wtorek, 29 lipca 2014

Rozdział 4/Temporada 3 - Naty uspokój się

Dwa dni później, Barcelona

Ludmiła
Staliśmy razem z Federico przy fontannie. Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Odebrałam. Na moim ekranie wyskoczyła twarz Naty.
- Słucham? - zapytałam
- Zaraz się spóźnisz na swój występ. - powiedziała.
- Co?
- Ludmiła spóźnisz się! - krzyknął Federico. Rozłączyłam się szybko. Fede złapał mnie za rękę i zaczął biec. Biegliśmy po schodach. Przez moje dosyć duże obcasy wywaliłam się.
- Ludmiła! - krzyknął. - Nic Ci nie jest? - zapytał.
- Nie! - odkrzyknęłam. Chłopak podbiegł do mnie. Podniosłam się na kolanach. Złapał mnie za rękę i pomógł wstać. Ponownie zaczęliśmy biec.


Naty
Podszedł do mnie Maxi. Brałam duże wdechy i wydechy. 
- Naty co jest? - zapytał
- Ludmi jeszcze nie przyszła, a za pięć minut jej występ. - powiedziałam wachlując się rękami, żeby nie zemdleć. Złapał mnie za moje ręce.
- Naty uspokój się jeśli Lud nie przyjdzie to Viola za nią wystąpi. - powiedział. Uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam. Gdy poczułam jego perfumy uspokoiłam się.

Federico
Musiałem wziąć Ludmi na barana. Położyła swoją głowę na moje ramię. Czułem jej oddech na mojej szyi. Uśmiechnąłem się pod nosem. Rozglądałem się czy gdzieś nie minęliśmy budynku gdzie występujemy. Zmęczyłem się trochę ją niosąc, od razu mówię nie zmęczyłem się, bo jest ciężka tylko temu, że musiałem biec. Nie przepadam za bieganiem no, ale zrobię wszystko by moja księżniczka zdążyła na swój występ.

Viola
- Violetta! - usłyszałam głos Marottiego. Odwróciłam się w jego stronę. - Będziesz śpiewać za Ludmiłę.
- Dobrze. - odpowiedziałam. Pobiegłam się przebrać, by zdążyć wejść na scenę. Ubrana weszłam na scenę. Zaczęłam śpiewać Destinada a Brillar.

Ludmiła
Razem z Fede dobiegliśmy do budynku, ale ochroniarze nie chcieli nas wpuścić. Ale po dosyć długiej sprzeczce wpuścili nas. 
- Naty!
- Co?
- Spóźniłam się?
- Tak. Viola śpiewa. - troszkę się zdenerwowałam. Ja miałam błyszczeć na scenie, ale nie byłam zła na Violę tylko na siebie. Wzięłam butelkę i się napiłam. Mocno postawiłam butelkę na stolik, który po chwili przewrócił wielką drabinę, która przecięła linę do której była przyczepiona Viola.

Leon
Oglądając wraz z Andresem występ Violi zza kulis zobaczyłem jak jej lina zostaje przeciętna. Viola zaczęła runąć w dół. Ci co tańczyli na scenie byli w szoku. Wybiegłem na scenę i...........

Olga
Nareszcie jestem z Ramalo. Ta jego głupia przestrzeń osobista znikła. Śpiewałam piosenkę Violi robiąc kotlety schabowe. Do kuchni wszedł Ramalo.
- Witaj mój drogi. - powiedziałam
- Olgo. - nie uwierzyłam co on zrobił. Pocałował mnie w policzek. Zarumieniłam się. Zerknęłam na niego jak wyjmował kawę. Wróciłam do robienia kotletów.

Leon
Wybiegłem na scenę i..............złapałem Violettę. Spojrzała na mnie ze strachem w oczach. Uśmiechnąłem się do niej, a ona do mnie. Postawiłem ją na scenie. Przytuliła się do mnie. Na sali rozległy się wielkie oklaski. Zeszliśmy ze sceny. Viola przytuliła się do mnie mocno.
- Dziękuje.
- Dla Ciebie zrobię wszystko. - zbliżyliśmy się i pocałowaliśmy.
 
Ehh kolejny krótki rozdział. Czy ja nie potrafię dłuższego napisać? Dobra z piątym się postaram. A i jeszcze pary. Dienaty odpadło, która teraz?? 
Miłego czytania!             
                         
                           

piątek, 25 lipca 2014

Moje Gify 2

Trochę mi się dziś nudziło więc postanowiłam zrobić kilka gifów z 30minutowego odcinka Violetty 3. Oto one:














Te z Fedemiłą najbardziej mi się podobają. Może innym razem zrobię inne gdzie będzie Naxi. Pa.




czwartek, 24 lipca 2014

Zapraszam!

http://fedemilablogstory.blogspot.com/  wcześniej na tym blogu była historia o Fedemile, później o Hotelu 13, a teraz o Naxi. Rozdział 1 pojawił się już dziś. Tak więc ta nowa historia nie mogę zdradzić, ale tylko jedna rzecz Alba(później Naty) ucieka z Hiszpanii do Argentyny. To zapraszam. A i jeszcze jeden blog także mój http://howtorockzevie.blogspot.com/

wtorek, 22 lipca 2014

Rozdział 3/Temporada 3 - Cześć misiaczku/Nie patrz!

Naty
Do wyjazdu do Barcelony mamy jeszcze 1 dzień. Ale się cieszę!!! Po powrocie do domu usiadłam na łóżku. Wzięłam swojego laptopa. Oparłam się o oparcie łóżka i położyłam laptopa na moich kolanach. Weszłam na facebooka. Nikt z moich przyjaciół nie był dostępny. Zjeżdżałam w dół gdy nagle natrafiłam na post oficjalnego fun page mojego chłopaka. Sam go prowadzi. Oczywiście lubię jego stronę tak jak nasi przyjaciele. Post brzmiał tak:

Ciężko było, ale się udało. Uwielbiam cię "Parkour School" Wakacje były udane.  Dziękuje Alba Rico, Faustino i Facundo Gambandé, Ruggero Blanco :)

  (Jeden chłopak Maxi, kilku to jego przyjaciele ze szkoły)

Pod tym było jakieś wideo o nazwie "MaxiP parkour". Najechałam na nie myszką i włączyłam. Wideo mi się bardzo spodobało. To fajnie, że mój chłopak ma taki talent. Ale ten cały parkour jest niebezpieczny. Nagle Maxi wszedł na fb. Uśmiechnęłam się. Nacisnęłam na jego zdjęcie na pasku z prawej strony. Wyskoczyło mi okienko. Zaczęłam wystukiwać różne litery na klawiaturze.

N: Hej Maxi
M: Cześć misiaczku ♥
N: Widziałam wideo. Wow!!! Nie wiedziałam, że masz taki talent.
M: Dziękuje. Taka szkoła w NY jest wspaniała. ♥
N: Kim są wymienione osoby?
M: Alba to najlepsza kamerzystka jaką widziałem, Faustino i Facu to bliźniacy nauczyciele, a Rugg to przyjaciel.
N: Muszę kończyć pa
M: Papa ♥

Po skończonej rozmowie z Maxim uśmiechnęłam się. Uwielbiam te jego serduszka, które pisze na końcu zdania. Wylogowałam się z facebooka. Odstawiłam laptopa na biurko. Zeszłam po schodach do kuchni. Mam wielką ochotę na naleśniki. