Następny Dzień
Wczoraj spakowałem w plecak kilka rzeczy. Ubrałem wcześniej przygotowane ubranie i zbiegłem na dół. Mama podała mi cztery zawinięte w folię kanapki. Zostało mi jeszcze 35 minut. Złapałem jednego placka z kremem orzechowym i wybiegłem z domu. Wsiadłem do taksówki i pojechałem na lotnisko. Teraz pozostało czekać. Po 5 minutach usłyszałem czyjś głos.
- Samolot do Anglii odlatuje za 10 minut. - wstałem z ławki i poszedłem. Gdy siedziałem w samolocie wyjąłem słuchawki i podłączyłem je do czerwonego laptopa. Włączyłem moją ulubioną piosenkę.
3 godziny później
Stanąłem przed dużym domem z napisem Anubis. Był porośnięty bluszczem. Stary. Podszedłem do drzwi i do nich zapukałem. Otworzyła mi dziewczyna. To była ona. Uśmiechnąłem się na widok Olivii, ale nie wiem czy ona na mój.
- Cześć. - powiedziałem. Do Olivii podszedł jakiś blondyn.
- Kim ty jesteś? - zapytał mnie
- Jestem Leon. Chłopak Olivii. - odpowiedziałem mu i wyciągnąłem rękę.
- Eddie. Przyjaciel Olivii. - podał mi rękę. Olivia cały czas stała cicho. - Olivia wszystko dobrze? - zapytał Eddie.
- Tak............ Eddie możesz.............? - powiedziała
- Jasne. - blondyn odszedł.
- Co tu robisz? - zapytała.
- Olivia wróć do Buenos Aires. Błagam. Studio nie jest takie jak z tobą. - zacząłem. Chce żeby Olivia wróciła. Nagle poczułem jak Olivia mnie przytula. Zaczęła szeptać mi do ucha.
- Wrócę, ale nie dzisiaj i nie jutro. - trochę mnie to zdziwiło.
- Czemu!? - prawie krzyknąłem.
- Dopiero uda mi się na środę. - odpowiedziała mi. - Dobra wejdź, bo zaraz Victor będzie krzyczał.
- Kto ten Victor? - zapytałem wchodząc do środka.
- Stary zgred. Dobra to nasz opiekun. Teraz przedstawie Cie reszcie. - weszliśmy do dużego salonu. Na końcu stał całkiem duży stół, a przy nim siedziało dużo osób.
- Tak więc to jest Leon mój chłopak. - zaczęła Oli - To jest Nina, Amber, Jerome, Alfie, Mara, KT, Patricia, Joy, Lucas i Fabian. Eddiego już poznałeś. - Olivia skończyła usiadłem obok niej i chyba Amber. Trudy tak nazywał się opiekunka podała mi spaghetti. Miałem spać w pokoju z Eddiem i Fabianem. Gdy była 19 Fabian wyjął gitarę i próbował coś zagrać.
- Mogę? - zapytałem. Fabian podał mi gitarę, a ja zacząłem grać melodię do Podemos.
Pero hay cosas que si sé,
Ven aquí y te mostraré.
En tus ojos puedo ver....
Lo puedes lograr, prueba imaginar.
Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee ee
Podemos volar, sin tener alas...
Ser la letra en mi canción,
Y tallarme en tu voz.
3 godziny później
Stanąłem przed dużym domem z napisem Anubis. Był porośnięty bluszczem. Stary. Podszedłem do drzwi i do nich zapukałem. Otworzyła mi dziewczyna. To była ona. Uśmiechnąłem się na widok Olivii, ale nie wiem czy ona na mój.
- Cześć. - powiedziałem. Do Olivii podszedł jakiś blondyn.
- Kim ty jesteś? - zapytał mnie
- Jestem Leon. Chłopak Olivii. - odpowiedziałem mu i wyciągnąłem rękę.
- Eddie. Przyjaciel Olivii. - podał mi rękę. Olivia cały czas stała cicho. - Olivia wszystko dobrze? - zapytał Eddie.
- Tak............ Eddie możesz.............? - powiedziała
- Jasne. - blondyn odszedł.
- Co tu robisz? - zapytała.
- Olivia wróć do Buenos Aires. Błagam. Studio nie jest takie jak z tobą. - zacząłem. Chce żeby Olivia wróciła. Nagle poczułem jak Olivia mnie przytula. Zaczęła szeptać mi do ucha.
- Wrócę, ale nie dzisiaj i nie jutro. - trochę mnie to zdziwiło.
- Czemu!? - prawie krzyknąłem.
- Dopiero uda mi się na środę. - odpowiedziała mi. - Dobra wejdź, bo zaraz Victor będzie krzyczał.
- Kto ten Victor? - zapytałem wchodząc do środka.
- Stary zgred. Dobra to nasz opiekun. Teraz przedstawie Cie reszcie. - weszliśmy do dużego salonu. Na końcu stał całkiem duży stół, a przy nim siedziało dużo osób.
- Tak więc to jest Leon mój chłopak. - zaczęła Oli - To jest Nina, Amber, Jerome, Alfie, Mara, KT, Patricia, Joy, Lucas i Fabian. Eddiego już poznałeś. - Olivia skończyła usiadłem obok niej i chyba Amber. Trudy tak nazywał się opiekunka podała mi spaghetti. Miałem spać w pokoju z Eddiem i Fabianem. Gdy była 19 Fabian wyjął gitarę i próbował coś zagrać.
- Mogę? - zapytałem. Fabian podał mi gitarę, a ja zacząłem grać melodię do Podemos.
Pero hay cosas que si sé,
Ven aquí y te mostraré.
En tus ojos puedo ver....
Lo puedes lograr, prueba imaginar.
Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee ee
Podemos volar, sin tener alas...
Ser la letra en mi canción,
Y tallarme en tu voz.
VIOLETTA
Dzisiaj wracam do Buenos Aires. Nareszcie zobaczę
się z Leonem. Tęskniłam za nim. Niemcy nie są takie złe nawet zdążyłam się do nich przyzwyczaić, ale i tak jestem zła na tatę. Zabrał mi wszystko. Tęskniłam za moimi przyjaciółmi i za Angie oraz domem, ale najbardziej za Leonem. Strasznie długo go nie widziałam. Wsiadłam razem z tatą do samolotu i usiedliśmy na naszych miejscach. Weszłam na stronę Studia. Widać ominęły mnie święta. Włączyłam wideo na, którym Olivia, Maxi, Leon, Fede i Marco śpiewają świąteczną piosenkę. Bardzo fajnie im wyszła. Obejrzałam też zdjęcia. Dziwnym trafem znalazłam zdjęcie na którym Olivia i Leon się całują. Dziwne. Pod spodem był napis "Nowa para". Nie rozumiem. Czy to znaczy, że mój były chłopak chodzi z Olivią? Zamknęłam laptopa. Z oczu wyleciało mi kilka łez spłynęło mi po policzkach.
__________________________________________________________
I kolejny nudny rozdział jeszcze do tego krótki. Coś tam wstawiłam. Jednak moim zdaniem ten odcinek jest strasznie nudny! Pa!<33
Jak narazie pierwsza, ale pewnie ktoś mnie wyprzedzi.
OdpowiedzUsuńA więc super rozdział. Ciekawe co zrobi Viola i kiedy wróci Olivia.
Twoje rozdziały zawsze są wspaniałe.
Ps.Zapraszam jestem nowa- http://kochajkazdydzien.blogspot.com/
Bardzo fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńHaha stary zgred XD
OdpowiedzUsuńLecę dalej
http://amigosnosiempresonsoloamigos-naxi.blogspot.com/