poniedziałek, 13 stycznia 2014

Odcinek 21 - Ja zawsze będę Cię kochać.

Następny Dzień

Maxi
Stałem przed moim laptopem i szukałem piosenki. Kiedyś ja i Olivia napisaliśmy piosenkę po angielsku. Wiem, że jest gdzieś w laptopie, bo zapisywałem. Słowa znam bardzo dobrze. Gdy ją znalazłem zacząłem śpiewać.

Her eyes, her eyes
Make the stars look like they're not shining
Her hair, her hair
Falls perfectly without her trying
She's so beautiful and I tell her everyday
I think I wanna marry you!
(...)

W tedy weszła Olivia i zaczęła śpiewać ze mną. Dzisiaj już wróciła. Szkoda mi było tylko Violetty. Wybiegła cała zapłakana. Gdy skończyliśmy moja siostra zaczęła:
- Maxi muszę Ci coś powiedzieć.
- No to zamieniam się w słuch. - odpowiedziałem jej i usiadłem na krześle.
- Angie. Ona powiedziała mi coś kilka miesięcy temu. Fede już wie o tym. Ale ty też. - zaczęła. Wzięła głęboki oddech. - Angie to moja mama i twoja ciocia. - powiedziała szybko. Byłem strasznie zdziwiony. Angie to mama Olivii? Moja ciocia? I do tego jeszcze Violetty?
- Czyli, że Violetta to nasza siostra? - zapytałem powoli.
- Tak. I muszę jej to powiedzieć. Więc możemy się spotkać w McDonalds'dzie? Tylko proszę Cię ty ją poproś. Więc za chwilę? - powiedziała.
- Jasne. - moja siostra wyszła. Wziąłem laptopa i podszedłem do Violetty, która stała sama. - Hej Viola. Możemy teraz się spotkać w McDonalds'dzie? - zapytałem szybko i nie wspominając o Olivii.
- Ok. - wyszliśmy i skierowaliśmy się do restauracji. Zobaczyłem Olivię. Więc pociągnąłem Vilu do stolika. Viola spojrzała na Olivię zabójczym wzrokiem i chciała iść ale ją zatrzymałem.
- Olivia chce Ci coś powiedzieć. - dodałem, a ona usiadła obok mnie.
- Tak więc co chcesz powiedzieć? - zapytała oschle. Nigdy jej takiej nie widziałem.
- Angie to moja mama. - Olivia od razu powiedziała. Violetta spojrzała zdziwiona na Olivię, a później na mnie.
- Czy.....czyli my jesteśmy? - zaczęła.
- Tak siostrzyczko. - powiedziałem. I tak nagle przytuliliśmy się całą trójką. - Nawet wiem jak powiedzieć prawdę reszcie. - dodałem. Dziewczyny zamieniły się w słuch, a ja opowiedziałem mój plan. Moje siostry od razu się zgodziły.

Olivia
Plan Maxi'ego był świetny. Pierwsza wyszłam ja i wróciłam do Studia. 5 minut później do Studia wszedł Maxi, który obejmował Viole. Podeszli do nas. Na początku zadzwoniliśmy do Naty, żeby udawała zazdrosną i się zgodziła. Więc zaczęłam plan.
- Jak było wczoraj w kinie? - zapytałam
- Świetnie. Film był taki romantyczny. - powiedziała Viola. 
- To wy byliście w kinie? - zapytała Fran.
- Tak. - odpowiedzieli równocześnie. Viola położyła głowę na ramieniu Maxi'ego. Leon też wydawał się na zazdrosnego. Tak szczerze to ja i Leon będzie skończony rozdział, bo tak naprawdę to nie była miłość tylko zauroczenie. Spojrzałam na Naty, ale ona świetnie udaje zazdrosną.
- Ale czy ty Maxi nie jesteś z Naty? - zapytała Camila. Maxi tylko wzruszył ramionami i razem z Violką odszedł od naszej paczki.

2 godziny później

Nasi przyjaciele wciąż nie wiedzieli, że to wszystko żart. Ale Cami już chyba nie wytrzymała.
- Dobra już nie wytrzymam. Maxi czemu ty cały czas spędzasz z Violettą? - powiedziała wściekła
- Bo ją kocham. - odpowiedział jej. Naty przebrała udawaną zazdrość. Chciało mi się śmiać, ale się powstrzymałam.
- Ale jak to? - teraz zapytał...............Leon?
- Tak to? Też go kocham. - teraz odezwała się Violetta. Leon nagle wstał i chciał się rzucić na Maxi'ego, ale Federico go zatrzymał.
- Nie rozumiem przecież jesteś z Naty? - zapytała Lu
- No tak. Ale kocham Violettę, bo to moja........siostra. - powiedział. Ja, Naty, Maxi, Viola i Fede zaczęliśmy się śmiać. Ale mieli miny. Federico też się śmiał, bo wiedział już wcześniej, że Angie to moja mama.

Następny Dzień

Stałam tak i patrzyłam się to na Fede to na Leona. Pewna część mojego ciała mówiła, żebym została z Leonem, ale większa kazała mi z nim zerwać i być z Federico. Po chwili już wiedziałam co zrobić. Skierowałam się w stronę Leona i do niego podeszłam.
- Leon możemy porozmawiać? - zapytałam mojego chłopaka
- Jasne. - uśmiechnął się do mnie.
- Leon zrywam z tobą. - powiedziałam wprost.
- Że co? - prawie krzyknął.
- My do siebie nie pasujemy, a tak w ogóle to nie była miłość tylko zwykłe zauroczenie. - odeszłam od niego i poszłam na lekcję, bo za 2 minuty miał zadzwonić dzwonek. 

45 minut później

Szłam do studia ponownie. Ale nagle upadłam. Złapałam się za kostkę, a obok mnie pojawił się Federico.
- Nic Ci nie jest? - zapytał.
- Nie..........ał tak. - złapałam się ponownie za kostkę. Fede pomógł mi wstać i zaprowadził do lekarza. Na szczęście okazało się, że to tylko skręcenie więc przez tydzień nie będę mogła tańczyć. Wróciłam do studia na kulach. Oczywiście pomagał mi Federico. Podeszliśmy do naszej paczki.
- Hej. - powiedzieliśmy równocześnie.
- Olivia co Ci się stało? - zapytał Leon.
- Nic takiego. - powiedziałam i razem z Fede poszliśmy do sali tanecznej. No ja oczywiście musiałam siedzieć na parapecie i oglądać.

45 minut później

Wyszłam z sali.
- Olivia czekaj! - krzyknął Fede i był obok mnie. Przez chwilę szliśmy w ciszy aż Federico mnie zatrzymał mnie i staną na przeciwko. - Olivia ja nie mogę. Kocham Cię, ale ty pewnie nie. Chciałem Ci powiedzieć, bo nie mogę patrzeć gdy chodzisz z kim innym. - powiedział i trochę posmutniał. Puściłam kulę i zbliżyłam się do Federico.
- Ja zawsze będę Cię kochać. - powiedziałam i go pocałowałam. Fefo tak będę go nazywać uśmiechnął się i podał kulę. Poszliśmy już do domu Fede, a właściwie Violetty.

Następny Dzień

          Naty
Pablo zebrał nas wszystkich. Przed zajęciami wszyscy przyszliśmy do sali i czekaliśmy na nauczycieli. W tedy weszła cała piątka.
- Tak więc Pablo ma wam coś do ogłoszenia. - powiedział Antonio
- Na koniec roku czyli za tydzień zrobimy pokaz taki............w którym będziecie śpiewać i tańczyć. - Kartka z piosenkami jest na tablicy ogłoszeń. Wszyscy wyszli o patrzyli na kartkę. Będę śpiewała z Ludmiłą, a później z Fede. Wyszłam ze studia razem z paczką do Resto. Zamówiliśmy sobie po koktajlu.



1 tydzień temu

VIOLETTA
 Weszłam na scenę i miałam zaśpiewać En Mi Mundo, ale.........nie mogłam wydać z siebie żadnego słowa. Cómo Quieres dobrze mi poszło. Patrzyłam na widownie i jeszcze bardziej nie wiedziałam co śpiewać. Wszystkie oczy były skierowane na mnie. Strach ogarną moje całe ciało. Nogi uginały się. Potrzebowałam jego...........Leon był jedyną osobą, którą chciałam właśnie zobaczyć.
W tedy poleciała muzyka do Podemos, a do mnie podszedł Leon. Złapał mnie za rękę i otarł łzę. Spojrzałam w jego piękne, duże zielone oczy. Leon zaczął śpiewać Podemos. Uśmiechnęłam się. Gdy usłyszałam refren zaczęłam śpiewać z chłopakiem. Na koniec piosenki pocałowaliśmy się. Właśnie tęskniłam za tym. Pocałunek był długi i namiętny.


_____________________________________________________
I tak kończę mój sezon. To jeden z moich najdłuższych rozdziałów. I tak są dłuższe od moich. Już niedługo pojawi się rozdział 1 sezonu 2. Pa!<33


                                                                                         

3 komentarze:

  1. Cudowny rozdział! <3
    Przeczytałam wszystkie rozdziały i bardzo mi się podobają :)
    Ps. Zostałaś nominowana do LBA, szczegóły tutaj: http://violetta-naxi-story.blogspot.com/

    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudaśny
    Lecę dalej
    http://amigosnosiempresonsoloamigos-naxi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń