piątek, 28 lutego 2014

Rozdział 10/Temporada 2 - Mi chodzi jak zdążyli tak szybko wybrać.

1 tydzień później

- A oto Mamotti z You-Mix. - powiedział uradowany Antonio. Wskazał ręką drzwi, a do auli wszedł wysoki mężczyzna z kolorowym szalikiem na szyi. - Mamotti będzie prowadził You-Mix.
- Marotti. - powiedział mężczyzna trochę zły. Antonio machnął ręką. - Tak więc z kilkudziesięciu uczestników wybierzemy 10, a potem 8 później 4 pod koniec 2 i na końcu zwycięzce. - Marotti uśmiechnął się szeroko i większość osób wybiegła, aby zapisać się do show. Wszyscy z paczki zapisali się oprócz Jorge'a. Do chłopaka podeszła Olivia.
- Zapisałeś się? - zapytała
- Nie.
- Co? Czemu?
- A jeśli mnie nie wybiorą. - powiedział skrępowany Jorge. Złapał się ręką za kark.
- Przyrzekam Ci, że przejdziesz przynajmniej do 4 uczestników.
- Okej. - odpowiedział i podszedł do stolika i wziął kartkę. 5 minut później wypełnił ją i oddał. - Zapisałem się. - powiedział podchodząc do blondynki.
- No i jest git. - Olivia i Jorge roześmiali się.

w sali Beto

- Uważaj Beto! - krzyknął Tomas, który właśnie kładł gitarę na miejsce. Beto idąc potknął się o perkusję i wylądował na ziemi upuszczając kartki. Tomas podszedł do nauczyciela i pomógł mu wstać.
- Dziękuje Tomas. Co ja bym bez Ciebie zrobił?
- Zabił się? - zapytał sarkastycznie chłopak.
- Co mówiłeś?
- Nic. - Tomas wyszedł z sali. Nagle wpadł na kogoś. - Sorry. - powiedział i wystawił rękę w stronę dziewczyny.
- Nic się nie stało Tommy. - chłopak od razu wiedział, że to Ludmiła. Tylko ona tak do niego mówiła.
- Muszę iść. - powiedział i odszedł. Bał się rozmawiać z Ludmiłą. Cały czas pamiętał jak przed wyjazdem ją pocałował mimo iż nie byli razem. Wszedł powoli do domu. Do niego podbiegł Puszek. Czarny kot o dużym futrze. Tomas zaczął się z nim bawić.
  - Ludmiła! - krzyknął Diego i podbiegł do dziewczyny.
- Diego. Co chcesz? - zapytała szczęśliwa. Bardzo lubiła jego towarzystwo, może i nawet trochę jej się podobał.
- Zaraz ogłoszą kogo wybrali do You-Mix. - odpowiedział. Ludmiła spojrzała na bruneta jak na wariata. Zastanawiało ją jak wybrali tak szybko osoby do tego show. Nawet im nie zaśpiewali.
- Ale jak? - zapytała
- Normalnie. Powie......
- Mi chodzi jak zdążyli tak szybko wybrać. - przerwała
- Mieli nie wiem skąd filmiki na, których każdy oddzielnie śpiewają.
- Aha. - razem poszli do auli gdzie byli już wszyscy. Nauczyciele razem z Marottim weszli na scenę. Antonio wziął mikrofon, a w tej samej chwili włączyły się kamery.
- Razem z nauczycielami i Mamettim wybraliśmy 10 uczestników.
- Marotti. - poprawił go mężczyzna i wziął mikrofon od Antonia. - Poproszę kopertę od Beto. - powiedział, a do niego podszedł Beto z kopertą z logiem You-Mix. - Tak więc do 10 przeszli: Maximilliano Ponte, Natalia Navarro, Olivia Harris, Jorge Maldonado, Federico Tavelli, Leon Verdas, Violetta Castillo, Ludmiła Ferro, Francessca Restó. - po wymienieniu imion wybrani uczestnicy weszli na scenę.

I tak skończyłam ten rozdział. Mam nadzieję, że się wam spodoba. Mnie się nie podoba. Tomas bawi się z kotem. Jest trochę Diegomiły i Tomasa z Ludmi. Więc pa.

piątek, 14 lutego 2014

Rozdział 9/Temporada 2 - Wcale tak nie jest. Pomogę Ci.

Narrator
Szóstka chłopaków z samego rana zerwała się z łóżek i umówili się na łące. Każdy przyniósł się od siebie. Diego i Marco przynieśli duży czerwony kocyk, Maxi dwie gitary, Leon węgiel, Federico masę jedzenia i Broduey keyboard i lampiony. Gdy spotkali się na łące zaczęli wszystko przygotowywać. Dziewczyny spotkały się u Violetty w domu. Były zdziwione tym, że ich chłopacy znikli bez słowa. 
- Naty możemy porozmawiać? - zapytała Olivia wstając z kanapy. Hiszpanka pokiwała głową na tak i także wstała z kanapy. Razem wyszły z salonu i skierowały się do kuchni.
- O czym chcesz rozmawiać? - zapytała brunetka opierając się rękami o blat. Olivia spojrzała na nią smutnym wzrokiem i podniosła usta by coś powiedzieć, ale zrezygnowała. Jeszcze chwilę stała cicho, aż w końcu się odezwała.
- Maxi on.....on bierze narkotyki. - powiedziała blondynka.
- Co? - Naty krzyknęła bardzo głośno.
- Tylko nie zrywaj z nim. Nie zasłużył na to. Niedługo wszystko będzie dobrze. - Hiszpanka skinęła głową, a Olivia uśmiechnęła się i wróciły do salonu.

17:00
Każda dziewczyna wróciła do swojego domu. Chłopaki zaszli po swoje dziewczyny. Zdziwione widokiem swoich chłopaków przebrały się i wyszły razem z nimi. 10 minut później wszyscy spotkali się na łące.
- To jest piękne! - powiedziały wszystkie razem i rzuciły się chłopakom na szyje. Tylko jedna nie podeszła do chłopaka. Ludmiła stała i patrzyła na szczęśliwe pary. Do blondynki podszedł Diego.
- Wiem, że nie jesteśmy parą, ale chciałem Cię uszczęśliwić. - powiedział
- I bardzo Ci za to dziękuje. - powiedziała i wtuliła się w tors chłopaka. Diego uśmiechną się szeroko i przycisną ją do siebie. Kocham Cię to chciał powiedzieć, ale bał się, że ona nic do niego nie czuje i powstrzymał się od powiedzenia tych dwóch pięknych słów. Po chwili wszyscy siedzieli na kocu i jedli pyszności Olgi. Delektowali się każdym kęsem, który trafiał do ich ust. O jakiejś 19 wstali i zaczęli puszczać lampiony ze swoimi inicjałami. Dziewczyny wtuliły się w swoich chłopaków.

Maxi i Naty
- Maxi dowiedziałam się o wiesz czym. - powiedziała nie pewnie Hiszpanka wpatrując się w drogę.
- Bardzo tego żałuje. - powiedział cicho. - Nie chciałem, żeby tak wyszło, ale Daniel nie dawał za wygraną. - dodał spuszczając głowę. - Pewnie mnie za to nienawidzisz.
- Wcale tak nie jest. Pomogę Ci. - powiedziała ściskając mocniej jego dłoń. Położyła swoją głowę na jego ramieniu. Gdy stali już pod domem dziewczyny Maxi pocałował namiętnie Hiszpankę i odszedł.

Jakie badziewie! Okropny ten rozdział jest. Pa. Idę oglądać Hotel 13.


czwartek, 13 lutego 2014

Rozdział 8/Temporada 2 - Mówiłem Ci, że Cię nie kocham.

Federico
Od naszej rozmowy z Olivią nie mogę jej znaleźć. Przeszukałem wszystkie miejsca w których mogła by być. Znikła tak jakby rozpłynęła się w powietrzu. Powiedziała, że idzie poszukać Violetty. Zrezygnowany szukaniem mojej dziewczyny wróciłem do domu. Otworzyłem drzwi. Na kanapie siedziała Violetta ze swoim tatą. Nagle obok nich przeszła Olivia słuchająca muzyki. Otworzyłem szeroko oczy i je przetarłem. 
- Yyy.....co tu robi Olivia? - zapytałem Violę wskazując na wchodząc po schodach dziewczynę. Violetta spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
- Od teraz mieszka. - powiedziała i znów wpatrzyła się w ekran telewizora. Zdjąłem buty i wbiegłem po schodach na górę. Otworzyłem powoli drzwi. Na materacu leżała Olivia z zamkniętymi oczami. Jaka ona jest piękna. Po chwili otworzyła jedno oko i spojrzała na mnie. Uśmiechnęła się szeroko. Podniosła się z materacu i mnie mocno przytuliła. Także się uśmiechnąłem i pogłaskałem ją po jej aksamitnych włosach. Oderwała się ode mnie i zdjęła suchawki z uszu.
- Teraz będziemy widzieć się codziennie. - powiedziała.
- Wiem i bardzo się z tego cieszę. - także powiedziałem i pocałowałem moją księżniczkę. Gdy oderwaliśmy się od siebie złapała mnie za rękę i zeszliśmy na dół. Usiedliśmy na kanapie obok Violetty i zaczęliśmy oglądać jakiś film. Ja się nie mogłem skupić. Tak zacząłem się bawić włosami Oli, że zapomniałem o wszystkim.

Diego
Po zajęciach tanecznych z Gregorio zostałem trochę poćwiczyć. Zdjąłem z siebie koszulkę. Zacząłem ćwiczyć pewien układ, który sam wymyśliłem. Ale coś mi nie szedł. Od kiedy nie potrafię tańczyć. Ostatnio nie mogę się skupić na zajęciach i w ogóle. Zrezygnowałem z ćwiczeń i podszedłem do parapetu. Wziąłem moją bluzkę i nałożyłem na siebie. Nagle usłyszałem, że coś spada. Odwróciłem się. Na ziemi leżała biała kartka z napisem wielkimi literami "DIEGO". Wziąłem ją w ręce i powoli rozwinąłem. Zacząłem czytać:

Diego czy możemy spotkać się w parku o 19? Musze z tobą poważnie porozmawiać i wyjaśnić kilka spraw. Mam nadzieję, że się pojawisz i nie uciekniesz na mój widok.

Co to jest? Kim jest ta osoba. Spojrzałem na wyświetlacz swojego telefonu 18:50. Mam tylko 10 minut. Wybiegłem ze Studia. Szybko biegłem przed siebie. Gdy w parku zauważyłem siedzącą ze spuszczoną głową dziewczynę. Zwolniłem trochę tępo. Jakoś jej nie znam. Po woli usiadłem na ławce. Blondynka podniosła głowę. Co?

Olivia
Gdy film się skończył po całym domu roznosił się ładny zapach. Pewnie Olga coś ugotowała.
- Kolacja! - usłyszeliśmy z kuchni. Wszyscy razem powędrowaliśmy do jadalni. Przy stole siedział już Matias. Po chwili obok swojego brata usiadła Jade. Do jadalni weszła Olga pośpiewując jakąś piosenkę. Matias zniknął pod stołem. Gdy podnosił głowę podeszła Olga z jedzeniem i po chwili wszystko wylądowało na Jade. Wszyscy nie mogliśmy powstrzymać śmiechu i wybuchliśmy. Jade mimo rosołu na głowie także wybuchła śmiechem. Gdy wszystko zostało posprzątane wróciliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść tosty, bo Olga nie mogła już nic innego wymyślić. Tosty były przepyszne. Po kolacji razem z Violą poszłyśmy na górę. Wzięłam piżamę do rąk i poszłam do łazienki. Odkręciłam wodę i wzięłam prysznic. Po wykonanych czynnościach wróciłam do pokoju. Vilu szukała czegoś w swojej szafie.
- Co szukasz? - zapytałam Viole, która zacięcie czegoś szukała.
- Muszę znaleźć jakieś ubrania na jutro. - odpowiedziała mi i znów znikła co jakiś czas mówiąc: Nie. Nie to. Uśmiechnęłam się. Całkiem śmiesznie to wyglądało. Nagle Violetta wyjęła różową bluzkę z 
jednorożcem. Zrobiła śmieszną minę pokazując bluzkę. Wybuchłam niekontrolowanym śmiechem.
- W-wiesz, że ta blu-bluzka jest zbyt dz-dziecinna. - powiedziałam dalej się śmiejąc. Vilu rzuciła bluzką do tyłu, aż nagle wieszak się roztrzaskał. Jakieś 30 minut później Violetta pobiegła do łazienki, a do pokoju wszedł Fede. Chyba myślał, że go nie widzę, bo podszedł do mnie i zasłonił rękami moje oczy.
- Kto to? - zapytał zmienionym głosem. Postanowiłam się z nim trochę podroczyć. Więc zaczęłam:
- Leon?
- Nie zgaduj dalej.
- Marco! 
- Nie.
- Już wiem! Diego.
- Nie! To ja! F-e-d-e-r-i-c-o. - przeliterował swoje imię i zabrał swoje dłonie z moich oczu. Zaśmiałam się cicho i odwróciłam w jego stronę. Uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek.

Diego
Co Alba tu robi? Przecież zerwaliśmy już dawno temu. Patrzyłem tak na nią z otwartą buzią. Musiałem wyglądać jak idiota. Gdy już udało mi się otrząsnąć zapytałem:
- Co tu robisz? - zapytałem.
- Chciałabym Cię zapytać. Czy wrócisz do mnie? - odjęło mi mowę. Ona chce do mnie wrócić? Przecież jej tyle razy mówiłem, że jej nie kocham, a ona tak po prostu przyjeżdża sobie do mnie i prosi, abyśmy do siebie wrócili.
- Nie! Nie wrócę do Ciebie. Mówiłem Ci, że Cię nie kocham. Jesteś jakaś głupia! - wykrzyczałem i odszedłem. Może i ją trochę za ostro potraktowałem, ale nie widziałem aż tak głupiej osoby jak ona. Kto przyjeżdża do swojego byłego i prosi, abyśmy byli razem. Wszedłem zdenerwowany do domu i wbiegłem po schodach do swojego pokoju. Rzuciłem się na łóżko. Wziąłem gitarę leżącą na podłodze i zacząłem grać przypadkowe akordy.

 I skończyłam. Wiem, że krótki. Rozdział 9 będzie poświęcony trochę Walentynek. Już jutro Walentynki! Dzień zakochanych. Podpowiem, że w rozdziale pojawi się..................nie! Nie powiem. Więc pa pa!


niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 7/Temporada 2 - .....a później w swoim nowym pokoju.

Czy on bierze narkotyki? Nie mogę uwierzyć.  Przecież 7 lat temu obiecał, że ich nie weźmie do ust. Ta to pewnie sprawka tego całego Danielka. "To mój najlepszy przyjaciel!" powtarzał, a wciągnął go w te całe narkotyki. Wieku 10 lat zaczął je brać. Gdy po miesięcznym zamknięciu w pustym pokoju udało go się z tego wyleczyć on znów je bierze. To najgorsza osoba na świecie.
- Nienawidzę Cię!  - krzyknęłam wychodząc z domu - Mówiłeś, że już nigdy ich nie weźmiesz do ust. A teraz co? Nienawidzę Cię!  Nie chcę Cię widzieć na własne oczy. - uciekłam do nich do miejsca, którego nikt nie zna.

Narrator
- Ty bierzesz narkotyki? - spytał Federico, jednak nie czekał na odpowiedź tylko pobiegł za Olivią. Maxi stał tak przez chwilę i postanowił iść do Studia. W tym samym czasie Federico szukał Olivii gdy ją już znalazł wrócili do Studia.
Olivia
Nie wiem jak udało się dla Fede mnie znaleźć, ale się cieszę, że mogłam go zobaczyć po tym jak się dowiedziałam, że mój głupi brat znów bierze........to. Szukałam Pablo, ale nie mogłam go znaleźć. Weszłam do sali Angie. Stał oparty o biurko z jakimiś papierami.
- Dzień dobry. - powiedziałam wchodząc do pomieszczenia. Mężczyzna podniósł głowę z nad papierów i się uśmiechnął.
- Dzień dobry. - odpowiedział.
- Mam tą nową piosenkę. - powiedziałam. I podałam nuty dla Pabla. Obok sali właśnie przechodził Leon.
- O Leon. Zaśpiewasz z Olivią? - zapytał pokazując gestem ręki, żeby wszedł do pomieszczenia. Chłopak przytaknął tylko głową na tak i podszedł do mnie. Podałam mu kartkę z tekstem. - Chciałbym abyście zaśpiewali jak byli byście zakochanymi. - dodał, a przytaknęliśmy na tak. Pablo zaczął grać, a my śpiewać:

Olivia
Tyle czasu chodząc z tobą.
Pamiętam dzień w którym cię poznałam.
Miłość we mnie urodziła się
Twój uśmiech mnie nauczył
Że za chmurami zawsze będzie słonce.

Leon
Zdradzę tobie że bez ciebie nie mogę żyć.
Światłem na drodze jesteś dla mnie.
Odkąd moja dusza cię zobaczyła.
Twoja słodycz mnie opakowała.
Kiedy jestem z tobą zatrzymuje się zegar.

Razem
Czujemy to oboje, serce nam to mówi
i ucho słyszy delikatny nasz szept. 

Chcę patrzeć na ciebie
Chcę śnić o tobie
Przeżyć z tobą każdą chwilę
Chcę cię przytulić
Chcę cię pocałować
Chcę cię mieć blisko mnie.
Przecież miłość jest tym co czuję.
Jesteś wszystkim dla mnie.

Chcę patrzeć na ciebie
Chcę śnić o tobie
Przeżyć z tobą każdą chwilę
Chcę cię przytulić
Chcę cię pocałować
Chcę cię mieć blisko mnie.
Jesteś tym czego potrzebuję.
Przecież to co czuje to
miłość

Leon
W twoich oczach widzę ciepły świat.

Olivia
W twoich ramionach poznałam miłość.

