poniedziałek, 30 grudnia 2013

Odcinek 20 - Dzisiaj wróciła do nas pewna osoba.

Postanowiłam iść do Maxi'ego. Trochę mi się nudziło, a i tak za tydzień będą ferie zimowe i mamy wolne od studia nawet zajęcia krótsze nam zrobili. Gdy doszłam do domu Maxi;ego zapukałam. Nikt nie otwierał, a drzwi były otwarte. Weszłam do środka. Z dołu usłyszałam muzykę więc zeszłam do piwnicy, a tam zobaczyłam tańczącego Maxi'ego. Bardzo fajnie tańczy. Gdy skończył odwrócił się w moją stronę.
- AAAA! - krzyknął wpadając na szklaną półkę z czerwono-białą gitarą elektryczną.
- Maxi nic Ci nie jest? - zapytałam. Chłopak wstał i podniósł gitarę.
- Nie! - krzyknął. Obejrzał gitarę. - Gitara zepsuta. Ona mnie zabije. - zaczął coś mówić do siebie.
- Maxi na pewno nic Ci nie jest? - ponownie zapytałam. 
- Ze mną nic, ale z gitarą Olivii tak. Była podpisana przez N-Dubz.
- Ej przecież ten zespół dzisiaj ma występ na dużym placu. - powiedziałam mu. Maxi wbiegł na górę łapiąc mnie za rękę. Złapał za telefon i do kogoś zadzwonił.
- No to mamy załatwione bilety. - zdziwiłam się, że tak szybko. - A teraz Naty idziemy kupić nową gitarę. - Zaciągnął mnie do sklepu z gitarami.

LEON
Jadłem śniadanie ze wszystkimi. Obok mnie usiadła Amber.
- Hej Leon. - zaczęła - Słyszałam jak śpiewałeś wieczorem. Bardzo ładnie śpiewasz. - przysunęła się do mnie bliżej. Zerknąłem na Olivię widać była zazdrosna. 
- Alfie! - krzyknęła - Twoja dziewczyna podrywa mi chłopaka! - dodała. Blondynka wstała, a do pokoju wpadł ciemnoskóry chłopak wywalając Amber. Wszyscy zaczęli się śmiać.

2 godziny później

Razem z Olivią wyszliśmy na spacer po parku. W Anglii jest nawet fajnie. Usiedliśmy na jakiejś ławce. Objąłem ją ramieniem i pocałowałem w policzek.
- Czyli jutro wracamy do Buenos Aires? - zapytałem spoglądając na moją dziewczynę.
- Tak. - odpowiedziała mi i pocałowała.

FRAN
Staliśmy w Studio, bo Pablo tak nagle nas zebrał.                
Ciekawe skąd miał nasze numery. Dyrektor zawołał nas do sali.
- Dzisiaj wróciła do nas pewna osoba. - zaczął - Powitajmy Violettę! - krzyknął. Na scenę wyszła nasza przyjaciółka. Ja, Cami, Lu i Naty wbiegłyśmy na scenę i przytuliliśmy Violettę. Do nas dołączyli Maxi, Fede, Marco, Broduey i Andi. Zrobiliśmy wspólny uścisk. Wracając z dziewczynami Viola zaczęła rozmowę od pytania.
- A gdzie Leon? - zapytała. Wszystkie stanęłyśmy i odwróciliśmy się do Violi.
- Leon? On........on. - zaczęła Cami
- Wyjechał. - dokończyła Ludmi
- Ale gdzie? - zapytała Viola.
- Do Anglii. Tam jest też Olivia. Chce aby wróciła tak jak my wszyscy. - powiedziałam.
- Czyli to prawda Leon i Olivia są razem? - Viola uciekła. Chcieliśmy aby dowiedziała się o tym od Leona i Olivii. Podszedł do nas Marco.
- Cami możemy porozmawiać? - zapytał. To było dziwne. Złapał ją za rękę i odciągnął od nas.

MARCO
- Cami słuchaj. Musisz mi w czymś pomóc. - zacząłem rozmowę.
- W czym? - zapytała.
- Szykuję niespodziankę dla Fran. Pomożesz? - odpowiedziałem patrząc na nią.
- No pewnie. - powiedziała.  Przytuliłem ją szybko. Poddałem jej kartkę z instrukcją.
- Dzięki! - krzyknąłem i pobiegłem w miejsce niespodzianki.

CAMI
Odwinęłam kartkę od Marco. Napisał instrukcję. Mam przez godzinę zająć Francesscę, a później zaprowadzić ją do parku.
- Co chciał od Ciebie Marco? - Fran zapytała trochę smutna.
- Nic. - skłamałam i zaprowadziłam ją do mojego domu, aby zająć ją czymś.

