wtorek, 11 sierpnia 2015

Rozdział 23/Temporada 3 - Nie musisz być zazdrosny

 Następny dzień
Maxi
Gdy wstałem i zrobiłem poranne czynności poszedłem do willi Castillo. Muszę porozmawiać z Olivią. Nie lubię się z nią kłócić, wręcz nienawidzę. Tylko, że ja naprawdę nie pamiętam tego, że ją uderzyłem. Czemu posłuchałem Dylana? Chciałem być fajny, żeby najfajniejsi chłopacy w szkole zaprzyjaźnili się ze mną. A przez to prawie straciłem swoją siostrę. Dziwne, że jeszcze potrafiła mi zaufać. Droga szybko mi minęła. Podszedłem do drzwi. Chwile się zawahałem. A jeśli ona mi nie wybaczy? Po chwili namysłu zapukałem do drzwi. Otworzyła mi...

Olivia
- How long will I love you? As long as stars are above you. And longer if I can. - śpiewałam słowa, które męczyły mnie przez jakiś czas, a bardziej odkąd wróciłam do Buenos Aires. Nie wiedziałam do końca do kogo były kierowany tekst. Do Jayden, a może.....do Federico. Nie ukrywam przed sobą, że wciąż do niego coś czuje. Byliśmy parą no właśnie....byliśmy, ale już nią nie będziemy. Przecież ja mam Jay'a, a on ma Ludmiłę. Nie chce jej psuć związku, ale niszczyć swojego. Ale....ja wciąż coś do niego czuje.

Clement
Muszę w końcu się przełamać! Udał Ci się powiedzieć dla ojca, że uczysz się w Studiu to teraz musisz poznać kogokolwiek. Ale z kim mogę się zaprzyjaźnić? No i oczywiście muszę porozmawiać z Pablo. Musi wiedzieć, że nie jestem Alex. Dasz radę chłopie. Na pewno poznasz fajnych ludzi. Czemu wcześniej tego nie zrobiłem? Obawiałem się, że jak się z kimś za przyjaźnie to pozna prawdę i mnie zostawi.

Maxi
Otworzyła mi Violetta. Uśmiechnąłem się na jej widok.
- O Maxi. Co Cię tu sprowadza? - zapytała opierając się o drzwi.
- Chcę porozmawiać z Olivią. - odpowiedziałem
- Nie wiem czy chce z Tobą rozmawiać.
- Proszę. - spojrzałem na nią z miną zbitego szczeniaczka.
- Eh...no dobrze. - westchnęła i wskazała, żebym wszedł. Tak też zrobiłem. Pokierowałem się w stronę pokoju blondynki. Gdy stałem już pod drzwiami zapukałem do nich. Otworzyła je, ale po chwili chciała je zamknąć. Zatrzymałem je ręką.
- Mogę z Tobą porozmawiać? - spytałem
- Nie chc...
- Dzięki. - przerwałem jej, bo wiedziałem co chce powiedzieć. Wszedłem do pokoju.
- No.....gadaj. - założyła ręce na piersi. Usiadłem na jej łóżku.
- Słuchaj....jaa naprawdę nie pamiętałem tego co się zdarzyło kilka lat temu. Gdy zacząłem brać narkotyki myślałem tylko o tym, że będę lubiany i fajny. Że Dylan i jego paczka polubią mnie, ale źle zrobiłem. Nie pomyślałem, że mogę skrzywdzić Ciebie i rodziców. Żałuje tego. Uwierz mi jesteś najlepszą siostrą jaką można sobie wymarzyć. Wiem, że mogę Ci zaufać, a ty mi. Wtedy nie przeprosiłem, ale robię to teraz. Kocham Cię i proszę tylko o jedno wybacz mi. - wyjąłem za pleców misia z serduszkiem "Love". Olivia wpatrywał się we mnie. Wstałem i podałem jej misia. Wzięła go do ręki i odstawiła na półkę, która wisiała obok niej. Po chwili wtuliła się we mnie.
- Kocham Cię.....braciszku. - powiedziała. Uśmiechnąłem się szeroko. 
- Ej ułożyłaś już choreografię na zajęcia? - wyskoczyłem z pytaniem jak Filip z Konopi. Nagle dziewczyna oderwała się ode mnie.
- Jaką choreografię?! - niemalże krzyknęła. Zaśmiałem się.
- Gregorio dał nam tydzień na ułożenie choreografii, która wpłynie na naszą ocenę roczną. - powiedziałem. Wytrzeszczyła oczy.
- Czemu ja o tym nie wiem? - zapytała
- A no tak. Nie było Cię ostatnio. Byłaś chyba z Jaydenem, a ja miałem Cię pooowiadomić. - dopiero teraz doszło do mnie, że tego nie zrobiłem i to moja wina, że jej nawet nie zaczęła.
- Ale tego nie zrobiłeś! - krzyknęła i uderzyła mnie w ramię.
- Auć! Przecież masz jeszcze trzy dni!
- Nie dam rady! - usiadła bezradnie na łóżko. 
- Pomogę Ci. - powiedziałem - Wstań i odwróć się do mnie tyłem. - rozkazałem. Posłusznie wykonała polecenie. Rozmasowałem jej lekko kark, a potem podszedłem do odtwarzacza, który mieścił się na komodzie i go włączyłem. - Wsłuchaj się w muzykę. - usiadłem na pufie. Wyjąłem telefon i włączyłem kamerę. Muszę nagrać kroki, które zrobi, bo jak to on zapomni je.