Leon
Widzi we mnie ona to samo?

Olivia
Chce on ze mną być?

Razem
Powiedz mi że ty bijesz dla mnie też.

Czujemy to oboje, serce nam to mówi
i ucho słyszy delikatny nasz szept.

Olivia
Chcę patrzeć na ciebie
Chcę śnić o tobie
Przeżyć z tobą każdą chwilę
Chcę cię przytulić
Chcę cię pocałować
Chcę cię mieć blisko mnie.
Przecież miłość jest tym co czuję
Jesteś wszystkim dla mnie.

Razem
Chcę patrzeć na ciebie
Chcę śnić o tobie
Przeżyć z tobą każdą chwilę
Chcę cię przytulić
Chcę cię pocałować
Chcę cię mieć blisko mnie.
Jesteś tym czego potrzebuję.
Przecież miłość jest tym co czuje
Jesteś wszystkim dla mnie.

Chcę patrzeć na ciebie
Chcę śnić o tobie
Przeżyć z tobą każdą chwilę
Chcę cię przytulić
Chcę cię pocałować
Chcę cię mieć blisko mnie.
Jesteś tym czego potrzebuję.
Przecież jest tym co czuje
Miłość 

Gdy skończyliśmy uśmiechnęliśmy się do siebie. 
- Świetnie. Na za tydzień chce usłyszeć tą piosenkę. A wy dwoje zaśpiewacie razem tak samo jak dzisiaj, albo i lepiej. Chce widzieć, że się kochać. Nie naprawdę. - powiedział i wyszedł.
- Wow. Ładna piosenka. - powiedział Leon ponownie patrząc na tekst.
- Dzięki. - odpowiedziałam i wzięłam kartkę od niego. Do sali wszedł Maxi. - Ja już muszę iść. - dodałam i szybkim krokiem wyszłam. Nagle wpadłam na Fede. - Cześć - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. 
- Hej. - odpowiedział i uśmiechnął się sztucznie.
- Co jest? - zapytałam. 
- Nic. - powiedział. Wiem, że coś ukrywa.
- Co jest? - ponownie zapytałam, a on się zatrzymał i spojrzał na mnie.
- Czemu śpiewałaś tak z Leon jakby..........jakby...... - nie dokończył, bo wybuchłam śmiechem. Mój Fefo jest zazdrosny! 
- Federico jest zazdrosny. Federico jest zazdrosny. - zaczęłam mówić i wskazywać na chłopaka.
- Nie ja tylko....... - znów nie dokończył, bo go pocałowałam.
- Pablo poprosił go aby ze mną zaśpiewał tylko w taki sposób, że niby jesteśmy zakochani. To wszystko. A teraz muszę poszukać Violi. - powiedziałam i poszłam szukać Violetty. Mam zamiar wyprowadzić się od Maxi'ego. Zadzwoniłam wcześniej do jego rodziców i jutro przyjadą. Nie mogę mieszkać z taką osobą jak on. Violetta stała przy swojej szafce i czegoś zacięcie szukała. Podeszłam do niej. - Możemy porozmawiać. - zapytałam siostrę. Ze strachu podskoczyła i walnęła się o górna część szafki.
- Jasne. - złapała się za bolące miejsce.
- Mogła bym się do Ciebie wprowadzić? - zapytałam w prost. Spojrzała na mnie jak na wariatkę.
- Czemu chcesz się do mnie wprowadzić? - zapytała. Podeszłam do niej i szepnęłam na ucho prawdę. Spojrzała na mnie z miną a la "WTF?" - Spytam się taty. - dodała i razem wyszłyśmy ze Studia. Szłyśmy w ciszy. Aż nagle Violetta poprosiła mnie abym opowiedziała całą prawdę. Z westchnieniem zaczęłam mówić całą historię. Gdy skończyłam doszłyśmy do domu mojej siostry. Weszłyśmy,a potem zapukałyśmy do gabinetu wujka. Usłyszałyśmy ciche "Proszę". Weszłyśmy do gabinetu.
- Hej tato. - powiedziała Violetta uśmiechając się do wujka. Mężczyzna spojrzał na mnie ze zdziwieniem. Trochę się speszyłam. - Wiem, że może Cię to zdenerwować, ale czy Olivia mogła by u nas zamieszkać? - zapytała. Wujek popatrzył się na nas. Przez chwilę myślał. Wyprostował się i położył dłonie razem ze sobą złączone na biurku. Spojrzał znów na nas.
- Nie jest to za dobry pomysł, ale się zgadzam. W końcu to twoja siostra. - powiedział. W pewnej chwili, że będę musiała wrócić do tego idioty, ale gdy usłyszałam te drugie zdanie od razu się uśmiechnęłam. Wujek zrobił to samo, a ja z Violettą przytuliłyśmy się. - Na razie będziesz spała u Violi w pokoju, a później w swoim nowym pokoju. - dodał i oparł się o krzesło. Wybiegłyśmy z Violettą i pobiegłyśmy do mojego wcześniejszego domu mnie spakować. Ale się cieszę.

____________________________________________________________
I tak kończymy ten rozdział. Ta trochę chyba przesadziłam z Maxim. Viola i Olivia będą mieszkać w tym samym domu. Federico zazdrosny o Olivię i Leona, którzy mają zaśpiewać piosenkę jako zakochani. Niedługo pojawi się You-Mix. Pa!<33             


piątek, 7 lutego 2014

Rozdział 6/Temporada 2 - Czego się boisz? Masz talent do muzyki.

To moje słowa na papierze
Uczucia, które nie mogą czekać
To moja piosenka dla ciebie

 Carlos Pena - My Song For You
Jorge
Stałem na środku korytarza w Studiu. Podejść czy nie? Jeśli mnie nie przyjęli! Boję się. Studio to najlepsza szkoła muzyczna w Buenos Aires, a muzyka to całe moje życie. Już wieku 5 lat uczyłem się grać na gitarze, śpiewać i tańczyć. Nagle poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu. Ze strachu, aż podskoczyłem.
- Co tak stoisz? - zapytała osoba za mną. Odwróciłem się, a tam stała Olivia. Ten jej piękny uśmiech.
- Boję się, że mnie nie przyjęli. - odpowiedziałem i spojrzałem w stronę tablicy z ogłoszeniami. Odchodzili od niej i szczęśliwi i smutni.
- Czego się boisz? Masz talent do muzyki. - nawet nie zauważyłem, a już staliśmy na przeciwko tablicy. Spojrzałem na kartkę. Szukałem swojego imienia. Szedłem palce coraz niżej i niżej. Nie ma. Przeszedłem na drugą kartkę i znów powtórzyłem swój poprzedni gest. Nie znalazłem.
- Nie ma mnie. - powiedziałem smutny.
- Jak to nie ma jak jest. - powiedziała Olivia pokazując na moje imię i nazwisko. Ze szczęścia przytuliłem Olivię. Z daleka zobaczyłem jak patrzy się na nas chłopak z całkiem wysoką grzywką.
- Może pójdziesz ze mną do Resto? - zapytałem moją przyjaciółkę.
- Okej. - odpowiedziała i poszliśmy do knajpki obok Studia. Przy jednym stoliku siedziało całkiem duża grupka osób w tym jeden z nich to był chłopak z tą wysoką grzywką. - Chodź przedstawię Ci moich przyjaciół. - powiedziała Olivia i pociągnęła mnie za rękę w stronę dużej grupki. - Cześć. 
- Cześć. - odpowiedzieli wszyscy chórem. 
- To jest Jorge mój przyjaciel i nowy w Studio. - przedstawiła mnie Olivia.
- Hej. - powiedziałem uśmiechając się.
- Hej. Jestem Violetta, a to jest Leon mój chłopak, Marco, Francesca, Cami, Broduey, Andres, Federico, Maxi, Naty, Ludmiła, Diego i Tomas. - przedstawiła mi wszystkich jedna z dziewczyn. Razem z Olivią usiedliśmy obok Federico i chyba Maxi'ego. Olivia załapała tego pierwszego za rękę, a on się uśmiechnął. Oni są chyba parą. Wstałem z miejsca.
- Ja muszę już iść. - powiedziałem i wyszedłem z knajpki. Zacząłem nucić pewną moją piosenkę:

Kiedy ją zobaczyłem
Wiedziałem, że będzie moja
Nie wiem, co robić
Co, jeśli ona powie, nie?

Dzięki niej mogę się śmiać
Jestem najszczęśliwszym
wszechświata
(Przez Wszechświat)
Kiedy jej nie ma
Nie mogę myśleć
Nie mogę się skupić
(Bo w moich myślach)

Z nią,moje serce Rozpoczyna wyścig
Moja głowa mówi "do sedna
A więc nie ma znaczenia, co to bierze
Muszę zrobić dziewczynę moją dziewczyną!

Dziś serce
mi wybucha
Nie ośmielam się wejść
Co ty na to?
Ale nie ważne
Zamierzam to zrobić
Wiem, że pewnego dnia
Moją dziewczyną ona będzie

(Yeah!)
Spróbuj uciec
Staraj się nie patrzeć więcej
zbliżyłem się
I niespodzianka nie może dać

Z nią mogę się śmiać
Jestem najszczęśliwszym
wszechświata
(Przez Wszechświat)
Kiedy jej nie ma
Nie mogę myśleć
Nie mogę się skupić
(Bo w moich myślach)

Dzięki niej, moje serce rozpoczyna wyścig
Moja głowa mówi "do sedna
A więc nie ma znaczenia, co to bierze
Muszę zrobić dziewczynę moją dziewczyną!

Dziś serce
mi wybucha
Nie ośmielam się wejść
Co ty na to?
Ale nie ważne
Zamierzam to zrobić
Wiem, że pewnego dnia
Moją dziewczyną ona będzie

(Yeah!)
Nie myśl o tym więcej
Jesteś silna, by udowodnić
(Tak, chodźmy!)
ona sprawia, że ​​chcesz
Wiesz, że możesz to zrobić
(No dalej dziewczyno
Jeśli jestem młody
Jeśli jestem ona mówi Luter)

Bądź moją dziewczyną dziewczyną
Bądź moją dziewczyna dziewczyna
Bądź moją dziewczyną dziewczyną
Bądź moją dziewczyną

Dziś serce rozpoczyna wyścig
Ja tak nie mogę
Bez względu na to, teraz
Jeden hit szansa
Bo dziś będzie moja dziewczyna

Dziś serce
Rozpoczyna wyścig
Ja tak nie mogę
Bez względu na to, teraz
Jeden hit szansa
Bo dziś będzie moja dziewczyna
Bo dziś będzie moją dziewczyną. 

Olivia
Całkiem późno wróciłam do domu. Maxi wyszedł wcześniej. Weszłam do domu, a ze mną Federico. Zobaczyłam Maxi'ego leżał na kanapie i spał. Tylko coś mi tu nie pasowało. W domu czuć było piwo i.......i czegoś całkiem znajomego, ale nie mogłam przypomnieć co to.
- Czy Maxi się upił? - zapytał Federico. Odwróciłam się w jego stronę.
- Chyba tak. Fede możesz ze mną zostać? - spojrzałam błagalnie na mojego chłopaka. Przyznam nawet się trochę bałam. Maxi nigdy taki nie był. Co mu strzeliło do głowy?
- Jasne. - odpowiedział mój chłopak.

Następny Dzień

Gdy rano wstałam wybuchłam głośnym śmiechem. Mój Fefo leżał na podłodze z nogami na biurku, a na jego buzi leżała skarpetka. Ciekawe jak wytrzymał. Federico ze strachu aż podskoczył i lampka spadła mu na czoło. I znów zaczęłam się śmiać. Do pokoju wparował Maxi w bokserkach i patelnią w dłoniach.
- Co jest? - krzyknął
-  Nic nic. Federico śmiesznie spał. Cud, że udało mi się zrobić zdjęcie. - odpowiedziałam mu. Wstałam z łóżka i podeszłam do Fede, który leżał. Biedny trzymał się za czoło. - Chodź położę Ci okład z lodu. - dodałam i zaprowadziłam mojego chłopaka do kuchni. Wyjęłam z zamrażalki okład i przyłożyłam do czoła Fede.
- Dzięki. - odpowiedział i pocałował mnie w czoło. Jaki on słodki. Gdy wyszliśmy z domu i zamykałam drzwi przypomniało mi się, że mam nową piosenkę dla Pabla. Weszłam do domu i wbiegłam na górę. Wzięłam kartki z piosenką. Gdy schodziłam po schodach zobaczyłam białe opakowanie pod kanapą. Wzięłam je do ręki. Że co? Maxi bierze .................

