Następny Dzień
♥OLIVIA♥
Gdy wstałam wzięłam prysznic. Przebrałam się i wyszłam z łazienki. Fede już nie spał. Usiadłam na łóżku obok niego i się wtuliłam.
FEDE: Olivia?
OLIVIA: Tak?
FEDE: Mogła byś mi więcej opowiedzieć o Lucasie?
OLIVIA: A co chcesz wiedzieć? - podniosłam głowę i na niego spojrzałam
FEDE: Wszystko.
OLIVIA: No dobra. - nie za bardzo chciałam o nim opowiadać ale trudno - Gdy go poznałam bardzo mi się spodobał. Był strasznie słodki. Jako przyjaciel zawsze był przy mnie gdy go potrzebowałam. Pewnego dnia się pocałowaliśmy. Zawsze byliśmy razem. Gdy szkoła się skończyła wszyscy polecieli do Ameryki. Ale on zaczął spotykać się z innymi. Kiedyś przyłapałam go na tym i z nim zerwałam. Przepraszał mnie. Później przyleciałam do Buenos Aires. Można powiedzieć, że wcześniej to najlepszy chłopak. - spojrzałam na Fede. Jego mina trochę smutniała. - Ale nie był lepszy od Ciebie. Ty zawsze będziesz number 1. - od razu się uśmiechnął. Pocałowałam go.
FEDE: Idziemy na śniadanie?
OLIVIA: Okej.
2 MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Wróciliśmy do Buenos Aires. Rok rozpoczął się w studio bardzo zabawnie! Andreas przyszedł przebrany za królika! Gdy miałam już wychodzić zawołała mnie Angie. Na jej prośbę poszłam z nią do jej sali.
ANGIE: Muszę Ci coś powiedzieć!
OLIVIA: Dobrze. - powiedziałam niepewnie lecz zaciekawiona.
ANGIE: Ja.......ja jestem......twoją......twoją matką!
OLIVIA: To jakiś żart? Prawda? To jakiś żart?! - nie mogłam w to uwierzyć - Moja matka zmarła 6 lat temu!
ANGIE: To nie tak! - wzięła oddech - Wypadek się zdarzył, ale śmierć nie była prawdą. Ja po.........prostu nie byłam gotowa mieć........'
OLIVIA: Trójki dzieci? Brawo! Jesteś najgorszą matką na świecie! - z oczu poleciały mi łzy, wyszłam trzaskając drzwiami. Nienawidzę jej! Czułam jak łza po łzie spływała po policzku aż na kogoś wpadłam. Nie zauważyłam kto to, ale ta osoba wytarła mi łzy i powiedziała:
KTOŚ: Nie płacz. - od razu wiedziałam, że to Fede. - Co się stało.
OLIVIA: Ja....ja. - nie mogłam nic powiedzieć
FEDE: Przejdźmy się i wszystko mi powiesz. - wtuliłam się w niego i poszliśmy do parku. Dość długo chodziliśmy, aż usiedliśmy na ławce przy jeziorze. - Teraz mi powiesz?
OLIVIA: Ale obiecaj, że nic nikomu nie powiesz.
FEDE: Obiecuję.
OLIVIA: A....angie mi powiedziała prawdę. Powiedziała, że jest moją matką. Ja nie wierzę, że można być tak....tak podłym, żeby spowodować wypadek i przez 6 lat udawać, że się nie żyje, bo nie jest się gotowym na trójkę dzieci. Nienawidzę jej. - nie czekałam aż coś powie, ale wstałam i zaczęłam powoli iść.
FEDE: Gdzie idziesz?
OLIVIA: Idę do domu. Chce pobyć trochę sama.
FEDE: Pójdę z tobą. - i poszliśmy do domu. Jak ja to powiem Violi i....i wszystkim? Nie mogę uwierzyć.
FEDE: Wszystko.
OLIVIA: No dobra. - nie za bardzo chciałam o nim opowiadać ale trudno - Gdy go poznałam bardzo mi się spodobał. Był strasznie słodki. Jako przyjaciel zawsze był przy mnie gdy go potrzebowałam. Pewnego dnia się pocałowaliśmy. Zawsze byliśmy razem. Gdy szkoła się skończyła wszyscy polecieli do Ameryki. Ale on zaczął spotykać się z innymi. Kiedyś przyłapałam go na tym i z nim zerwałam. Przepraszał mnie. Później przyleciałam do Buenos Aires. Można powiedzieć, że wcześniej to najlepszy chłopak. - spojrzałam na Fede. Jego mina trochę smutniała. - Ale nie był lepszy od Ciebie. Ty zawsze będziesz number 1. - od razu się uśmiechnął. Pocałowałam go.
FEDE: Idziemy na śniadanie?
OLIVIA: Okej.
2 MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Wróciliśmy do Buenos Aires. Rok rozpoczął się w studio bardzo zabawnie! Andreas przyszedł przebrany za królika! Gdy miałam już wychodzić zawołała mnie Angie. Na jej prośbę poszłam z nią do jej sali.
ANGIE: Muszę Ci coś powiedzieć!
OLIVIA: Dobrze. - powiedziałam niepewnie lecz zaciekawiona.
ANGIE: Ja.......ja jestem......twoją......twoją matką!
OLIVIA: To jakiś żart? Prawda? To jakiś żart?! - nie mogłam w to uwierzyć - Moja matka zmarła 6 lat temu!
ANGIE: To nie tak! - wzięła oddech - Wypadek się zdarzył, ale śmierć nie była prawdą. Ja po.........prostu nie byłam gotowa mieć........'
OLIVIA: Trójki dzieci? Brawo! Jesteś najgorszą matką na świecie! - z oczu poleciały mi łzy, wyszłam trzaskając drzwiami. Nienawidzę jej! Czułam jak łza po łzie spływała po policzku aż na kogoś wpadłam. Nie zauważyłam kto to, ale ta osoba wytarła mi łzy i powiedziała:
KTOŚ: Nie płacz. - od razu wiedziałam, że to Fede. - Co się stało.
OLIVIA: Ja....ja. - nie mogłam nic powiedzieć
FEDE: Przejdźmy się i wszystko mi powiesz. - wtuliłam się w niego i poszliśmy do parku. Dość długo chodziliśmy, aż usiedliśmy na ławce przy jeziorze. - Teraz mi powiesz?
OLIVIA: Ale obiecaj, że nic nikomu nie powiesz.
FEDE: Obiecuję.
OLIVIA: A....angie mi powiedziała prawdę. Powiedziała, że jest moją matką. Ja nie wierzę, że można być tak....tak podłym, żeby spowodować wypadek i przez 6 lat udawać, że się nie żyje, bo nie jest się gotowym na trójkę dzieci. Nienawidzę jej. - nie czekałam aż coś powie, ale wstałam i zaczęłam powoli iść.
FEDE: Gdzie idziesz?
OLIVIA: Idę do domu. Chce pobyć trochę sama.
FEDE: Pójdę z tobą. - i poszliśmy do domu. Jak ja to powiem Violi i....i wszystkim? Nie mogę uwierzyć.
♥ANGIE♥
Jestem najgorszą matką na świecie! Czemu ja to zrobiłam? Nienawidzę się. Wróciłam do mojego i Pabla domu. Pabla jeszcze nie było, bo musiał zostać w studiu i załatwić sprawy z Antonio. Byłam okropna, że zostawiłam Devina z trójką dzieci. Dobrze, że mogę widzieć chociaż Olivię. Jestem okropna.
_________________________________________________________________________________
Wiem, że krótki ale musiałam go wstawić. Następny odcinek spróbuje trochę dłuższy. Mam nadzieję na komentarze. Zrobiłam Angie za matkę Olivii. Pa!<33
Świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńBiedna Olivia ;/
Czekam na next :)
Haha Andres XD <3333
OdpowiedzUsuńLecę dalej <333
http://amigosnosiempresonsoloamigos-naxi.blogspot.com/