German
Od jakiś dwóch godzin Violetty, Federico i Olivii w ogóle nie słychać. Postanowiłem pójść do Violetty. Zapukałem, jednak nikt nie odpowiedział. Powtórzyłem swoją czynność, ale znów powtórzyło się to samo. Złapałem za klamkę i spróbowałem otworzyć drzwi, ale były zamknięte. Wszedłem wyżej. Otworzyłem drzwi od pokoju Federico, jednak tam nikogo nie było. Postanowiłem zajść jeszcze do pokoju Olivii. Spróbowałem je otworzyć. Także były zamknięte. I w tedy doszło do mnie, że cała trójka uciekła. Powiadomiłem o tym Anige, Olgę i Ramallo.
- Moje dzieci! A jak ich ktoś porwał i teraz daje im okropne jedzenie, albo ich w ogóle głodzi. I siedzą w brudnym pomieszczeniu! - zaczęło rospłaczać Olga.
- Olga proszę się uspokoić. - powiedział Ramallo.
- Ty się nie odzywaj! - krzyknęła i wróciła do kuchni.
Cami
Stałam przy drzewie, gdy nagle podszedł do mnie Jorge. Uśmiechnęłam się on także. Zbliżył się do mnie. Byliśmy już bardzo blisko, gdy podbiegł do nas Andres.
- Kosmici atakują! - krzyknął. Nagle potknął się o kamień i upadł na Jorge.
- Andres! - krzyknął. Zrzucił z siebie chłopaka. - Kosmici nie istnieją!
- Ale Święty Mikołaj tak?
- Nie! - krzyknął. Andres nagle się rozpłakał i odbiegł. Aż mi się go szkoda zrobiło. Spojrzałam w oczy Jorge.
- Na czym skończyliśmy? - zapytałam.
- Na tym. - odpowiedział i mnie pocałował. Gdy oderwaliśmy się od siebie wtuliłam się w niego. Objął mnie ramionami.
Olivia
Po rozpakowaniu walizek umówiliśmy się, że zaraz wyjdziemy. Gdy przygotowaliśmy się wyszliśmy z pokoju. Nagle ze ściany wyszła jakaś grupka. Znaczy wyszła z drzwi, których wcześniej nie było. Nagle zobaczyłam tam dziewczynę bardzo podobną do mnie. Zaczęliśmy się na siebie patrzeć.
- Nie. - odpowiedziałam i pomachałam głową na nie. W tej grupce zobaczyłam też chłopaka podobnego do Eddiego. Podeszłam bliżej. Ta dziewczyna podobna do mnie też. Miałam wrażenie, że patrze w lustro.
- Który to rok? - zapytał jeden z nich.
- 2014. - Odpowiedział Fede. - A tak w ogóle to jestem Fede. - przedstawił się mój chłopak. - A to Violetta. - pokazał na Violettę. - I Olivia. - wskazał na mnie.
- A ja jestem Liv. - powiedziała jedna blondynka. - To jest Tom, Anna, Diederich(Dideriś), Olivia i Eddie. - pokazała każdego po kolei.
- Coś tu mi nie pasuje. - powiedziałam. - Ja nie mam siostry bliźniaczki. - dodałam.
- Ja mam tylko brata bliźniaka. - odezwała się druga Olivia.
- A z tego co ja wiem to mam tylko jedną siostrę. - powiedział chyba Eddie.
- Musicie nam pomóc. - powiedziała brunetka.
- W czym? - zapytała Viola.
- Jesteśmy z 2012 roku z Niemiec. - powiedział chyba Tom.
- A my z 2014 roku z Argentyny. - powiedziałam.
- Ja jestem z Włoch. - podniósł rękę Fede.
- Cicho. Ja jestem z Ameryki nie musisz, aż tak się wyróżniać. - powiedziałam. Federico spuścił głowę.
Maxi
Kupiłem nowe wydanie gazetki tak jak zawsze. Otworzyłem ją na pewnej stronie, ale nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Że ja mam niby aż cztery dziewczyny? What? Przecież to są zwykłe zdjęcia, a w ogóle Viola to moja siostra. No i jeszcze Corge, albo Marcesca. Lub Leonetta, albo zdjęcie Leona z Cami. Zdjęcie Leona z dzieckiem? Co to ma być? Przecież to jego siostrzeniec. No, a napis "Nasz Marco..." Co to Marco był znany w Meksyku? Nie rozumiem, ale idę to wytłumaczyć wszystko! Tak nie może być! Rzuciłem gazetę na ławkę.
Tomas
Dzisiaj ponownie wyjeżdżam i nikomu o tym nie powiem. I tak już mnie nienawidzą, bo jakby tak skrzywdziłem Beto. On wcale nie jest taki straszny to ta moja koleżanka mi kazała. Ale teraz już nigdy więcej jej nie zobaczę i bardzo się z tego cieszę. Włożyłem walizki do samochodu. Odwróciłem się, a przede mną stała Ludmiła. Spojrzała na mnie smutnymi oczami. Podszedłem bliżej i ją pocałowałem. Rodzice jeszcze byli w sklepie. Nagle zacząłem ją dotykać, a ona mnie. Zabrałem ją do swojego pokoju. Położyliśmy się na łóżku i ponownie zaczęliśmy się całować. Zaczęła rozpinać mi guziki od koszuli. Zdjęła mi ją. Nie byłem jej dłużny. Nagle usłyszałem głos mojej mamy. Ubraliśmy się szybko i usiedliśmy na łóżku.
- Żegnaj. - powiedziałem łapiąc ją za ręce. Pocałowała mnie. Zeszliśmy na dół.
- Do widzenia. - powiedziała i wyszła.
Ludmiła
Nie mogę uwierzyć, że zrobiłam TO prawie z Tomasem. Wyszłam szybko z jego domu.
- Widziałem wszystko. Jak się z nią całujesz. - usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się i zobaczyłam Diego. - Z nami koniec! - krzyknął i odszedł. Chciałam za nim krzyknąć, ale się powstrzymałam. Wróciłam do domu.
Violetta
Pomagamy dla tej całej grupki z Niemiec. Nie wiem jak to możliwe, że są dwie takie same Olivie. Do tego oni są z 12, a my z 14. No w końcu to XXI wiek, ale jeszcze tego nie wynaleźli. Byliśmy w jakiejś bardzo starej bibliotece. Chyba Eddie wziął wielką księgę do rąk i położył ją na biurku. Staną przed nią, a my przed nim i burkiem. Eddie otworzył księgę. Wyleciało z niej bardzo dużo kurzu. Zaczęliśmy kaszleć. Blondyn odgarnął ręką kurz z powietrza. Zaczęliśmy szukać potrzebnych informacji. Gdy znaleźliśmy to co trzeba pobiegliśmy do hotelu, ale kierownik nie chciał tych Niemców wpuścić, ponieważ ich nie zna.
- Idźcie pod drzwi do kuchni. - powiedział Fede.
- Okej. - odpowiedzieli i odeszli. Poszliśmy do kuchni. Na szczęście nikogo tam nie było. Otworzyliśmy drzwi. Gdy cała szóstka weszła poszliśmy do naszego pokoju. Tam dowiedzieliśmy się trochę rzeczy o nich. Zrobiliśmy sobie zdjęcie. Teraz każdy z nas będzie miał pamiątkę, której musimy chronić, żeby nikt nie zobaczył Olivki. Z 12 i 14 roku. Udało nam się w tajemnicy wejść do tego pokoju. Chyba trzynastki. Nasi nowi przyjaciele teleportowali się do swoich czasów, a my wróciliśmy do pokoju.
Naty
Nie wiem czemu, ale moi rodzice powiedzieli, że, jednak zostajemy w Buenos Aires. Bardzo się ucieszyłam. Pobiegłam do Resto, żeby napisać list do Maxi'ego, że jadę tam tylko na jeden dzień. Gdy go napisałam poszłam do Studia włożyć go do szafki Maxi'ego. Podeszłam jeszcze do swojej szafki, aby coś wziąć. Z niej wypadł list. Zaczęłam czytać:
"Kiedy Cię nie ma,
to jakby nagle zabrakło w moim życiu muzyki.
Kiedy Cię nie ma,
czas mnie straszy że przeminę,
że będę chwilą.
Kiedy Cię nie ma,
to jakby niebo miało się rozstać na zawsze ze Słońcem.
Kiedy Cię nie ma, dosyć mam wszystkiego
i chciałabym stąd na zawsze odejść.
Jak mam wyśpiewać,
jak wytłumaczyć,
że bez Ciebie mnie nie ma."
to jakby nagle zabrakło w moim życiu muzyki.
Kiedy Cię nie ma,
czas mnie straszy że przeminę,
że będę chwilą.
Kiedy Cię nie ma,
to jakby niebo miało się rozstać na zawsze ze Słońcem.
Kiedy Cię nie ma, dosyć mam wszystkiego
i chciałabym stąd na zawsze odejść.
Jak mam wyśpiewać,
jak wytłumaczyć,
że bez Ciebie mnie nie ma."
Z pewnych doświadczeń wiem, że
związki na odległość nie zawsze wypalają, więc...
chyba powinniśmy zerwać......Maxi
piękny ah ten Maxi <3333
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Bardzo spodobał mi się wątek z tajemniczą grupką z pokoju 13. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńna końcu się popłakałam :///
OdpowiedzUsuńJak tam można ?! To nie fair !
Tajemnica z pokoju 13 czad <3
hahahahah Olga NAJLEPSZA ! :*
czekam na kolejnyy
Panna Martin
O Matko...
OdpowiedzUsuńTen list piękny, ale Maxi jak mogłeś zerwać !!!!
No niw moge.
Rozdział świetny.
Kiedy Next ?
Pozdrawiam.
Tyna : **
Jeju , ale science fiction XD
OdpowiedzUsuńPokój 13 i dwie Olivie O.o
Maxi ty idioto kiedy dziewczyna wyjeżdża to powinieneś o nią walczyć , albo utrzymywać kontakt starać się a nie zrywać !
Masz to odkręcić Maxi czaisz ?!
No to czekam na next <3
bomba !
OdpowiedzUsuńMaxi durniu !
czekam na next <333333
Świetny ;)
OdpowiedzUsuńMaxi jak zwykle coś psuje... :/ Ahh... Ogarnij się! ;)
Czekam ns następny <3
Ooo wierszyk <3333
OdpowiedzUsuńLecę dalej <333333333333333333333
http://amigosnosiempresonsoloamigos-naxi.blogspot.com/