowiłem. Skoro jeszcze w niego gram to kupiłem mu czapkę z daszkiem.

Federico
Zszedłem po schodach i skierowałem się w stronę pokoju Olivii. Strasznie za nią tęskniłem, a ona mnie tak olała. Zapukałem. Nikt nie odpowiedział więc wszedłem. Na łóżku siedziała Olivia z kulonymi nogami. Usiadłem obok niej.
- Czcześć. - powiedziałem cicho. Podniosła głowę i spojrzała na mnie z czerwonymi oczami. Płakała.
- Wyjdź stąd. - powiedziała krótko i znów schowała głowę w nogach. Spojrzałem na nią smutną. Tęskniłem za nią i jej ustami. Pocałowałem ją w głowę i wyszedłem.
- Kocham Cię. - powiedziałem zanim zamknąłem drzwi. Ma rację, że nie chce mnie widzieć. Wyjechałem bez słowa.
- Federico! - usłyszałem za sobą. Odwróciłem się za mną stała Olivia. - Też Cię kocham. - powiedziała. Uśmiechnąłem się i ją przytuliłem. - Tęskniłam. - wyszeptała mi do ucha.
- Ja też tęskniłem. - odpowiedziałem jej.

Tomas i jego przyjaciółka grali sobie w karty. Chłopak opowiedział jej o Studiu i innych rzeczach. Jako przyjaciele byli sobie bliscy. Gdy Tomas wygrał po raz 8 w karty poszli na długi spacer. Szli blisko brzegu i od czasu do czasu popychali siebie, aż nagle chłopak wpadł do wody. Jego przyjaciółka zaczęła się głośno śmiać.
- Ha ha bardzo śmieszne. - powiedział sarkastycznie. Złapał Mercedes za rękę i wrzucił do wody.
- Moje nowe piękne buty! - krzyknęła, wstała i zaczęła biec w stronę domu przyjaciela. Tomas także się podniósł i zaczął gonić swoją przyjaciółkę. Nie wiedział, że to wszystko może mu zaszkodzić.
     Pisała piosenkę dosyć długo teraz miała zamiar ją zaśpiewać. Wyszła z domu. Skierowała się w stronę Studia. Była szczęśliwa i jej piosenka. Weszła do szkoły. Zaczęła iść w stronę sali muzycznej. Zaczęła grać na gitarze i śpiewać:
    
Kocham,kocham ,kocham kocham sposób w jaki mnie przytulasz x3

Miałam ciężki dzień i chce się po prostu zrelaksować
nie mam czasu dla moich przyjaciół, ani na pogawędki
problemy w pracy, zastanawiam się co robić
wiem ze powinnam pracować ale myślę o tobie


I kiedy czuje, że ten szalony świat dołuje mnie
wtedy pojawiasz się i i uśmiechasz


Po zaśpiewanej piosence uśmiechnęła się. To jej pierwsza piosenka, która jest w języku angielskim. Odłożyła gitarę i wróciła do domu.

Tak się prezentuje rozdział 20. Jest trochę smutny i trochę wesoły. Według mnie nie wyszedł za fajnie. Nie podoba mi się. Czekam na wasze komentarze i dobranoc!


  
  



piątek, 28 marca 2014

Podziękowanie!

Chce wam bardzo podziękować za tyle wejść. 12008 wejść to dla mnie dużo! Jeszcze 127 komentarzy! Wow! Zakładając tego bloga nie myślałam, że będzie aż tyle wyświetleń i komentarzy. Wiem, że inne blog mają więcej, ale to dla mnie szok, że są takie osoby, które to czytają. Chcę też podziękować osobom, które zostawiają komentarze pod każdym rozdziałem.

Jeszcze raz dziękuje. Rozdział 20 nie wiem kiedy, ale jest w trakcie pisania. Na koniec Ramalo i Olga. 

poniedziałek, 24 marca 2014

Rozdział 19/Temporada 2 - Ty hipopotami raperze jak śmiesz...

2 tygodnie później
Violetta już wyszła ze szpitala i znów mieszka w domu. Z Leonem są dalej szczęśliwą parą, jednak nie ukrywam, że dziewczyna bardzo zaprzyjaźniła się z Diego. A co z Naxi? Naty unika Maxi'ego jak tylko się da. Maxi próbuje wszystkiego, aby znów być z Naty, ale powoli się poddaje. Diegomiła. Diego dowiedział się o pocałunku, ale mimo wszystko dalej jest z Ludmiłą. Olivia i Jorge często się spotykają, jednak Olivia wciąż myśli o Fede. Jest zła na niego, że jej nie powiedział, że wraca do Włoch.
   Włoszka szła parkiem trzymając rękę swojego chłopaka. Razem tworzyli piękną parę. Słońce świeciło bardzo jasno na niebie, ale nagle niebo zrobiło się czarne, a z góry zaczął lać deszcz. Padało jak cebra. Marcesca zaczęła się głośno śmiać. Zaczęli biec do domu Włoszki. Wbiegli cali mokrzy do domu. Dom był pusty. Francesca pobiegła do swojego pokoju po suche ubrania dla siebie i Marco. Po wysuszeniu się usiedli na kanapie i zaczęli oglądać jakiś romantyczny film.
   Siedział samotnie w domu z kotem. Oglądał serial pod tytułem "Kot z piekła rodem". Wstał z kanapy i pokierował się do kuchni. Zaparzył sobie herbaty i poszedł do swojego pokoju. Zaczął coś grać na gitarze, ale mu nie wychodziło. Rzucił gitarę na łóżko, nałożył kurtkę i wyszedł z domu. Deszcz lał, jednak jemu to nie przeszkadzało.
   Wiedział, że się w niej zakochuje, ale walczył o swoją prawdziwą miłość. "To wszystko przez ten pocałunek" mówił w myślach. Zaczął tańczyć w sali od tańca i rozmyślać. "Może spróbuje z Lu" powiedział i przestał tańczyć. Usłyszał jakiś śpiew, wyszedł z sali od tańca i pokierował się do sali Angie. Wszedł cicho do niej. Przy keyboardzie stała Ludmiła.
- Ccześć. - powiedział niepewnie podchodząc do dziewczyny
- Hej. - odpowiedziała
- Możemy porozmawiać? - zapytał.
- Jjasne. - powiedziała i stanęła przed nim
- Każdego dnia coraz bardziej się w tobie zakochuje i myślę. Jesteś wspaniałą dziewczyną i muszę się Ciebie o to zapytać. Czy zostaniesz moją dziewczyną? - powiedział. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.
- Mam tak samo i chce być twoją dziewczyną. - powiedziała. Pocałowali się ponownie. Nagle do sali weszła Naty z Diego. Naty wybiegła zapłakana. Diego pobiegł za nią. Gdy oderwali się od siebie Maxi złapał ją za rękę.
- Pójdziemy na koktajl? - zapytał. Blondynka pomachała głową na tak i wszyli ze szkoły.

Maxi
Nie wiem czy dobrze zrobiłem, ale zakochuje się w niej. Wciąż kocham Naty, ale........Wyszliśmy z Ludmi ze szkoły i skierowaliśmy się do Resto Bandu. Zamówiliśmy sobie po koktajlu i usiedliśmy przy stoliku. Trochę niepewnie się czułem. Ludmiła też było widać to po jej wyrazie twarzy.

Diego
Pobiegłem za Naty. Czemu ja zawsze mam pecha w miłości? Gdy już ją znalazłem pod drzewem mocno do siebie przytuliłem. Wypłakała mi się w moją bluzę. Po jakiejś godzinie wróciliśmy do Studia. Szedłem korytarzem i wpadłem na Ludmiłę.
- Możemy porozmawiać? - zapytała
- Wiem już wszystko. - powiedziałem oschle. - Nie musisz nic mi już tłumaczyć. - dodałem i miałem już odjeść, ale usłyszałem głos Lu.
- Diego! - zatrzymałem się i odwróciłem w jej stronę. - Możemy chociaż zostać przyjaciółmi? - zapytała. Skinąłem głową na tak i odszedłem.

Violetta
Staliśmy wszyscy i rozmawialiśmy. Znaczy nie było nas wszystkich, bo brakowało Lu i Maxi'ego. Nagle weszli do studia.......trzymając się za ręce?! Nie rozumiem. Podeszli do nas.
- Mamy dla was wiadomość. - powiedział Maxi. Spojrzał na Ludmiłę i kontynuował. - Ja i Ludmiła jesteśmy razem. - powiedział i objął blondynkę. Cała nasza paczka oprócz Naty i Diego wytrzeszczyła oczy. Maxi i Ludmi są razem? Spojrzałam na Naty. Widać było, że strasznie cierpiała, ale nic na to nie poradzę. Jeśli chce być z Lu to niech będzie.
- Ty hipopotami raperze jak śmiesz chodzić z Ludmiłą?! Przecież kochasz Naty! Jesteś najgorszym chłopakiem jakiego poznałam! - zaczęła wydzierać się Cami. Ludzie zaczęli zbierać się w okół nas.
- Cami!...........Cami! - próbował uspokoić dziewczynę Maxi
- Nie odzywaj się do mnie!! - ponownie zaczęła się wydzierać - Nie rozumiem Cię! Jak możesz chodzić z Ludmiła gdy kochasz Naty!
- Camila! To moje życie nie twoje i moja sprawa z kim będę chodził, a z kim nie! - przerwał jej Maxi. Ouu jak Maxi mówi Camila to nie jest za dobrze. - Myślałem, że jesteś moją przyjaciółką nawet najlepszą, ale strasznie się myliłem! - dodał i wyszedł ze studia. Cami zaczęła patrzeć się w miejsce w którym zniknął chłopak. Wszyscy powoli odeszliśmy od niej. Maxi miał trochę racji, Cami nie powinna wcinać się w jego życie.

Maxi
Nie rozumiem Camili! Czemu on czepia się z kim chodzę? Naprawdę uważałem ją za najlepszą przyjaciółką, która w każdej chwili mi pomoże, a ona co? Zachowuje się okropnie. Nie może zakazać mi się spotykać z Lu! Jako moja przyjaciółką raczej powinna zaakceptować mój związek. Wiem, że bardzo lubiła mnie i Naty, ale..........nie ważne. Camila właśnie mi pokazał jak bardzo mnie kocha jako przyjaciela nawet pamiętam kawałek naszej rozmowy:
 - Super, że mogłam z tobą porozmawiać.
- Przepraszam. Przepraszam, że wcale ze sobą nie rozmawiamy. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką i nie chcę Cię stracić.
- Za to Cię kocham. 
- Ja Ciebie też.
 
Pewnie teraz znienawidzicie mnie jak i Maxi'ego. Zrobiłam Laxi. Przez kilka rozdziałów raczej będą ze sobą. Pa i dobranoc!<33
                            

niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 18/Temporada 2 - " ...a ich usta złączyły się w pocałunku."

Maxi jako rodzina Violetty mógł wejść do sali. Otworzył powoli drzwi i wszedł do białej sali. Był zdziwiony widokiem Olivii, ale mimo wszystko przytulił ją mocno i usiadł obok. O nic nie pytał. Jedna łza zakręciła mu się w oku. Wyszeptał coś dla swojej siostry do ucha i wyszedł z sali zostawiając Olivię i Germana samych z Vilu. W korytarzu siedział już Leon oglądając swoje i jego dziewczyny zdjęcia razem na telefonie. Od czasu do czasu na ekranie iPhone pojawiały się krople łez.

Studio

Ludmiła i Maxi tańczyli do piosenki Ahi Estare. Miło im było ze sobą tańczyć i śpiewać. Nagle zaczęli się do siebie zbliżać, a ich usta złączyły się w pocałunku. W tedy poczuli coś czego nie da się opisać. Oderwali się od siebie. Maxi szybko wybiegł z sali, a Ludmiła stała jak zahipnotyzowana. Nie mogli uwierzyć to co się przed chwilą stało. Kompletnie się tego nie spodziewali.

1 miesiąc później

Violetta się już obudziła. O wszystkim dobrze pamiętała. Już za tydzień miała wyjść ze szpitala. Nie chciała widzieć tylko jednej osoby, czyli Leona. Była złą na niego. Chłopak spoglądał przez szybę ze smutną miną. Do sali wszedł Diego. Przyniósł gitarę i zaczął dla Vilu śpiewać Yo Soy Asi. Zrezygno-
wany Leon odszedł od szyby. Kochał Violettę nad życie, ale wiedział, że Vilu jest zła na niego. To przez niego trafiła do szpitala. Obiecał sobie jedno, że jak tylko Violetta wyjdszie ze szpitala to zrobi jej nie zapomnianą randkę. Diego przestał grać dla Violetty. Dziewczyna zaczęła mu klaskać.
- Brawo. Piękna piosenka. - powiedziała
- Dziękuje. - odpowiedział odłożył gitarę i pocalował ją w policzek. Vilu zarumieniła się. Nawet bardzo lubiła bruneta, ale nie zapomniała, że kocha tylko Leona, a w tedy rumieniec znikł. - Zapomniałem się Ciebie spytać. Jak się czujesz? - powiedział łapiąc ją za ręke, a ona ponownie spłoneła rumiencem.
- Bardzo dobrze. - powiedziała szeroko się uśmiechając.
- No muszę iść. - wstał z krzesła. - Pa. - dodała, wziął gitarę i wychodząc pomachał jej na pożegnanie.

Ludmiła
Od pocałunku mojego i Maxi'ego nie odzywamy się do siebie i unikamy szerokim łukiem. Nie możemy powiedzieć, że się całowaliśmy. Nie chcę stracić Diego, ale ostatnio on częściej przesiaduje w szpitalu u Vilu. Przyznam jestem lekko zazdrosna, ale w końcu ja się całowałam z innym będąc z nim. Chociaz coś poczułam do Maxi'ego po naszym pocałunku.

Jorge
Szedłem parkiem i zobaczyłem Oli. Siedziała na murku i płakała. Podszedłem do niej i usiadłem obok. Przytuliłem ją do siebie, a ona się we mnie wtuliła.
- Czemu płaczesz? - zapytałem głaszcząc ją po głowie.
- Federico wyjechał nic mi nie mówiąc. - powiedziała przez łzy i znów się we mnie wtuliła. Pocałowałem ją w czoło. Po godzinie odprowadziłem ją do domu Vilu. Kazała mi zostać. Zaczęliśmy oglądać jakiś film. My oczywiście się go nie baliśmy tylko śmialiśmy w niebo głosy.

Naty
Przez ten miesiąc Maxi dziwnie się zachowuje. Rzadko rozmawiamy. Także jak się spotykamy prawie całą paczką to on i Ludmi uciekają. Nie rozumiem tego. On coś przede mną ukrywa. Gdy go zobaczyłam podbiegłam do niego.
- Hej. - powiedziałam.
- Cześć. - powiedział cicho i spuścił głowę.
- Co jest?
- Nic.
- Czemu przez cały czas się dziwnie zachowujesz? - zapytałam i usiadłam obok niego.
- Ja......- zaczął nie pewnie - ccałowałem się z Ludmiłą. - powiedział szybko, a mnie zamurowało. Jjak to całował się z moją przyjaciółką?
- Aale jak to? - zapytałam
- Tańczyliśmy do piosenki i nagle zaczęliśmy się do siebie zbliżać i się ppocałowaliśmy. - odpowiedział - Przepraszam. Bardzo przepraszam. Bardzo, ale to bardzo tego żałuje. - łzy wcisnęły mi się do oczu. Wstałam i bez słowa odeszłam.

Maxi
Jestem najgorszym chłopakiem na świecie! Właśnie powiedziałem osobie, którą kocham, że całowałem się z jej przyjaciółką. Naty odeszła bez słowa ode mnie, a ja skuliłem nogi i schowałem się za nie. Nienawidzę siebie za to!

Pewnie mnie teraz za to nienawidzicie. Teraz jest pytanie: Czy to będzie koniec Naxi, Diegomiły i Leonetty? I czy będą inne pary jak: Diegoletta i Laxi(Lu i Maxi).

niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 17/Temporada 2 - Diego znów chce bić Leona.

1 tydzień później
     Violetta
Zajęcia się skończyły z Pablo. Przez cały tydzień Leon nie odezwał się do mnie ani słowem. Podeszłam do niego.
- Długo jeszcze będziesz się gniewał? - zapytałam, ale on nic nie powiedział. Zdenerwowana odeszłam. Rozumiem miał prawo być wściekły, ale on nawet nie chce mnie wysłuchać. Omija mnie szerokim łukiem, nie odzywa się, nawet na mnie nie patrzy. Do moich oczu naleciały łzy. Kocham go i to bardzo. Oddałam bym za niego życie, ale jeśli on będzie się tak obrażał to zzakończę ten związek. Poszłam do sali Beto. Zaczęłam płakać. Czemu on nie chce mnie słuchać? Jest jedną z najważniejszych dla mnie osób. Nagle do sali wszedł Tomas. Nie czekając na nic przytuliłam się do niego. O nic nie pytał tylko mocniej mnie do siebie przytulił. Wysłuchał mnie i ponownie przytulił. Dobrze mieć takiego przyjaciela jak on. Oderwałam się od niego i poszłam do swojej szafki. Schowałam swój pamiętnik i i zamknęłam. Nagle obok mnie pojawił się Diego. Powiedziałam mu wszystko, a on tylko odszedł z całkiem złym wyrazem twarzy.

                           Diego
To co powiedziała mi Viola bardzo mnie zdenerwowało. Szukałem Leona. Gdy go w końcu znalazłem chciałem mu wszystko wytłumaczyć.
- Nie chce żadnych tłumaczeń. - powiedział. No teraz mnie zdenerwował. Miałem już go walnąć, ale powstrzymał mnie Broduey i Marco.
- Spokojnie Diego. - powiedział Marco i opuścił moją dłoń. Chłopaki puścili mnie, a ja odszedłem. Nie rozumiem Leona. Czemu on nie chcę wysłuchać tłumaczeń?

Broduey
Wyszedłem ze studia na mały spacer po parku. Słońce świeciło i ogrzewało moje plecy. Nagle usłyszałem jak ktoś śpiewa. Wszędzie rozpoznam ten głos. Skierowałem się w stronę ławki z której dochodziło śpiewanie. Zobaczyłem tam Cami. Uśmiechnąłem się na jej widok i powoli zacząłem iść do Cami. Usiadłem obok niej. Wystraszyła się, ale mimo to pocałowała mnie w policzek.
- Cześć. - powiedzieliśmy równocześnie i się zaśmialiśmy.
- Co tu robisz? - zapytała
- Przechodziłem i usłyszałem twój śpiew. 
- Pewnie fałszowałam? - powiedziała. Opuściłem głowę i się cicho zaśmiałem
- Wcale, że nie. Pięknie śpiewasz. - powiedziałem. - Kocham Cię. - dodałem. Zaczęliśmy się do 
siebie zbliżać. Prawie się pocałowaliśmy, ale zadzwonił mój telefon. Wyjąłem swój telefon z kieszeni i odebrałem.
- Halo?.........Znów?!...........Dobra zaraz będę. - powiedziałem do słuchawki i wstałem z ławki.
- Co się stało? - zapytała moja dziewczyna
- Diego znów chce bić Leona. - powiedziałem i odbiegłem od zdziwionej Cami.

2 godziny później

Violetta
Spotkajmy się za 10 minut 
w parku. Chcę porozmawiać.

Przeczytałam sms-a od Leona. Ubrałam różową sukienkę i poszłam w umówione miejsce.  Czekałam z jakieś pół godziny, ale nikt się nie zjawił. Czyli Leon mnie wystawił! Nie rozumiem najpierw nie chcę ze mną rozmawiać, później umawia się ze mną i wystawia. Nienawidzę go! Nagle zauważyłam Leona z jakąś dziewczyną. Przytulili się i usiedli na ławce. Teraz to już przesadził. Cała zapłakana uciekłam z parku. Nic nie widziałam przez łzy, ale dalej biegłam. Wbiegłam na ulice, a później już nic nie pamiętam. Ciemność tylko to widziałam.   

Leon
Co ja narobiłem?! To przez mnie Viola leży w szpitalu. Nie mogę jej nawet zobaczyć. Jedyna osoba jaka tam weszła to ojciec Vilu. Jak usiadłem z Larą na ławce zobaczyłem Viole, która biegła i płakała. Zacząłem za nią biec, prawie ją dogoniłem, ale wpadła pod samochód. Mogłem wysłuchać Violetty. Diego miał rację chcąc mi przywalić. Powinien to zrobić. Wiem tylko tyle, że Viola może zapaść w śpiączkę. Obok mnie siedziała Francessca, którą przytulał Marco. Przede mną siedział Tomas, a obok niego Ludmiła i Cami. Schowałem w ręce twarz.
- To twoja wina. - usłyszałem. Przede mną stał Diego
- Wiem o tym. - odpowiedziałem. Niby chłopaki nie płaczą, ale nie mogłem wytrzymać. To moja dziewczyną, którą kocham najbardziej na świecie, a przez moją głupotę mogę ją stracić na zawsze. Jestem najgorszym chłopakiem na świecie.

                                             
  Olivia
O wszystkim się dowiedziałam. Postanowiłam wrócić jak najszybciej się da do Buenos Aires. Nie zostawię Violetty samej. Spakowałam się szybko i pojechałam na lotnisko. Jakieś 9 godzin później byłam w słonecznym Buenos Aires. Zamówiłam taxi i pojechałam do szpitala. Wbiegłam na podane piętro przez pielęgniarkę. Biegnąc przez korytarz zobaczyłam Leona, Fran, Marco, Tomasa, Ludmi i Cami. Zdziwili się na mój widok. Lekarz pozwolił mi wejść do sali w której leżała Viola. Weszłam powoli. Na krześle obok łóżka siedział wujek. Gdy zobaczyłam w jakim stanie jest Viola łzy zaczęły mi się cisnąć do oczu. Usiadłam z drugiej strony łóżka.

Federico
Wczoraj wróciłem do Włoch. Już tęsknie za przyjaciółmi. Ojciec kazał mi wrócić chociaż nie wiem czemu. Okropnie tęsknie za Olivią, ale jej trasa skończy się za miesiąc. Położyłem się na łóżku i po chwili zasnąłem.

następny dzień

Ludmiła
Razem z Diego, Naty i Maxim wybraliśmy się do kina na "Drużba nie żyje". Ten film był wspaniały. Gdy film się skończył rozdzieliliśmy się Naty razem z Maxim poszli jeszcze na shake, a ja z Diego na lody. Stanęliśmy w kolejce do lodów.
- Jaki smak życzy sobie moja księżniczka? - zapytał Diego. Pierwszy raz ktoś mnie nazwał "księżniczką". Zarumieniłam się.
- Truskawkowy. - powiedziałam. Diego się uśmiechnął i zamówił lody. Sobie wziął smerfowe. Usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy się zajadać lodami.
- Poczekaj. Ubrudziłaś się. - zaśmiał się mój chłopak i wytarł mi podbródek chusteczką. Ponownie się zarumieniłam.

Naty
Maxi po filmie zabrał mnie na shake to knajpki, której nie znałam. Ja zamówiłam truskawkowy, a Maxi śmietankowy. Po wypiciu poszliśmy na spacer do parku, a później usiedliśmy na kocu, który mój Misiak przygotował wcześniej. 
- Kocham Cię. - powiedział Maxi
- Udowodnij. - miałam namyśli aby mnie pocałował, ale Maxi zamiast tego ustał na ławce i zaczął krzyczeć:
- Kocham Natalię Navarro! - przechodzący zaczęli się dziwnie patrzeć na Maxi'ego. Szybko wstałam z koca i kazałam zejść dla chłopaka. Po jakiejś minucie zszedł. Ponownie usiedliśmy na kocu. Maxi czule mnie pocałował. Odwzajemniłam go. To była jedna z trzech najlepszych randek. Jak dobrze mieć takiego chłopaka jak Maxi. 
- Maxi! - nagle usłyszeliśmy. Odwróciliśmy się do tyłu i zobaczyliśmy jakąś dziewczynę, która biegła w naszą stronę.
- Lara? - usłyszałam głos Maxi'ego. Dziewczyna mocno przytuliła mojego chłopaka. Zrobiłam się zazdrosna. - Co się stało? - zapytał czule
- Violetta trochę się źle poczuła. - powiedziała zdyszana
- Już jedziemy. - powiedział szybko. - Ale skąd wie......
- Mam swoje dojścia. - powiedziała i odeszła.
- Kto to jest? - zapytałam zła
- Lara? - zapytał
- Ta dziewczyna! - krzyknęłam
- To moja kuzynka, a co?........ aaaa Naty jest zazdrosna! - zaczął krzyczeć.
- To nie prawda! - także krzyknęłam. Maxi zaczął uciekać i krzycząc to samo. Jaki on jest szybki. Po chwili staliśmy przed szpitalem. Poszliśmy na piętro na którym była sala z Vilu. Szliśmy powoli korytarzem. Zobaczyliśmy Leona, który spał. Obudziliśmy go i kazaliśmy iść do łazienki.

I to koniec. Rozdział 17. Jest Naxi, Diegomiła i trochę Bromi. Wiem Olivia wróciła. Miłego czytania.
 


 

sobota, 15 marca 2014

Rozdział 16/Temporada 2 - Wcale nie jestem smutny.

Naty
Czy byłam zazdrosna gdy zobaczyłam Maxi'ego i Cami razem. Tak. Ale próbowałam tego po sobie nie poznać. Nagle do sali wszedł Gregorio, rzucił swoją piłeczką w odtwarzacz i powiedział: Powtarzamy układ z piątku!". Zaczęliśmy tańczyć.

Maxi
Zadzwonił dzwonek. Wziąłem ręcznik i wyszedłem z sali. Idąc wpadłem na jakąś dziewczynę. Gdy podniosłem głowę zobaczyłem swoją kuzynkę Larę.
- Lara? - zapytałem. Głupie pytanie nie czekając przytuliłem ją. - Gdzie ty się podziewałaś, że Cię nie widziałem? - zadałem jej konkretne pytanie.
- Znalazłam pracę mechanika na motocrossie. Przyszłam do Leona Verdasa powiedzieć mu, że z jego motorem wszystko dobrze. - odpowiedziała mi i się uśmiechnęła.
- Mogę Ci pokazać gdzie jest. - powiedziałem i zaprowadziłem do sali Gregorio.
- Lara? Co ty tu robisz? - zapytał zdziwiony.
- Przyszłam Ci powiedzieć, że z twoim motorem wszystko w porządku. - odpowiedziała mu
- Dzięki. To ty i Maxi się znacie? - zadał kolejne pytanie
- To moja kuzynka. - powiedziałem. Leon uśmiechnął się i razem wyszliśmy z sali.

1 tydzień później

Siedział na BMX'ie i czekał aż go wywołają. Obiecał sobie, że wygra, a jak tylko wróci do domu zadzwoni do swojej siostry i jej o tym powie. Strasznie się denerwował.
- A teraz Maximilliano Ponte! - powiedział mężczyzna, a Maxi wyjechał. Wszyscy zaczęli coś do siebie szeptać. Nagle zaczął jechać. Sztuczkę, którą zrobił pobiła wszystkie inne. Widzowie stanęli i zaczęli klaskać. Ludmiła zbiegła z widowni i mocno przytuliła reszta przyjaciół zrobiła to samo. Wygrał 20 000 złotych. Dwa dni później wrócili z Córdoby do Buenos Aires. Maxi od razu zadzwonił do Olivii. Dziewczyna bardzo się ucieszyła tą informacją. Porozmawiali jeszcze ze sobą jakąś godzinę, a później Maxi razem z przyjaciółmi poszedł do karaoke.

1 miesiące później

Violetta
Był już wieczór. Jutro sobota więc mogę dzisiaj później położyć się spać. Układałam ubrania w szafie, bo ostatnio zrobiłam duży bałagan szukając sukienki na randkę z Leonem. Co jakiś czas brałam do ręki sok pomarańczowy i brałam łyka. Olga zrobiła mi także ciasto czekoladowe. Nagle ktoś wszedł do mojego pokoju. Wyjrzałam za szafy. W drzwiach stał Diego.
- Diego? Co ty tu robisz? - zapytałam podchodząc do przyjaciela. 
- Nasi rodzice znów się spotkali, aby porozmawiać i musiałem razem z Marco przyjść. - odpowiedział
- Siadajcie. - powiedziałam wskazując na moje łóżko. Chłopaki usiedli. - Diego czemu jesteś smutny? - zapytałam
- Wcale nie jestem smutny. - odpowiedział
- Owszem jesteś. - odpowiedziałam
- No dobra. Chce zaprosić Ludmiłę na randkę, ale nie wiem gdzie. - w końcu się poddał.
- Do kina wchodzi ten nowy film "Drużba nie żyje" to jest dramat i komedia. - powiedział dotąd nie odzywający się Marco.
- Możesz ją zaprosić. - powiedziałam, a na twarzy Diego pojawił się uśmiech. - Chcecie ciasta czekoladowego? - zapytałam chłopaków
- Z chęcią. - odpowiedzieli obaj. Zaśmiałam się cicho i poszłam do kuchnie ukroić ciasta. Po ukrojeniu trzech kawałków szłam do pokoju gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Już otwieram! - usłyszałam krzyk Olgi. Otworzyła drzwi. - Proszę wchodźcie. - powiedziała, a do domu weszły Cami i Fran.
- Cześć. - powiedziałam. Chwile porozmawiałyśmy i kazałam im iść do pokoju na górę. Wróciłam do kuchni i ukroiłam jeszcze dwa kawałki ciasta.

w pokoju Violetty

- Marco? Co ty tu robisz? - zapytała zdziwiona Fran jak i zazdrosna.
- Siedzę? - zapytał sarkastycznie, aby lekko zdenerwować Francesscę.

  Weszłam do pokoju z pięcioma kawałkami ciasta.
- Już jestem. - powiedziałam i postawiłam tacę na biurku. Marco i Diego rzucili się na ciasto.
- Co tu robi Marco i Diego? - zapytała Fran zakładając ręce na piersi. Cami spokojnie siedziała i oglądała mój album.
- Przyszli. Marco Ci nie mówił? Mój tata razem z rodzicami Marco i Diego pracują i musieli tu przyjść. Ich mama jest stanowcza. - odpowiedziałam jej.
- My przyszłyśmy po zdjęcia. Wiesz które no nie? - powiedziała Cami
- Jasne. - podałam im pudełko i dziewczyny wyszły przy tym biorąc po kawałku ciasta. Marco poszedł do toalety. Wypił całą szklankę soku w pięć sekund. Zostałam sama z Diego. Zaczęliśmy układać plan randki jego i Ludmiły. Przy tym opowiedział jak wcześniej układał z Marco plan pierwszej randki. Przy tym było dużo śmiechu. Marco coś długo nie wychodził z toalety. Nagle do pokoju wszedł Leon. Spojrzał na nas złym wzrokiem. Spojrzał złowrogo na Diego. Gdyby wzrok mógł zabijać to Diego by już dawno leżał martwy.
- Nie chciałem przeszkadzać. - powiedział i wyszedł
- Leon! - krzyknęłam i zaczęłam za nim biec, ale nie zdążyłam, bo Leon już wyszedł.          

                  

czwartek, 13 marca 2014

Rozdział 15/Temporada 2 - Mam dla Ciebie niespodziankę.

Maxi
Sobota! Mój ulubiony dzień tygodnia. Nie ma szkoły, którą akurat lubię. Wstałem o 6 rano. Co bardzo mnie zdziwiło, bo w soboty śpię do 10. No, ale co zrobić? Już nie zasnę. Zszedłem z łóżka i poszedłem do łazienki. Tam obmyłem twarz zimną wodą i umyłem zęby. Wróciłem do pokoju przebierając się w ubrania. Zszedłem powoli na dół. Tak jak zawsze tata siedział i czytał gazetę, a mama stała w kuchni i gotowała.
- Dzień dobry. - powiedziałem uśmiechając się. Poszedłem do kuchni i usiadłem na krześle. Po chwili przede mną został postawiony talerz z jajecznicą i obok herbata. Zjadłem powoli przy tym rozmawiając z mamą. - Dziękuje. - podziękowałem po zjedzeniu. - Wychodzę na dłuższy czas. Jakby coś z Naty. - dodałem i wyszedłem z domu. Wpadłem na świetny pomysł. Pomaszerowałem do kwiaciarni i kupiłem bukiet storczyków. Zapłaciłem za nie i wyszedłem z kwiacirani kierując się do domu Naty. Gdy stałem przed drzwiami zapukałem lekko, a drzwi otworzyła mi mama mojej dziewczyny.
- Dzień dobry jest Naty? - zapytałem. Jej mama pomachała głową na tak i zawołała Naty. Po chwili ujrzałem Naty schodzącą po schodach. Zdziwiła się na mój widok, ale z chęcią przyjęła kwiaty. Gdy wyszliśmy złapałem ją za rękę i poszliśmy na początku do Studia. W weekend też jest otwarty, żeby uczniowie mogli przećwiczyć coś. Weszliśmy powoli do szkoły i zaprowadziłem Naty do sali muzycznej. Zaśpiewaliśmy Podemos, Hoy somos mas i piosenkę.... Olivii Nuestro Camino.  Gdy skończyliśmy pocałowałem Naty namiętniej niż zawsze. Kochałem ją i tylko ona się liczyła nikt więcej.
- Mam dla Ciebie niespodziankę. - powiedziałem.
- A jaką? - zapytała przegryzając zębami swoją wargę. Uwielbiam jak tak robi.
- Pójdziemy do Wesołego Miasteczka. Tak jak zawsze chciałaś. - odpowiedziałem
- To wspaniale. - uśmiechnęła się
- Wiedziałem, że Ci się spodoba! - krzyknąłem i mocno ją przytuliłem. Gdy oderwaliśmy się od siebie ponownie złapałem ją za rękę i wyszliśmy ze szkoły. Zaprowadziłem ją do miasta, a później przez park szliśmy do Wesołego Miasteczka.

5 minut później

Siedzieliśmy w Kole Diabelskim. Naty położyła głowę na moim ramieniu, a ja ją pocałowałem w włosy. W Wesołym Miasteczku było wspaniale. Wygrałem dla Naty białego i dużego pluszowego misia z sercem z napisem "Amore". Ponownie skierowaliśmy się do Studia przećwiczyć układ Jackie. Weszliśmy do sali. Podszedłem do odtwarzacza i włączyłem muzykę. Zaczęliśmy tańczyć. Tańcząc świetnie się bawiliśmy. Naty poprosiła aby jej coś zatańczył. Wpadłem na świetny pomysł postawiłem na środku krzesło i włączyłem muzykę i zacząłem tańczyć. Gdy skończyłem Naty zaczęła mi klaskać. Mieliśmy już iść, ale nagle zatrzymała mnie.
- Dziękuje za wspaniały dzień, Maxi. - powiedziała i mnie przytuliła. Uwielbiam jak mnie przytula. Wyszliśmy ze szkoły. Odprowadziłem ją do domu, a tam pożegnaliśmy się pocałunkiem. Wróciłem do domu i wbiegłem na górę. Miałem już wchodzić do swojego pokoju, ale zrezygnowałem i skierowałem się do dawnego pokoju Olivii. Usiadłem na łóżko i spojrzałem w lewo. Na ścianie wisiało zdjęcie naszej paczki. W tedy byliśmy wszyscy szczęśliwi. A teraz? Olivii nie ma, Carlos nie żyje, doszedł Diego, wrócił Tomas. Tęsknie za nią. Zawsze wybaczała mój każdy błąd. Opadłem na łóżko i tak zasnąłem.

2 dni później

Diego
Od naszego pocałunku z Ludmiłą minęło sporo czasu. Wcale się do siebie nie odzywamy. Zobaczyłem jej blond włosy.
- Ludmiła! - krzyknąłem. Dziewczyna odwróciła się w moją stronę i uciekła do sali Beto. Myślała, że jej nie zobaczę? Wszedłem do sali i zobaczyłem zapłakaną blondynkę. - Czemu płaczesz? - zapytałem siadając obok niej. Nic nie odpowiedziała tylko się we mnie wtuliła. Nic nie miałem przeciwko, nawet mocniej ją do siebie przycisnąłem.
- Wiesz co? - zaczęła niepewnie. - Przepraszam........ przepraszam, że się nie odzywałam do Ciebie. Nie wiedziałam co mam robić. Kocham Cię. - dodała
- Ja Ciebie też kocham. - odpowiedziałem jej i się pocałowaliśmy - Chcesz być moją dziewczyną? - zapytałem.
- Tak. - powiedziała i się we mnie wtuliła. Położyłem głową na jej i tak siedzieliśmy, aż do dzwonka.

Naty
Maxi mi wczoraj zrobił wspaniałą niespodziankę. Wspaniale było w Wesołym Miasteczku. Wygrał mi nawet pluszowego misia z napisem "Amore". Opowiedziałam wszystko dziewczyną. Wszystkie mówiły "Jak słodko" albo "Ty to masz super". Weszłam do Studio. Szukałam Maxi'ego, ale nigdzie  nie mogłam go znaleźć. 

 Cami
Wyciągnęłam Maxi'ego na mały spacer. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i prawie wcale ze sobą nie rozmawiamy. Usiedliśmy na ławce. Zaczęliśmy wspominać stare czasy. Tego mi brakowało. Rozmowy z Maxim. Tak jak mówiłam wcześniej jest moim najlepszym przyjacielem. Znamy się od dziecka, a nie rozmawiamy ze sobą. Brakuje mi trochę tej więzi, która była między nami.
- Fajnie się tu z tobą tak siedzi. - powiedział Maxi opierając się plecami. Spojrzał w niebo.
- Super, że mogłam z tobą porozmawiać. - powiedziałam
- Przepraszam. Przepraszam, że wcale ze sobą nie rozmawiamy. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką i nie chcę Cię stracić. - powiedział, a ja się uśmiechnęłam.
- Za to Cię kocham. - powiedziałam i go przytuliłam. Mówiąc "Kocham Cię" miałam na myśl, że kochamy się jako przyjaciele.
- Ja Ciebie też. - wstaliśmy z ławki i poszliśmy do studia. Przyszliśmy w samą porę, bo za pięć minut miał zadzwonić dzwonek, na lekcję z Gregoriem. 

Koniec rozdziału 15. Jest dużo Naxi, trochę Diegomiły i odrobinę Caxi. Oczywiście Caxi nie będzie u mnie, no, ale jako przyjaciele mogą się spotkać. Życzę dobranoc. Pa.                         

                                                         

wtorek, 11 marca 2014

Moje gify

Temu, że mi się nudzi postanowiłam zrobić kilka gifów. Oto one:











Tak wiem tylko cztery, ale nie mogłam znaleźć innych video. Tak więc pa.

Rozdział 14/Temporada 2 - Darling o niektórych rzeczach się nie zapomina...

Gdy uczniowie dowiedzieli się co mają zrobić zeszli ze sceny i ruszyli do wyjścia. Olivia już miała wychodzić gdy nagle obok niej pojawił się wysoki brunet.
- Hey baby. - powiedział uśmiechając się uwodzicielsko. - Co u Ciebie piękna. - dodał
- Co ty tu robisz? - zapytała wściekła. Nienawidziła go.
- Honey przyjechałem do Ciebie. - powiedział
- And I thought I'd have another girl.(A myślałam, że masz kolejną dziewczynę.) - powiedziała po angielsku.
- O wciąż pamiętasz angielski. - odpowiedział sarkastycznie
- Darling o niektórych rzeczach się nie zapomina, ale o tobie mogła bym idioto. - powiedziała i chciała wyjść, ale brunet przytrzymał ją. - Puść mnie imbecylu! - krzyknęła i zaczęła się wyrywać. Całej tej sytuacji przyglądał się Jorge. Podszedł do nich.
- Zostaw ją. - powiedział
- Bo co mi zrobisz? - zapytał i puścił Olivię. - Jestem od Ciebie dwa razy silniejszy.
- Umiem judo, karate, kung fu i jujitsu. - powiedział Jorge
- Strasznie się boje. - powiedział brunet, a Jorge złapał chłopaka za palec i ścisną. - aaaaaaaaau. - gdy Jorge puścił chłopaka on uciekł.
- Dzięki. - powiedziała Olivia i pocałowała przyjaciela w policzek.
- Not at all.(Nie ma za co)
- Wow nie wiedziałam, że umiesz angielski.
- Jeszcze dużo o mnie rzeczy nie wiesz. - razem poszli do sali Beto

1 miesiąc później

- A zwycięzcą You-Mix jest....... - powiedział Marotti i na chwile przerwał, aby podtrzymać trochę napięcia. Na scenie stała Olivia, a obok niej Leon. - Olivia Harris! - krzyknął, a wszyscy wstali klaszcząc. Uszczęśliwiona dziewczyna mocno przytuliła Leona, a na scenę weszli jej przyjaciele. Zrobili grupowy uścisk. - Olivia pojedziesz w dwu miesięczną trasę koncertową i nagrasz dwie płyty. - dodał i zszedł ze sceny. Federico podniósł swoją dziewczynę i okręcił ją do o koła. Gdy wszyscy się uspokoili poszli do Resto na shake.
- Wspaniale, że wygrałaś. - powiedział jej brat i przytulił do siebie.
- Już jutro wyjeżdżam. - powiedziała trochę smutniej. Nie chciała zostawić przyjaciół. - Muszę się spakować. - dodała i wstała. Violetta i Fede poszli w jej ślady. Razem we trójkę do domu Vilu. A tam zaczęło się pakowanie blondynki.

Następny dzień

Nadszedł czas na pożegnanie. Każdego po kolei przytulała. Nagle doszła do Maxi'ego.
- Przepraszam....... - chciał dokończyć, ale Olivia mocno go przytuliła. Kochała go i cokolwiek zrobi zawsze będzie jej bratem.
- Obyś wygrał te zawody. - powiedziała mu na ucho i pocałowała w policzek. Doszła do swojego chłopaka. Łzy zaczęły się cisnąć do jej oczu. Przytuliła go mocno.
- Kocham Cię. - wyszeptał do jej ucha.
- Też Cię kocham. - odpowiedziała mu i mocnej wtuliła się w niego. Nie chciała go opuszczać. Nie będą się widzieć przez dwa miesiące. Co z tego, że będą mogli rozmawiać na VideoChacie czy Skype skoro nie będą mogli się przytulić ani nic.
- Samolot do Anglii wylatuje za 10 minut. - Olivia puściła chłopaka, wzięła do ręki walizkę i poszła do sali odpraw. Gdy już znikła z oczu swoich przyjaciół podeszli do wielkiej szyby i czekali, aż jej samolot odleci.
  Siedziała już w samolocie i wyglądała przez okno. Nałożyła słuchawki i słuchała piosenek, które śpiewała z przyjaciółmi. Samolot zaczął unosić się do góry i odleciał. Przyjaciele smutno popatrzyli i wrócili do swoich domów. Federico poszedł do pokoju swojej dziewczyny i usiadł na łóżku. Wyjął zdjęcie ze swoich spodni. Był tylko on i ona. Byli uśmiechnięci. Mieli siebie. Uronił jedną łzę. Powoli opadł na łóżko. Zamkną oczy.
- Jorge co ty tu robisz? - usłyszał. Szybko się podniósł i otworzył oczy. Przed nim stała ona. Chciał ją przytulić, ale ona przeszła przez niego. Odwrócił się do tyłu i zauważył Jorge'a. Zrobił złą minę.
- Czekam na Ciebie. - odpowiedział i pocałował blondynkę. Federico podszedł do Jorge i chciał go walnąć, ale jego ręka przeszła przez niego. Zdziwiony chłopak znów spróbował, ale stało się to samo. Do pokoju weszła Violetta.
- Chodźcie. Idziemy na ślub Naty i Maxi'ego. - powiedziała i pomachała ręką aby wyszli.
- Fede jeszcze nie przyjechał? - zapytała blondynka. Viola pomachała głową na nie i wyszła.
- Nie przejmuj się nim. Zostawił Cię. - powiedział Jorge i ponownie pocałował swoją dziewczynę. Później razem wyszli.
- Nie! - krzyknął Federico i się podniósł z łóżka. Szybko oddychał. - Tak to się wszystko skończy? - zapytał siebie w myślach i wyszedł z pokoju swojej dziewczyny. Wszedł po schodach do swojego pokoju i ponownie opadł na łóżko. Włożył słuchawki na uszy i słuchał piosenek. Minęła godzina od jej odlotu, a już za nią tęsknił.

1 tydzień później
Olivia i Federico rozmawiali przez Skype.
- Tęsknie. - powiedział spuszczając głowę.
- Ja za tobą też. - powiedziała
- Może powiesz co w Anglii? - zapytał podnosząc głowę.
- Zacznę od tego. Szłam sobie ulicą i nagle się potknęłam. Był spotkała się z chodnikiem, ale ktoś mnie złapał. Gdy podniosłam głowę nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Trzymał mnie Thomas mój brat.
- Thomas? A co on robi w Anglii? - zapytał zdziwiony Federico.
- Miał  turniej piłki nożnej. - powiedziała. Nagle zadzwonił telefon chłopaka. Po chwili odłożył telefon.
- Chłopaki zaprosili mnie na mały meczyk też nożnej, ale odmówiłem. - powiedział uprzedzając pytanie blondynki.
- Czemu odmówiłeś? Idź i się zabaw. - powiedziała. Fede otwierał usta aby coś powiedzieć, ale blondynka przerwała mu. - Kocham Cię i masz być szczęśliwy. - rozłączyła się, a Federico wstał i przebrał się w luźne ubrania, a potem wyszedł z domu kierując się na boisko.

Rozdział czternasty skończony. Tak jak mówiłam wcześniej przyśpieszyłam You-Mix. Jak widać Olivia wyjechała. Miłego czytania i pa.
                          
                          
   

poniedziałek, 10 marca 2014

LBA 2

Zostałam nominowana ponownie przez Marka Lambre za co ponownie bardzo dziękuje. Jej pytania:

1.Co skłoniło cię do założenia bloga?
Tak jak pisałam wcześniej inne blogi.
2.Napisz pary z Violetty od najlepszej do najgorszej.
Fedemiła, Leonetta, Marcessca, Naxi, Diegoletta, Bromi, Leonara
3.Diegoletta vs Leonetta.
Leonetta
4.Czy masz rodzeństwo?
Tak siostrę
5.Kto ma ładniejszy głos Violetta czy Francesca ?
Obie mają ładne głosy.
6.Dlaczego piszesz bloga akurat o tym ?
Po prostu mam pomysł i chcę się nim podzielić z innymi

Blogów nie nominuje, bo zrobiłam to wcześniej tak samo jak i pytania. Pa. I bardzo dziękuje i ważna wiadomość. Przyśpieszę You-Mix o kilka tygodni. Mam nadzieję, że się nie obrazicie, ale nie mam pomysłu znaczy mam, ale na późniejsze. Pa.

niedziela, 9 marca 2014

Liebster

Zostałam nominowana do Liebster przez Panna Martin i za to bardzo dziękuje. To teraz pytania:

1. Jaki rodzaj muzyki słuchasz ?
Różny. Piosenek mam z 290 i nie patrzę jaki to rodzaj.
2. Jak długo jesteś na bloggerze ?
Prawie rok. 11 miesięcy
3. Dlaczego zaczęłaś pisać opowiadania ?
Gdy zaczęłam czytać różne blogi postanowiłam sama spróbować pisać.
4. Ulubiony serial i dlaczego ?
Violetta - jest w nim dużo muzyki. Po prostu go uwielbiam.
5. Naxi vs Caxi ?
Naxi
6. Co Cię zmotywowało do założenia bloga ?
Inne blogi.
7. Ulubiona piosenka ?
Margaret - Click
8. Jakie jest twoje ulubione zwierzę ?
Kot oraz pies
9. Ulubiony aktor/aktorka i dlaczego ?
Ruggero Pasquarelli - bo jest słodki i ładnie śpiewa
10. Co byś zrobiła/ zrobił gdybyś wygrała/wygrał w totka ?
kupiła duży dom, lepszy telefon i laptop.
11.  Jak tatuaż to gdzie ?
Na nadgarstku

Blogi, które nominuje.

1. http://leonettax.blogspot.com/
2. http://quiero-besarte-leonetta.blogspot.com/
3. http://violetta-naxi-mojawersja.blogspot.com/
4. http://leonetta-para-siempre.blogspot.com/
5. http://violetta-opowiadanie-natalii.blogspot.com/
6. http://vilu-y-leon.blogspot.com/
7. http://naxi-forever-opowiadania.blogspot.com/
8. http://loveenaxi.blogspot.com/
9. http://violetta-naxi-fere-kocham.blogspot.com/
10. http://violetta-maxi-y-naty.blogspot.com/

Moje pytania:

1. Ulubiony przedmiot w szkole?
2. W jakim kraju chciałabyś mieszkać oprócz Polski?
3. Ulubiony kolor?
4. Jak masz na imię?
5. Ulubiony serial, dlaczego?
6. Jaką chciałabyś posiadać moc?(bez sensu pytanie)
7. Czy masz najlepszą przyjaciółkę?
8. Leonetta vs. Diegoletta?
9. Masz jakieś zwierzę w domu?
10. Federico vs. Leon?

Rozdział nie wiem kiedy. Pa!



piątek, 7 marca 2014

Rozdział 13/Temporada 2 - Czemu krzyczysz Diego?

- Kocham Cię. - złapał dziewczynę za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę. To nie była ona. Dziewczynę, którą pociągnął za nadgarstek była wysoka, miała blond włosy jak jego ukochana, ale twarz była zupełnie inna. Patrzył się na nią swoimi zdziwionymi oczami. Kim ona jest? zapytał siebie w myślach, ale nie znalazł żadnej odpowiedzi.
- Nienawidzę Cię! - usłyszał za sobą. Odwrócił się i zobaczył swoją ukochaną. Dziewczynę, którą kocha. Nie wiedział co ma robić. Nagle obraz się urwał.

 - Nie! - obudził się z krzykiem. Nie rozumiał zupełnie tego snu. Przetarł twarz rękoma i spojrzał na zegarek. 2:00 w nocy. Do jego pokoju wszedł chłopak.
- Czemu krzyczysz Diego? - zapytał
- Ludmiła. - powiedział i położył się. Marco usiadł na skraju łóżka.
- Zaproś ją na randkę. - powiedział - Pomogę Ci. - dodał. Diego przytakną głową na tak i zaczął razem ze swoim bratem układać całą randkę.

8:00

- Spać. - powiedział Diego i położył się na swoim łóżko. Marco już zasną i nagle upadł na podłogę. Diego się zaśmiał i zamknął oczy. Już miał przykryć się kołdrą, ale zadzwonił budzik. Zdenerwowany uderzył urządzenie z całej siły i cały budzik pękł. Zignorował urządzenie i ułożył się, a dziesięć minut później spał jak zabity.

w Studiu

- Widzieliście Marco i Diego? - zapytała Włoszka podchodząc do paczki.
- Nie. - odpowiedzieli wszyscy. Fran lekko posmutniała. Właśnie miała iść na spacer mieli się spotkać w umówionym miejscu.
- A coś się stało? - zapytała Cami
- Nie nie. - odpowiedziała szybko i poszła w umówione miejsce. Szła wolno. Pięć minut później siedziała na ławce czekając na swojego chłopaka.
  Francesca czekała jakąś godzinę na chłopaka, gdy miała odchodzić usłyszała znajomy głos. Zatrzymała się i zobaczyła swojego chłopaka.
- Gdzie byłeś przez godzinę?! - krzyknęła .- Czekałam, dzwoniłam, a ty nic! Mieliśmy iść na spacer! Wystawiłeś mnie! Nienawidzę Cię! - wykrzyczała wszystko co leżało na jej sercu i odeszła. Szokowany Marco stał i patrzył na odchodzącą dziewczynę. Gdy się otrząsnął zaczął za nią biec.
- Fran! Francessca! - krzyczał i biegł za dziewczyną. Włoszka, jednak go nie słuchała tylko szła ile sił w jej nogach. Meksykanin dogonił dziewczynę i odwrócił w swoją stronę. - Przepraszam. Nie chciałem, ale przez całą noc pomagałem dla Diego ułożyć randkę. - powiedział i wziął wielki wdech.
- A kogo chce zaprosić? - zapytała
- Ludmiłę. - odpowiedział. - Przepraszam.
- Nie to moja wina. Nie powinnam tak na Ciebie naskakiwać.
- To moja wina koniec kropka.
- To my nadal?
- A chcesz?
- Ttak.
- Czyli tak. A teraz chodź na spacer. - wystawił rękę w stronę dziewczyna, a ona ją złapała. Chodzili tak dwie godziny, aż w końcu doszli do domu Marco. - Chodź. - powiedział i wszedł z nią do domu. Usiedli na kanapie i włączyli telewizor. Akurat leciał serial tooCute Kittens na Animal Planet.
- Jakie słodkie kotki. - powiedziała Włoszka.
     Czarnowłosy zapłacił za kwiaty i ruszył do domu przyjaciółki. Gdy doszedł do domu lekko zapukał. Drzwi otworzyła blondynka. Zdziwiła się na widok Diego z kwiatami.
- To dla Ciebie. - dał kwiaty dla Ludmiły i dodał - Pójdziesz ze mną na randkę? - Ludmiła zdziwiła się na jego słowa, ale odpowiedziała tak. Włożyła kwiaty do wazonu z zimną wodą i się przebrała. 10 minut później byli na łące. Na trawie leżał koc wypełniony różnymi przysmakami do tego obok płynął strumyk. Na kocu leżała także gitara. Ludmiła ze szczęścia przytuliła mocno przyjaciela. Usiedli na kocu i zajadali się przysmakami. Trochę później Diego wziął do ręki gitarę i zaczął grać swoją nową piosenkę. Ludmiła zaczęła mu klaskać i nagle zbliżyli się niebezpiecznie blisko, aż nagle ich usta złączyły się w pocałunku.
     Federico wszedł do salonu z miską pełną popcornu. Skoczył na kanapę. Wysypując połowę popcornu.
- Fede! - krzyknęli Olivia, Viola i Leon. Federico postawił miskę. Leon włączył horror i tak zaczęli oglądać "Krzyk". Leon, Fede i Olivia nic, a nic się nie bali tylko Viola czasami chowała głowę za poduszkę. Nie lubiła horrorów. Dwie godziny później każdy był w swoim pokoju, no oprócz Leona, który był u Fede. Chłopaki wpadli na świetny pomysł. Wymyślili, że wystraszą dziewczyny. Pięć minut później dziewczyny krzyczały ze strachu. Chłopaki wybuchli głośnym śmiechem, a dziewczyny zdenerwowane zamknęły się w pokoju Olivii.
- Czas na zemstę. - powiedziała blondynka i podeszła do szafy, a z niej wyjęła niby zwykłą czerwoną walizkę. Położyła ją na swoim łóżku i otworzyła. W walizce były różne rzeczy do straszenia i w ogóle. Wyjęła kilka z nich i opowiedziała plan dla Violi. Zamierzały wmieszać do zemsty Ramalo, Olgę i Germana. Po chwili każdy znał plan. Pierwszą rzeczą jaką zrobiły to dzwonienie do drzwi. Nikt nie otwierał. Chłopaki zeszli na dół. W domu było ciemno. Cały czas było słychać dzwonienie. Fede podszedł do drzwi i je otworzył. Za nimi nie było nikogo. Chłopaka to nic nie ruszyło i wrócili na górę, a tam pokój w krwi. Chłopaki trochę się wystraszyli więc postanowili iść do dziewczyn. Gdy wyszli z pokoju na podłodze były ślady nóg. Ślady były oczywiście z krwi. Powoli zeszli do salonu i usłyszeli jakieś dźwięki za sobą odwrócili się i nic nie zobaczyli. Nagle włączył się sam telewizor. Poszli do kuchni, a tam zobaczyli tabliczkę z wyrytym napisem "Śmierć".
- Jest w tym domu ktokolwiek? - zapytał Fede. Nagle drzwi do kuchni same się otworzyły, a z podwórka było słychać kosiarkę, a później krzyk. Po chwili było słychać kroki. - Jest tu kto? - znów zapytał, ale nie otrzymał odpowiedzi.
- Śmierć! - ktoś krzyknął za nimi. Było widać tylko ciemno zielony płaszcz z plamkami krwi, postać miała nóż w ręce i kaptur na głowię.
- AAAAAA!!!! - zaczęli krzyczeć chłopacy, a po chwili usłyszeli śmiechy. Światło się zapaliło, a w kuchni stała Olga, Olivia i Viola oraz Ramalo, a osobą w płaszczu okazał się German.
- Ha ha bardzo śmieszne i tak się niczego nie baliśmy. - powiedział Leon.
- Na pewno? A co to było? - powiedziała Olivia włączając nagranie z krzykiem chłopaków.
- Posikałem się ze strachu. - powiedział Fede i pobiegł do łazienki.
- Muszę już iść! - krzyknął Verdas i wybiegł z domu. Cała reszta znów wybuchła śmiechem.

Następny Dzień

To już dziś ogłoszą kto przejdzie do ósemki w You-Mix. Wszyscy co przeszli do dziesiątki bardzo się denerwowali. 10 minut później wszyscy byli w auli. Teraz właśnie śpiewali Olivia i Jorge.
- Brawo! - krzyknął do mikrofonu Marotti. - Pamiętajcie, możecie cały czas głosować. Teraz zaśpiewają Violetta Castillo i Ludmiła Ferro. - Marotti zszedł z sceny, a dziewczyny zaczęły śpiewać piosenkę.

30 minut później

- A do ósemki przeszli Maximilliano Ponte, Natalia Navarro, Olivia Harris, Jorge Maldonado, Federico Tavelli, Leon Verdas, Violetta Castillo i Diego Dominguez! - krzyknął Marotti, a wszyscy zebrani w auli zaczęli klaskać.

Koniec rozdziału 13. Ostatnio więcej pojawia się rozdziałów. Mam pomysły i piszę. Dziękuje za cztery komentarze pod ostatnim rozdziałem bardzo miło mi się je czytało. Miłego czytania. Pa. 

czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 12/Temporada 2 - Bardzo ładna piosenka.

Następny Dzień

Jorge
- Olivia! - krzyknąłem i podbiegłem do dziewczyny. - Cześć. - powiedziałem
- Hej. - uśmiechnęła się w moją stronę. 
- Kiedy zaczniemy pisać piosenkę? - zapytałem
- Może zaśpiewamy moją nową piosenkę? - przytaknąłem głową na tak i poszliśmy do sali od muzyki. Zaczęliśmy śpiewać:
Olivia:
Tanto tiempo caminando junto a ti
Aun recuerdo el día en que te conocí
El amor en mi nació tu sonrisa me enseno
Tras las nubes siempre va a estar el sol

Jorge:
Te confieso que sin ti no se seguir.
Luz en el camino tu eres para mi.
Desde que mi alma te vio.
Tu dulzura me envolvió.
Si estoy contigo se detiene el reloj.

Razem:
Lo sentimos los dos el corazón nos hablo
Y al oído suave nos susurro


Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento.
Eres todo para mi.


Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Tu eres lo que necesito.
Pues lo que siento es

Amor

Jorge:
En tus ojos veo el mundo de color.
Olivia:
En tus brazos descubrí yo el amor.
Jorge:
Vera en mi ella lo mismo?
Olivia:
Querrá el estar conmigo?
Razem:
Dime que tu lates por mi también
Lo sentimos los dos el corazón nos hablo
Y al oído suave nos susurro

Olivia:
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento.
Eres todo para mi.

Razem:
Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Pues amor es lo que siento
Eres todo para mi


Quiero mirarte
Quiero sonarte
Vivir contigo cada instante
Quiero abrazarte
Quiero besarte
Quiero tenerte junto a mi
Tu eres lo que necesito.
Pues lo que siento es

Amor 

Ta piosenka jest wspaniała. Zbliżyłem się do Olivii. Nie wiem co mnie napadło, ale prawie ją pocałowałem. Dziewczyna odsunęła się ode mnie.
- Przepraszam. - powiedziałem i szybko wyszedłem z sali. Zakochałem się. Zakochałem się w Olivii. I tak nie mam u niej szans. Ona ma chłopaka.

Maxi
- Jeszcze raz dzięki, że mnie zapisałaś. - powiedziałem do blondynki gdy podjechałem do niej deskorolką.
- Nie ma za co. - odpowiedziała i uśmiechnęła się.
- A teraz przepraszam idę zaprosić Naty do kina. - odjechałem od Ludmiły i pojechałem do domu Naty. Poszliśmy na Krainę Lodu. Nawet fajny film. 
Ludmiła
Gdy Maxi odjechał trochę posmutniałam. Bardzo go lubię, aż za bardzo. 
- Co robisz tu sama? - zapytał mnie ktoś z tyłu. Odwróciłam się i zobaczyłam Diego. Uśmiechnęłam się na jego widok.
- A tak stoję. - odpowiedziałam mu. Diego wyjął gitarę, którą miał zawieszoną na plecach i zaczął grać jakąś melodię.
Y es que yo soy así                                  
Mi vida es alocada
Sin red y voy a mil
Mi ley es doble o nada
Y es que yo soy así
Con solo una mirada
Vas a quedar de mi
Por siempre enamorada
Gdy skończył zaczęłam klaskać. 
- Bardzo ładna piosenka. - powiedziałam i nie wiem czemu, ale pocałowałam go w policzek.
Naty
Maxi zabrał mnie do kina. Teraz szliśmy do knajpki. Trzymaliśmy się za ręce, ale nic nie mówiliśmy. Pasowało nam to. Gdy doszliśmy do niej zamówiliśmy frytki i cole. Maxi złapał mnie za ręce.
- Kocham Cię. - powiedział uśmiechając się ciepło do mnie.
- Ja Ciebie też. - odpowiedziałam i się pocałowaliśmy. Po chwili przyszedł kelner z frytkami i colą. Oczywiście kubek z colą był tylko jeden z dwiema słomkami. Jedzenie było smaczne. Gdy zjedliśmy Maxi odprowadził mnie do domu i pożegnał się ze mną. 

Następny Dzień

- Musimy jak najszybciej napisać tą piosenkę. - powiedział Maxi - Zostały nam tylko trzy dni. - dodał
- To może zaczniemy dzisiaj? - zapytałam. Maxi szeroko się uśmiechnął i złapał mnie za rękę. Poszliśmy do studia. Po zajęciach zaczęliśmy pisać piosenkę dla You-Mix. Jakieś 4 godziny później mieliśmy napisaną piosenkę.
- I gotowe. - powiedział ucieszony Maxi. Podeszłam do niego i pocałowałam w policzek. Maxi uśmiechnął się do mnie i pocałował. Gdy oderwaliśmy się od siebie stykaliśmy się nosami. Kocham go.

I tak skończyłam rozdział 12. Krótki, beznadziejny, okropny. Jest trochę Naxi i Diegomiły. Pa.
                        



wtorek, 4 marca 2014

Rozdział 11/Temporada 2 - Czuje zapach pizzy!

Króciutka informacja. Do dziesiątki wszedł także Diego, bo dopiero teraz zobaczyłam, że wpisałam tylko 9 osób.

- Tak więc uczestnicy mają napisać piosenkę. W parach. Teraz was przydzielę. - powiedział Marotti i odwrócił się w stronę uczestników. - Maxi Ponte i Natalia Navarro, Olivia Harris i Jorge Maldonado, Federico Tavelli i Leon Verdas, Violetta Castillo i Diego Dominguez oraz Francessca Restó i Ludmiła Ferro. A już za tydzień dowiecie się kto odpadnie. Głosujecie na naszej stronie. - kamery się wyłączyły, a Marotti zszedł ze sceny i odszedł.

Naty
Gdy usłyszałam swoje imię nie mogłam uwierzyć. Kamery się wyłączyły, a ja zaczęłam skakać ze szczęścia. Przytuliłam mocno Maxi'ego. Cieszę się, że jesteśmy razem w parze. Maxi zaprosił mnie na shake do Resto. Złapaliśmy się za ręce i wyszliśmy ze studia. 

Ludmiła
- Nie wierzę! - krzyknęłam stojąc przy pewnej tablicy. Pomyślałam o pewnej osobie i wpisałam ją na kartkę. Pobiegłam w stronę Resto. Gdy wbiegłam do baru zaczęłam szukać wzrokiem Naty i Maxi'ego. Zobaczyłam czapkę chłopaka i podbiegłam do stolika przy którym siedział. - Mam dla Ciebie niespodziankę. - powiedziałam do niego. Maxi zdziwiony odwrócił się do mnie.
- Jaką? - zapytał upijając łyk shake'a.
- Za tydzień odbędą się castingi do konkursu jazdy na BMX'ie i deskorolce. Zapisałam Cię. - odpowiedziałam
- Wspaniale! - krzyknął i mnie przytulił. Ludzie na nas spojrzeli. "Ludzie się na nas gapią" powiedziałam mu do ucha, a Maxi mnie puścił. - Kto z nami jedzie? - zapytał
- Olivia. - odpowiedziałam - Ale musimy zacząć treningi teraz. - dodałam.
- Okej. Naty chodź. - pociągnął ją za rękę i poszliśmy do niego po BMX'a.

Olivia
Razem z Federico gotowaliśmy w kuchni. Świetnie się przy tym bawiliśmy. Mieliśmy zamiar zrobić pizze. Nagle Fefo wziął do ręki mąkę i wysypał ją na mnie. Spojrzałam na niego i wzięłam do ręki jajko. Rozbiłam mu go na grzywce.
- Moja grzywka! - krzyknął. - Idę ją umyć. - dodał i wyszedł z kuchni. Zaczęłam się śmiać. Do kuchni wszedł Diego i Violetta.
- Cześć. - odpowiedzieli razem. Mieli miny a la "Co tu się stało?"
- Nie pytajcie. - powiedziałam i poszłam do mojego nowego pokoju. Wzięłam laptopa i go włączyłam. Znalazłam wideo na, którym byłam ja, Patricia, Eddie i Jake, który już nie żyje. Byliśmy w tedy tacy szczęśliwi. Eddie woził Pat na baranach, a mnie Jake. Na same wspomnienie uśmiechnęłam się. Do mojego pokoju wszedł Fede.
- Co robisz? - zapytał
- Oglądam filmik na którym jestem ja, Eddie, Pat i Jake.
- Kim jest ten Jake? - zadał kolejne pytanie.
- Mój były. - odpowiedziałam i zaczęłam się patrzeć w ekran.
- Czemu ty zawsze wracasz do przeszłości?
- Nie mogę obejrzeć wideo i przypomnieć sobie jaka byłam szczęśliwa? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- A teraz jesteś szczęśliwa?
- Tak. - odpowiedziałam już podenerwowana.

Violetta
Diego powiedział, że umie robić pizze. Dałam mu fartuch i zaczęliśmy robić pizze. Gdy Diego robił ciasto wzięłam trochę mąki na palec i połaskotałam mojego przyjaciela w nos. Wybuchnęliśmy wielkim śmiechem. Gdy się uspokoiliśmy zaczęliśmy znów robić pizze. Do kuchnie weszła Olivia z Fede trzymając się za ręce.
- Idziemy do kina. - powiedzieli równocześnie i wyszli z domu. Zaczęliśmy z Diego kłaść różne przysmaki na ciasto. Daliśmy podwójny ser. Kocham serek i wszyscy, którzy mieszkają w tym domu, Diego również. Nagle do kuchnie wszedł Leon. Spojrzał groźnie na Diego.
- Co on tu robi? - zapytał zły i założył ręce na klatkę piersiową.
- To ja wyjdę. - powiedział Diego i wyszedł z kuchni.
- Pomaga mi robić pizze. - odpowiedziałam. - A później będziemy pisać piosenkę. - dodałam.
- Rozumiem. - odpowiedział trochę zmieszany. - Przepraszam. - dodał
- Za co?
- Za to, że jestem zazdrosny.
- Nie jestem zła. - powiedziałam i przytuliłam Leona. Chłopak pocałował mnie w głowę i wyszedł. Cieszę się, że mam takiego chłopaka jak Leon. Do kuchni wszedł Diego.
- Kończymy pizze? - klasną w ręce i podszedł do mnie. Zaczął kłaść ser. Gdy skończyliśmy włożyliśmy pizze do piekarnika.

2 godziny później

Gdy napisaliśmy połowę piosenki zeszliśmy na dół. Pizza właśnie się upiekła. Diego ostrożnie wyją jedzenie i postawił na blacie.
- Ile kawałków kroić? - zapytał biorąc specjalny nóż do krojenia pizzy(od autroki: nie wiem jak to się nazywa)
- Nie wiem. No, bo Olivia i Fede poszli do....... - nie dokończyłam do kuchnie weszli Fede i Olivia. - Siedem kawałków. - powiedziałam szybko, a Diego zaczął kroić.
- Czuje zapach pizzy! - krzyknął Federico i podbiegł do Diego. Zaczął patrzeć się na pizze i oblizywać. Ja, Olivia i Diego wybuchnęliśmy śmiechem. Chwile później jedliśmy już kolację. Tata był zdziwiony obecnością Diego. Pytał się czemu nie ma Leona. Wszystko mu powiedziałam. Po kolacji poszliśmy oglądać Shrek'a. Kot w butach był słodziutki. Jego oczy. Sweet kotek.

No i koniec 11 rozdziału. Krótki, beznadziejny, okropny..........Mi się nie podoba. Chociaż część z kotem da się znieść. Pa.