środa, 5 lutego 2014

Rozdział 5/Temporada 2 - .....a tak w ogóle to jestem Jorge.

- Już jesteśmy? - Włoszka zapytała swojego chłopaka.
- Tak już jesteśmy. - Meksykanin zdjął chustkę z oczu dziewczyny i otworzył drzwi do swojego domu.
- Niespodzianka! - wszyscy krzyknęli i wyskoczyli z kryjówek.
- Nie rozumiem. - powiedziała Francesca.
- Marco miał wyjechać, ale dzięki naszej Olivii zostaje. - powiedział Maxi i objął ramieniem swoją siostrę.
- Kupiła dom dla Diego i Marco i namówiła nas wszystkich abyśmy go wyremontowali. - dodała Ludmi z uśmiechem.
- Dziękuje Olivia. - powiedziała Włoszka i przytuliła swoją przyjaciółkę. Później podeszła do Marco i go pocałowała. - Dziękuje wam wszystkim, że........
- Chcemy aby nasza przyjaciółka i przyjaciel byli szczęśliwi? - dokończyła za nią Violetta.

2 godziny później

Olivia szła sama do domu. Chciała dla Naxi dać trochę swobody. Szła zamyślona i wpadła na kogoś.
- Bardzo przepraszam byłam zamyślona. - powiedziała i uniosła głowę do góry. Nad nią stał całkiem
wysoki czarnowłosy chłopak. Wystawił w jej stronę rękę, a ona ją złapała. Chłopak pomógł jej wstać. - Dzięki. - powiedziała.
- Nie ma za co i przepraszam. Trochę się zgubiłem. Pierwszy raz jestem w Buenos Aires, a tak w ogóle to jestem Jorge.
- Olivia.
- Może dasz się zaprosić na spacer? Pokazała byś mi okolice. - zapytał czarno włosy i spojrzał na blondynkę.
- Jasne. - odpowiedziała i razem ruszyli w stronę parku. Chłopak opowiedział trochę o sobie, a później Olivia. Nagle chłopak staną.
- Zaśpiewamy? - zapytał.
- No nie wiem.
- Proszę.
- No dobra. -  zgodziła się Harris, a Jorge zaczął śpiewać.

Jorge:
Tu eres mi baby, ven aqui
My crounchi baby, my fantasy
I like your fency
Like find be
I love your world is my life 


Olivia:
I told you baby, you're the one 
My treasure baby (porque esperar)
Tu eres mi baby, damelo
I like your world is my life 


Razem:
I like your taste salado
Your brignin off
Siempre hacia aca mi lado porqe
esperar I like your snow sin prisa
 un rato mas shopis dejame probar tu risa

(...)

Olivia
Jorge jest nawet bardzo fajny. Będzie się uczył w Studiu. Gdy zaczął tak śpiewać słowa same zaczęły wylatywać z moich ust. Następnego dnia wstałam wcześniej od Maxi'ego. Zrobiłam śniadanie gdy je zjadłam wyszłam. Maxi będzie musiał się zadowolić zimnym jedzeniem. Weszłam do Studia i usłyszałam piosenkę. Rozpoznałam ten głos. Poszłam w stronę muzyki i zajrzałam do sali. Stał tam Jorge i śpiewał. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Gdy Jorge mnie zobaczył odwrócił się w moją stronę i zaczął śpiewać dla mnie. Poczułam jak się rumienie. Chyba mi się spodobał. Nie co ja mówię? Ty jesteś z Federico.

Kiedy ja zobaczyłem
Wiedziałem, że będzie moja
Nie wiem, co robić
Co, jeśli ona powie, nie?
Abraham Mateo - Girlfriend

Jorge
 Gdy zobaczyłem Olivię uśmiechnąłem się i odwróciłem w jej stronę. Zacząłem śpiewać dla niej. Zobaczyłem jak się rumieni. Gdy skończyła się piosenka podszedłem do niej.
- Cześć. - powiedziałem
- Hej. - uśmiechnąłem się, a ona to odwzajemniła.
- Oprowadzisz mnie po Studiu? - zapytałem.
- Jasne. - odpowiedziała i zaczęła mnie oprowadzać po nowej szkole. Zatrzymałem się w sali do tańca i zacząłem tańczyć razem z Olivią. Nagle się potknęła i poleciała na mnie i razem upadliśmy na ziemie. Zaczęliśmy się śmiać. Podniosłem się z podłogi i pomogłem dla Olivii. Usłyszałem jak dzwoni dzwonek.
- Ja muszę już iść na zajęcia. - powiedziała Olivia i pocałowała mnie w policzek gdy wyszła złapałem się za miejsce w którym dostałem całusa. Chyba ona mi się podoba. Wyszedłem z sali i wróciłem do domu.


_______________________________________________
Wiem, że krótki, ale miałam pomysł i musiałam napisać. Mamy nowego ucznia. Mam nadzieję na komentarze. Pa!<33


wtorek, 4 lutego 2014

Nowy Blog!!!

No i założyłam nowy blog o Fedemile. Zapraszam - http://fedemilablogstory.blogspot.com/. Miłego czytania. Pierwszy rozdział już jest i nie jest taki mistrzowski. Rozdział drugi już piszę więc zapraszam.
I na pa Naxi.

Rozdział 4/Temporada 2 - A to ziemniaki się obiera?

Leon
Nie wierze! Jak ona mogła. Specjalnie zamówiłem dla nas stolik w najdroższej restauracji, aby spędzić z nią czas, a ona zrywa się z randki mówiąc, że ojciec do niej dzwoni, a później spędza czas z Diego.
- Leon! - usłyszałem bardzo znajomy mi głos. - Leon!
- Czego? - zatrzymałem się i odwróciłem w stronę Violetty.
- To nie jest tak jak myślisz. - zaczęła. - Ojciec......
- Co ojciec?! - krzyknąłem
- Daj mi to wytłumaczyć. - poprosiła Violetta
- Masz 5 minut. - odpowiedziałem jej i zamieniłem się w słuch.
- Mój tata zadzwonił do mnie i powiedział, że mamy problem. No i wiesz co było dalej.  I gdy weszłam do domu to do salonu wszedł tata, a za nim jakiś mężczyzna i kobieta, a za nim Diego. Tata mi przedstawił ich i powiedział, że będzie z nimi współpracować. I musiałam siedzieć z Diego, bo inaczej tata by mnie nigdzie nie puścił. - wytłumaczyła mi Violetta.
- Przepraszam. - powiedziałem. - Nie powinienem tak na Ciebie naskakiwać. Zrobiłem się zazdrosny. - dodałem i podszedłem do dziewczyny. Violetta zbliżyła się do mnie, a ja ją pocałowałem. Razem wróciliśmy do Studia.

Maxi
- Nie. Nie ta ręka. - powiedziałem do Ludmiły, która cały czas myliła rękę w układzie.
- Nie dam rady. - powiedziała i wstał 
- Nie mów tak. Uda Ci się. - powiedziałem i także wstałem podchodząc do niej. - Tańczymy jeszcze raz? - zapytałem moją przyjaciółkę.
- Tak. - odpowiedziała i zaczęliśmy tańczyć nasz układ do piosenki. Nagle Ludmiła potknęła się i wywaliła na mnie i razem wylądowaliśmy na ziemi. Zaczęliśmy się śmiać.

2 godziny później

Olivia
Weszłam do domu i zdjęłam buty. Ruszyłam w stronę kuchni i zobaczyłam frytkownicę. Maxi zabrał się za obiad. Obok była postawiona miska na frytki. Wzięłam jednego i zjadłam, ale go wyplułam.
- Maxi! - krzyknęłam na cały dom.
- Co? - zbiegł po schodach i wszedł do kuchni.
- Jak robiłeś frytki? - zapytałam swojego brata.
- Noooooo. Umyłem i pokroiłem, a później zacząłem smażyć. - wytłumaczył mi się chłopak.
- Ale obrałeś ziemniaki ze skórki? - znów zapytałam
- A to ziemniaki się obiera? - zapytał. Spojrzałam na niego zabójczym wzrokiem.
- No! - wyszłam z kuchni i wyjęłam telefon z kieszeni i zadzwoniłam do mojego chłopaka.
- Halo? - usłyszałam
- Fede może wyjdziemy do pizzerii? - zapytałam z lekką nadzieją w głosie, że się zgodzi.
- No jasne. Przyjdę do Ciebie za minutę. - powiedział
- Minute? - rozłączył się. Nagle usłyszałam pukanie. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Stał w nich Federico. - Już rozumiem czemu mówiłeś, że przyjdziesz za minutę. - włożyłam buty i wzięłam torebkę.
- A ja co mam zrobić?! - krzyknął Maxi.
- Nie wiem. Może idź do Naty na obiad, albo zjedz te swoje frytki. - odpowiedziałam mu i dalej poszłam z Fede na pizze. Jakieś 10 minut byliśmy w pizzerii. Zamówiliśmy dużą z salami, pieczarkami i podwójnym serem.
- Mam pytanie. - zaczął mój chłopak
- Słucham.
- Czemu kazałaś dla Maxi'ego jeść jego frytki albo..... - nie skończył, bo mu przerwałam
- Maxi zrobił frytki, ale wszystkie schrzanił. Nie obrał ziemniaków ze skórki. - odpowiedziałam mu, a Fede wybuchł niekontrolowanym śmiechem poszłam w jego ślady, ale nasz śmiech przerwał mój telefon. Na wyświetlaczu było zdjęcie Maxi'ego.
- Halo? - odebrałam telefon
- Zjadłem te frytki i źle się czuje. Przyjedź. - powiedział Maxi i się rozłączył
- Maxi.....on zjadł te frytki. - powiedziałam trochę zdziwiona. Fede cicho się zaśmiał. 
- Zapłacę za pizze i idziemy. - powiedział i odszedł od stolika. Po 8 minutach byliśmy w domu. Było słychać jak Maxi.........chyba już każdy wie co robił.
- Czy on właśnie wym........ - zaczął Federico
- Nie kończ. - powiedziałam z obrzydzeniem. - Maxi już jestem! - krzyknęłam, a po chwili pojawił się mój brat cały lekko zielony. Wyglądał śmiesznie, ale i okropnie. - To jest skutek dla którego nie pozwalam Ci gotować. Idę Ci zaparzyć mięty. - już chciałam iść gdy poczułam coś ciężkiego na nodze. Spojrzałam na dół. Maxi przyczepił się mojej nodze.
- Nie. Proszę tylko nie mięta! - zaczął krzyczeć i zachowywać się jak dziecko dla którego zabrano ulubioną zabawkę. Mimo ciężaru Maxi'ego doszłam do kuchni i udało mi się zaparzyć miętę. - Nie! - Maxi chciał już uciekać, ale Federico mu to uniemożliwił. Podeszłam do mojego brata i jakoś udało mi się dla niego wlać do buzi miętę, która nie była już taka gorąca bardzo dużo się wylało z kubka. Gdy miałam iść po mop poślizgnęłam, ale Federico był szybszy i mnie złapał. Zaczęliśmy się do siebie zbliżać aż się pocałowaliśmy. 

1 tydzień później

Narrator
Maxi i Ludmiła kończyli już swój układ. Chłopak położył jej rękę na klatce piersiowej, a później swoją. Piosenka się skończyła i zeszli ze sceny. Ludmiła uciekła z sali.
- Ludmiła! - Maxi krzyknął i wybiegł za nią. - Ludmiła! - ponownie krzyknął nagle usłyszał jak ktoś płacze. Podszedł do niebieskich drzwi i je otworzył. Pod ścianą siedziała skulona blondynka. - Ej co jest? - zapytał i usiadł obok koleżanki.
- Wszystko zepsułam. Pomyliłam kroki. - powiedziała          - Wcale nie. Wspaniale Ci to wyszło. - Maxi otarł łzy spływające po policzkach blondynki i ją przytulił. - Nie płacz. - powiedział i mocniej przytulił do siebie przyjaciółkę.
- M....Maxi? - zaczęła Ludmi
- Tak?
- Czy....czy ty poczułeś coś? - zapytała Ludmiła i podniosła głowę.
- Nie. - odpowiedział speszony Maxi. - Chodźmy zobaczyć resztę występów. - dodał i pomógł Ludmile wstać. Teraz swój układ prezentowali Marco i Olivia.
- Maxi gdzie ty byłeś? - zapytała Naty swojego chłopaka
- Poszedłem po wodę. - powiedział szybko.
- To gdzie ta woda? - ponownie zapytała
- Była z truskawkami i ją wyrzuciłem.
- A skąd wiesz, że była z truskawkami? - nie dawała za wygraną
- Bo miała taką naklejkę. - odpowiedział i wyszedł z sali, a za nim jego dziewczyna.
- Co jest?
- Nic! Daj mi święty spokój. - odpowiedział zdenerwowany. Dla Naty naleciały łzy do oczu.
- Jak chcesz. - odpowiedziała i wyszła ze studia.
- Nie to nie tak. Naty! - chłopak wybiegł za swoją dziewczyną.
Marco i Olivia zeszli ze sceny. Teraz swój układ mają prezentować Leon i Violetta. Olivia spojrzała na Marco. Chłopak stał przygnębiony. Gdy Viola i Leon skończyli Marco wyszedł z sali. Za nim wyszła Olivia.
- Marco co jest? - zapytała swojego przyjaciela
- Wyjeżdżam. - odpowiedział dla niej i odwrócił się w stronę Oli. Miał lekko zaczerwienione oczy.
- Wyjeżdżasz? - zapytała ze zdziwieniem
- Moi rodzice nie chcą abym widział się z Diego.
- Jak to nie chcą?
- Uważają, że Diego ma na mnie zły wpływ.
- A ja mam świetny pomysł. - zaczęła blondynka
- Jaki? - tym razem zadał pytanie Marco
- Mój tata kupi Ci i Diego dom. - odpowiedziała mu Olivia zadowolona ze swojego pomysłu.
- Moi rodzice się na to nie zgodzą.
- Owszem zgodzą. Daj mi ich numer.
- Okej. - Marco podyktował numer swoich rodziców dla blondynki. 5 minut później Olivia podeszła do Marco ze smutną miną. - Nie zgodzili się? - zapytał i spojrzał smutny na przyjaciółkę.
- Nie. Właśnie, że się zgodzili. - powiedziała prawie krzycząc. Marco przytulił mocno Olivię i okręcił. - Teraz tylko zadzwonię do taty i załatwione. - dodała i zadzwoniła do swojego ojca. Jakieś 2 minut później podeszła do Marco. - Już masz dom. Wystarczy teraz go urządzić. A mamy na to cały dzisiejszy dzień. Więc dzwoni do wszystkich oprócz Fran.
- Czemu oprócz Fran.
- No to będzie niespodzianka. Powiesz jej, że wyjeżdżasz, a później pokażesz jej dom. A teraz dzwonimy, bo za 20 minut dostaniemy kasę na wszystko co będzie potrzebne. - odpowiedziała mu Olivia.

1 godzinę później

- Tak więc zaczynamy pracę. - powiedziała Olivia i otworzyła drzwi od nowego domu Marco i Diego. Zaczęli od kuchni.
- Tak więc ja, Olivia, Leon, Diego, Naty, Federico i Violetta kupimy meble do kuchni, a Maxi, Andres, Cami, Broduey, Ludmiła i Tomas pomalujecie ściany. - powiedział Marco i razem z Olivią, Leonem, Diego, Naty, Federico i Violettą wyszli z domu, a reszta zaczęła malować ściany. W tej samej chwili Fran próbowała dodzwonić się do swojego chłopaka.
- Marco błagam odbierz. - mówiła, ale za każdym razem włączała się automatyczna sekretarka. Marco, Diego i Olivia właśnie oglądali pewien zestaw mebli do kuchni.
- Bierzemy ten. - powiedzieli równocześnie bracia.
- Okej to bierzemy ten. - powiedziała Olivia. Do trójki podeszli Leon, Naty, Fede i Violetta z dwoma wózkami wypchanymi przyborami do kuchni. - No to wracamy do domu. - przyjaciele zapłacili za wszystko i pojechali do domu. W tej samej chwili Maxi ganiał Ludmi z brudną ręką od farby.
- Maxi nie. - krzyczała Ludmiła i uciekała od przyjaciela cała reszta śmiała się z zaistniałej sytuacji. Nagle usłyszeli otwierane się drzwi. Maxi i Ludmiła przestali biegać i zaczęli szybko malować. Do domu weszła cała grupka, która pojechała do sklepu.

7 godzin później

- Jak to możliwe, że wyrobiliśmy się w 7 godzin z domem, który ma dwie łazienki, dwa pokoje, kuchnie i salon oraz strych i piwnicę? - zapytał zdziwiony Diego
- Jest nas tylko trzynastu. - powiedział Leon
- Pracowaliśmy razem i udało się. - odpowiedziała Naty. Maxi podszedł do niej i objął ją ramieniem całując w policzek.
- Marco idziesz teraz po Fran. - powiedziała Olivia. - A my czekamy na nich schowani. - dodała.

________________________________________
To chyba mój najdłuższy rozdział jaki napisałam. Kroi się coś między Ludmiłą, a Maxim! Wszyscy remontują dom dla Marco i Diego i Maxi, który schrzanił frytki. Być może założę nowego bloga o Fedemile. Jeszcze nie wiadomo. Rozdział 1 mam napisany, ale czy naprawdę będę pisała nowego bloga. Nie wiem.