Olivia
Posłuchałam Maxiego i wsłuchałam się w muzykę. Układałam powoli choreografię, a już po chwili tańczyłam. Obym tylko nie zapomniała o krokach, ale to jest bardzo możliwe. Gdy muzyka dobiegała końca wykonałam ostatnie kroki. Dopiero teraz spostrzegłam się, że mam bardzo miękki dywan. Maxi zaczął klaskać.
- Pamiętasz chociaż kroki? - zapytał z nadzieją, że powiem tak, ale musiałam go niestety rozczarować.
- Tylko ostatnie. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Wiedziałem. - powiedział. - Dlatego wszystko nagrałem. - dodał szczerząc się.
- Dzięki! - krzyknęłam i po raz kolejny go dziś przytuliłam. - Idę na po picie. - odsunęłam się od niego i poszłam do kuchni. Kierowałam się do lodówki i nie zobaczyłam, że na podłodze jest coś rozlane. Byłam już bardzo bliska spotkania z kafelkami gdyby nie...

Federico
Zszedłem po schodach i skierowałem się do kuchni. Strasznie chciało mi się pić. Gdy wchodziłem do kuchni zobaczyłem Olivię. Nie czekając na nic podbiegłem do nie i złapałem ją gdy upadała. Wpadła w moje ramiona. Patrzyliśmy sobie w oczy gdy nagle do domu wszedł.....nie kto inny jak Jayden.
- Ekhm... - patrzył na nas. Szybko się zerwaliśmy
- To nie jest tak jak myślisz! - szybko powiedziała Olivia. - Poślizgnęłam się tylko na czymś mokrym. - dodała
- Wyglądało to trochę inaczej. - spojrzał na mnie morderczym wzrokiem.
- To prawda. Ona się tylko poślizgnęła, a ja ją tylko złapałem. - podkreśliłem dwa ostatnie słowa. - Nie musisz być zazdrosny. Ja i Olivia jesteśmy... - wziąłem wdech - ..tylko przyjaciółmi. - dokończyłem. Spojrzałem na blondynkę i chciałem wyjść.
- Dziękuje Fede. - usłyszałem. Odwróciłem się i uśmiechnąłem. Dziewczyna odwzajemniła głos. Wróciłem do pokoju. Zapomniałem nawet o tym, że chciałem pić. Wszedłem do swojego pokoju i się zamknąłem na klucz. Zacząłem śpiewać:
 Mam wrażenie, jakby to był tylko sen,
Wszystkie te wspomnienia z tobą i mną,
Zdmuchnięte przez letni wiatr.
Mam wrażenie, jakbyśmy nigdy nie istnieli
Cały czas, który razem spędziliśmy był tylko mglistym obrazem.
Teraz jestem tylko ja i melodia.

Następny dzień

Clement
Wszedłem do Studia i skierowałem się do pokoju nauczycielskiego. Zapukałem do niego.
- Proszę! - usłyszałem. Wszedłem do pokoju. Na szczęście był tam tylko Pablo.
- Dzień dobry. - powiedziałem
- Witaj Alex. - powiedział i posłał mi uśmiech
- Możemy porozmawiać? - zapytałem
- Oczywiście. Siadaj. - wskazał krzesło na przeciwko niego. Usiadłem na nim. - O co chodzi? - dodał
- Chce żeby pan zmienił moje imię w dokumentach na Clement. - powiedziałem prosto z mostu
- Ale dlaczego? Jeśli mogę wiedzieć. - zapytał zdziwiony. Opowiedziałem mu wszystko. Mężczyzna się zgodził. Wyszedłem z pomieszczenia. Gdy znalazłem się na korytarzu przypomniało mi się, że muszę kogoś poznać. W oddali zobaczyłem roześmianą grupkę. To chyba ta grupka co miała koncerty. Tak to oni. Może spróbuje do nich zagadać. Podszedłem do nich.
- Em...hej. - powiedziałem. Przestali się śmiać i spojrzeli na mnie. - Jestem Clement. - dodałem lekko się uśmiechając.
- Jesteś Francuzem? - zapytał jeden z chłopaków. Był niższy ode mnie i miał na sobie czapkę.
- Tak, skąd poznałeś? - zapytałem
- Masz francuski akcent. - odpowiedział z uśmiechem. - A tak w ogóle to jestem Maxi. - wystawił w moją stronę dłoń. Podałem mu ją. - A to jest Naty, Violetta, León, Olivia, Jayden, Diego, Francesca, Broduey, Cami, Ludmiła, Federico oraz Andres. - przedstawiła wszystkich. Chyba znalazłem przyjaciół.
- Miło was poznać. - powiedziałem. Nagle zadzwonił dzwonek i wszyscy razem poszliśmy do sali śpiewu. Dzisiaj mieliśmy małe zaliczenia ze śpiewu, a za tydzień musimy zaśpiewać własną piosenkę, która wpłynie na naszą ocenę końcową. Miałem zaśpiewać jako 4. Myślałem nad utworem jaki mam zaśpiewać. W końcu zdecydowałem się na "Ven y Canta". Gdy Ludmiła skończyła śpiewać. Nadszedł czas na mnie. Wstałem ze swojego miejsca i podszedłem do mikrofonu.
- Dobrze Clement jaką chcesz zaśpiewać piosenkę? - zapytała Angie.
- Ven y Canta. - odpowiedziałem. Kobieta puściła z odtwarzacza podkład do piosenki. Zacząłem śpiewać. Gdy skończyłem spojrzałem na nauczycielkę.
- Clement... - zaczęła. - Masz bardzo ładny głos i nie zmarnuj go. - powiedziała. Uśmiechnąłem się.
- Dziękuje. - odpowiedziałem i wróciłem na swoje miejsce. 
- Teraz zapraszam Camilę. - powiedziała Angie. Do mnie podsunęła się Ludmiła.
- Ładnie śpiewasz. - powiedziała
- Dzięki
- Czemu wcześnie nie przychodziłeś? - zapytała
- Chodziłem tak szczerze tu potajemnie. Mój ojciec chciał żebym przejął jego sieć hoteli, ale w końcu mu o wszystkim powiedziałem i się zgodził. - odpowiedziałem.
- I dobrze, że się zgodził. - powiedziała. - Nie możesz zmarnować swojego głosu. - dodała. Uśmiechnąłem się. Naszą dosyć krótką konwersację przerwał dzwonek na przerwę.


Oto prezentuje się rozdział 23! Trochę się go pisało, ale jest :) Jak widzicie wprowadziłam Clementa i na razie do końca nie mam nic w planie z nim związanego. Mam nadzieję na komentarze, bo pod ostatnim nie było ich :( Dziękuje Pannie Martin za komentarz :*

2 komentarze:

  1. łoo jezu *>*
    ten rozdział jest genialny
    Biedny Fede ;//
    Maxi i Olivia pogodzeni <3
    czekam na kolejnyy
    pozdrawiam i weny życzę :3


    Panna Martin

    OdpowiedzUsuń