VIOLA
Olivia i Leon są razem! Nie było mnie zaledwie kilka miesięcy. Dużo mnie ominęło. Mimo iż zerwałam z Leonem miałam nadzieję, że znów będziemy parą! To wszystko przez tatę! Żebyśmy nie wyjechali to bym była z Leonem. Szłam tak przez miasto, a potem przez park i doszłam do domu. Weszłam szybko.
- Cześć Violetta. - powiedział mój tata, ale to zignorowałam. Wbiegłam na górę. Zmieniłam ciuchy. Tata pukał do drzwi. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać.
- Chce zostać sama! - krzyknęłam do niego i położyłam się na łóżko. Szybko zasnęłam.
Obudziłam się w swoim pokoju. Jak zawsze. Dziwne było to, że obok mnie siedziała Olivia. Uśmiechnęła się do mnie.
- Muszę Ci coś powiedzieć. - zaczęła. Usiadłam i zaczęłam ją słuchać. - Violu jestem.............twoją........twoją siostrą. - spojrzałam na nią zdziwiona. Olivia jest moją siostrą? Teraz do pokoju weszła Angie.
- Jestem mamą Olivii. - powiedziała. To wszystko było dziwne. Angie to moja ciocia i mama Olivii?


FRAN
Cami bardzo dziwnie się zachowuje i Marco. Przychodzi i daje jakąś kartkę dla mojej przyjaciółki. Później ona mnie zabiera do swojego domu, a po godzinie ciągnie do parku. Szłyśmy. Camila pokazała mi jakieś drzewo i znikła. 
 
Es conexión entre tú y yo,
En cada verso de esta canción
Tu voz y la mía...
En cada acorde en cada rima.
Es conexión entre tú y yo,
En cada verso de esta canción...
Es tan distinto junto a ti
Soy lo que soy si estas aquí.



Usłyszałam bardzo mi znajomą piosenkę. Entre Tu Y Yo! Piosenka Tomas tylko nie on ją śpiewa tylko............Marco. Odwróciłam się w stronę piosenki, którą słyszałam i zobaczyłam Marco. Śpiewał, a za nim był rozłożony koc z jedzeniem i kilka baloników przyczepionych do rogów koca. Uśmiechnęłam się do niego. Marco skończył grać. Podbiegłam do niego i pocałowałam.
- Niespodzianka! - krzyknął. Już rozumiem czemu Cami się tak dziwnie zachowywała.

piątek, 27 grudnia 2013

Odcinek 19 - Wrócę, ale nie dzisiaj i nie jutro.

Następny Dzień

Wczoraj spakowałem w plecak kilka rzeczy. Ubrałem wcześniej przygotowane ubranie i zbiegłem na dół. Mama podała mi cztery zawinięte w folię kanapki. Zostało mi jeszcze 35 minut. Złapałem jednego placka z kremem orzechowym i wybiegłem z domu. Wsiadłem do taksówki i pojechałem na lotnisko. Teraz pozostało czekać. Po 5 minutach usłyszałem czyjś głos.
- Samolot do Anglii odlatuje za 10 minut. - wstałem z ławki i poszedłem. Gdy siedziałem w samolocie wyjąłem słuchawki i podłączyłem je do czerwonego laptopa. Włączyłem moją ulubioną piosenkę.

3 godziny później

Stanąłem przed dużym domem z napisem Anubis. Był porośnięty bluszczem. Stary. Podszedłem do drzwi i do nich zapukałem. Otworzyła mi dziewczyna. To była ona. Uśmiechnąłem się na widok Olivii, ale nie wiem czy ona na mój.
- Cześć. - powiedziałem. Do Olivii podszedł jakiś blondyn.
- Kim ty jesteś? - zapytał mnie
- Jestem Leon. Chłopak Olivii. - odpowiedziałem mu i wyciągnąłem rękę.
- Eddie. Przyjaciel Olivii. - podał mi rękę. Olivia cały czas stała cicho. - Olivia wszystko dobrze? - zapytał Eddie.
- Tak............ Eddie możesz.............? - powiedziała
- Jasne. - blondyn odszedł.
- Co tu robisz? - zapytała.
- Olivia wróć do Buenos Aires. Błagam. Studio nie jest takie jak z tobą. - zacząłem. Chce żeby Olivia wróciła. Nagle poczułem jak Olivia mnie przytula. Zaczęła szeptać mi do ucha.
- Wrócę, ale nie dzisiaj i nie jutro. - trochę mnie to zdziwiło.
- Czemu!? - prawie krzyknąłem.
- Dopiero uda mi się na środę. - odpowiedziała mi. - Dobra wejdź, bo zaraz Victor będzie krzyczał.
- Kto ten Victor? - zapytałem wchodząc do środka.
- Stary zgred. Dobra to nasz opiekun. Teraz przedstawie Cie reszcie. - weszliśmy do dużego salonu. Na końcu stał całkiem duży stół, a przy nim siedziało dużo osób.
- Tak więc to jest Leon mój chłopak. - zaczęła Oli - To jest Nina, Amber, Jerome, Alfie, Mara, KT, Patricia, Joy, Lucas i Fabian. Eddiego już poznałeś. - Olivia skończyła usiadłem obok niej i chyba Amber. Trudy tak nazywał się opiekunka podała mi spaghetti. Miałem spać w pokoju z Eddiem i Fabianem. Gdy była 19 Fabian wyjął gitarę i próbował coś zagrać.
- Mogę? - zapytałem. Fabian podał mi gitarę, a ja zacząłem grać melodię do Podemos.


Pero hay cosas que si sé,
Ven aquí y te mostraré.
En tus ojos puedo ver....
Lo puedes lograr, prueba imaginar.

Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee ee
Podemos volar, sin tener alas...
Ser la letra en mi canción,
Y tallarme en tu voz.





VIOLETTA
Dzisiaj wracam do Buenos Aires. Nareszcie zobaczę
się z Leonem. Tęskniłam za nim. Niemcy nie są takie złe nawet zdążyłam się do nich przyzwyczaić, ale i tak jestem zła na tatę. Zabrał mi wszystko. Tęskniłam za moimi przyjaciółmi i za Angie oraz domem, ale najbardziej za Leonem. Strasznie długo go nie widziałam. Wsiadłam razem z tatą do samolotu i usiedliśmy na naszych miejscach. Weszłam na stronę Studia. Widać ominęły mnie święta. Włączyłam wideo na, którym Olivia, Maxi, Leon, Fede i Marco śpiewają świąteczną piosenkę. Bardzo fajnie im wyszła. Obejrzałam też zdjęcia. Dziwnym trafem znalazłam zdjęcie na którym Olivia i Leon się całują. Dziwne. Pod spodem był napis "Nowa para". Nie rozumiem. Czy to znaczy, że mój były chłopak chodzi z Olivią? Zamknęłam laptopa. Z oczu wyleciało mi kilka łez spłynęło mi po policzkach. 


__________________________________________________________
I kolejny nudny rozdział jeszcze do tego krótki. Coś tam wstawiłam. Jednak moim zdaniem ten odcinek jest strasznie nudny! Pa!<33                                                                   










czwartek, 19 grudnia 2013

Kilka zdjęć

Zbliżają się Święta! Dawno się nie odzywałam. Mam dla was kilka zdjęć. Niektóre zdjęcia, które miałam i mogłam do nich dodać czapki Mikołaja. Więc zdjęcia:
A teraz kilka zdjęć Tini z Libre Soy:
I kilka innych zdjęć:



Chce was przeprosić za długie nie odzywanie się i za bardzo krótki rozdział. Tak więc kończę. Pa!<33



Odcinek 18 - Jestem w twoim sercu?

♥LEON♥
Walnąłem z całej siły w szybę. Zrezygnowany wróciłem do domu, ale najpierw kupiłem na jutro bilet do Anglii. Spróbuję Olivię przekonać do powrotu tu.

♥FEDE♥
LUDMI: Fede możemy porozmawiać? - zapytała Ludmiła. Spojrzałem na nią. Byłem smutny. Wciąż kocham Olivię.
FEDE: Nie nie możemy! - krzyknąłem - W ogóle źle zrobiłem całując Cię. Ja kocham Olivię i z nią będę! - dodałem i odszedłem. Jaki ja byłem głupi. Czemu pocałowałem Ludmiłę?  Myślałem, że......nie ważne chciała się ze mną spotkać więc przyszedłem w miejsce spotkania. Ona mi coś powiedziała, a ja ją pocałowałem. Jaki ze mnie DEBIL!

♥NATY♥
MAXI: Naty możesz pójść ze mną? - zapytał mój chłopak - Muszę Ci coś pokazać. - dodał. Nie umiałam mu odmówić więc odpowiedziałam TAK. Zakrył mi oczy opaską. Było już ciemno na podwórku. 
MAXI: Już jesteśmy. - Maxi odkrył mi oczy. Spojrzałam na blok mieszkalny na, którym było zdjęcie moje i Maxi'ego.
Pięknie to wyglądało.
MAXI: Kocham Cię. - odwróciłam się do niego i nic nie mówiąc pocałowałam. Mój chłopak się uśmiechną. Maxi zaprosił mnie no restauracji. Usiedliśmy i zamówiliśmy jedzenie. Pomyślałam, że to dobry pomysł, żeby sprawdzić czy Maxi mnie naprawdę kocha.
NATY: Lubisz mnie?
MAXI: Nie.
NATY: Uważasz, że jestem ładna?
MAXI: Nie.
NATY: Jakbym odeszła płakałbyś za mną?
MAXI: Nie.
NATY: Jestem w twoim sercu?
MAXI: Nie. - to mnie zabolało i to bardzo. Czyli, że on mnie nie kocha. Wstałam i wyszłam. Gdy miałam już odejść poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Ktoś mnie pociągnął. Zobaczyłam Maxi'ego. Spuściłam głowę nie chciałam na niego spojrzeć, ale Ponte podniósł mój podbródek, że musiałam na niego spojrzeć.
MAXI: Nie lubię Cię, ale kocham, dla mnie nie jesteś ładna, tylko piękna, nie płakałbym za tobą, ale umarłbym z tęsknoty, nie jesteś w moim sercu, ponieważ to ty nim jesteś. - to co powiedział było piękne. Pocałowałam go i nagle zaczął padać deszcz.