niedziela, 14 września 2014

Rozdział 8/Temporada 3 - Niestety nie umknęło to Natalii

Leniwie zaczął podnosić swoje powieki. Szybko je zamknął. Oślepiły go promienie słońca, które wkradały się do jego pokoju przez odsłonięte żaluzje. Mrugnął kilka razy by przyzwyczaić się do rażącego słońca. Podniósł się z łóżka i rozciągnął się. Przetarł oczy i zabrał się za ścielenie łóżka. Po skończonej robocie podszedł do drewnianej szafy. Wybrał ubrania i powędrował do łazienki. Tam wziął zimny prysznic, umył swoje zęby i ubrał wcześniej wybrane ubranie. Myśl o tym, że może zagrać w filmie, ale musi wyjechać nie dawała mu spokoju. Cały czas o tym myślał. Nie chce zostawić Naty, ale ten film to szansa na większą sławę. Podszedł do lodówki i wyjął z niej potrzebne rzeczy do zrobienia naleśników. Gdy zrobił swoje śniadanie i zjadł je usłyszał dzwonek. Podszedł do drzwi i przekręcił klucz w celu otwarcia drzwi. Przed sobą ujrzał sylwetkę Natalii. Nie spodziewał się jej.
- Hej. - powiedziała.
- Cześć. - uśmiechnął się do niej i wpuścił do domu. Zamknął drzwi i podszedł do niej. - Siadaj. - wskazał palcem wskazującym na kanapę. Usiadła, a on obok niej.
- Jak tam? - zapytała odstawiając torebkę.
- Ok. - skłamał. Co miał powiedzieć proso z mostu, że wyjeżdża by zagrać w filmie. Niestety nie umknęło to Natalii. Zobaczyła, że jest coś nie tak. Spojrzała na niego.
- Nie kłam. - nie wiedział czy ma powiedzieć prawdę czy nie.
- Bo ja.......... - nie wiedział jak zacząć.
- Co ty?
- Mam szansę do zagrania w filmie.
- To świetnie! - krzyknęła. Przytuliła się do niego, a po chwili oderwała widząc minę swojego chłopaka. - Nie cieszysz się?
- Cieszę, ale ten film będzie kręcony w.......Nowym Jorku i Polsce. - na chwilę przestała się uśmiechać, ale nie chciała mu zabronić się rozwijać. Podał jej scenariusz, który dostał. Przeczytała część w której Brad(rola Maxiego) opowiada o swojej rodzinie.
- Jedź i zagraj w nim. - powiedziała odkładając scenariusz na stolik stojący przed nimi.
- Chcesz tego? - zapytał dziwiąc się na jej słowa.
- Zagraj w nim. To szansa na większą sławę. - powiedziała. Uśmiechnął się do niej, a ona odwzajemniła jego gest. Zbliżył się do niej, a ona złączyła ich usta w pocałunku.
- Pójdziemy na lody? - zapytał odrywając się od niej.
- Z wielką chęcią. - odpowiedziała. Wstali z kanapy, złapali się za ręce i wyszli. Skierowali się do parku gdzie zawsze o tej godzinie były otwierana lodziarnia "Śnieżynka".

4 dni później

Nigdy nie jestem tak daleko, jak może się wydawać, 
Nie, nigdy
Wkrótce będziemy razem
Spotkamy się w tym samym miejscu, w którym się rozstaliśmy


Po jej policzku spłynęła łza. Starł ją swoim kciukiem. Spojrzał jej w oczy.
- Nie płacz niedługo znów się zobaczymy. - powiedział do niej łapiąc ją za jej delikatną rękę. Lekko się uśmiechnęła.
- Będę tęsknić. - powiedziała
- Ja za tobą też, ale zobaczysz te cztery miesiące szybko zlecą. - powiedział. Pocałowali się, a on odszedł od niej powoli puszczając jej dłoń. Podał bilet dla niskiej kobiety. Stała tam aż znikł z jej oczu. Podeszła do wielkiej szyby i patrzył aż samolot w którym właśnie siedzi jej chłopak odlatuje. Kolejne łzy poleciały z jej policzków. Podeszła do niej Ludmiła i objęła ramieniem.
- Chodźmy. - powiedziała jej do ucha, a Navarro pomachała głową na tak. Odeszły od szyby i wyszły z lotniska gdzie przed nim byli ich przyjaciele. Poszli na lody by poprawić trochę dla Naty humor. Trochę się udało. Dziewczyna już nie płakała, a uśmiechała się i śmiała, ale nikt nie wiedział, że tak na prawdę rozpacza.

3 dni później

Wysoki, blondyn, niebieskooki tak można opisać Javiera w trzech słowach. Jego wyraz twarzy często jest złowrogi, ale czy taki jest? Wygląda na złego, ale tak na prawdę jest słodki i miły. Stanął przed Studiem i poprawił swoją grzywkę. Wszystkie dziewczyny zaczęły się patrzeć na niego. Myślały sobie "Jaki on przystojny", "On musi być mój!". Ale on chciał spotkać tylko jedną dziewczynę kim była ta szczęściara? Tą szczęściarą
była Natalia. Wszedł powoli do szkoły i zaczął wzrokiem szukać brunetki. Gdy ją zobaczył podbiegł do niej.
- Hej Natuś. - powiedział uśmiechając się nonszalancko. Dziewczyna odwróciła się w stronę chłopaka. Mina jej zwiędła. Nie wiedziała co powiedzieć.
- Co ty tu robisz? - zapytała zła Ludmiła. Ta ona też go znała i tylko ona wiedziała co on zrobił dla Natalii.
- Nie cieszycie się z mojej wizyty? - zapytał miło.
- Nie. - odpowiedziała Navarro i wyminęła go.
- Czego tu wróciłeś? - zapytała Ferro.
- Żeby być z moją Natusią. - odpowiedział ponownie uśmiechając się nonszalancko.
- Zapomniałeś co jej zrobiłeś?
- No weź tylko byłem... - chciał powiedzieć, ale Ludmiła mu przerwała.
- Z inną w łóżku?! - krzyknęła i także go wyminęła wybiegając ze Studio by znaleźć swoją przyjaciółkę.

No i jak się podoba? Nie wiem może trochę Maxi za szybko wyjeżdża, ale mam wenę.      

8 komentarzy:

  1. Mam ochotę cię udusić , ale sama niszczę moim postaciom życie , więc ci wybaczam XD
    Zły i nie dobry Javier przybył Maxi wracaj !
    Coś przeczuwam , że Maximiliano z tej podróży wróci z nową dziewczyną i jeśli tak będzie...
    Zabije go gołymi rękami :D
    Naty nie wybaczaj Javierowi chociaż jeśli Maxi ma się zakochać w jakiejś dziewczynie to może ....
    Dobra nie będę kończyć no bo przecież jestem Naxistas , a planuje ich rozpad XD
    Nie no kocham tą parę najbardziej na świecie nie dam ich skrzywdzić <3!
    Czekam na next <3 !

    OdpowiedzUsuń
  2. Maxi!!Co ty narobiłeś???!!! Jak mogłeś zostawić Naty akurat teraz???
    Dobra trudno... już nie lubię tego Javiera. Okropny, ale nie brzydki. :-D
    Ok... życzę weny i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajne tło. No chyba, że jest od dawna, a ja teraz zobaczyłam... nie, zauważyłabym. Super tło i wogóle.

      Usuń
  3. nono zły były chłopak Natalki :/ Maxi przyjeżdżaj szybko ! <3
    FANTASTYCZNY ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. łoł !
    boski <3
    czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super blog i w ogóle ale mam nadzieje że naxi się nie rozpadnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny!
    Lecę dalej <33333
    http://amigosnosiempresonsoloamigos-naxi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń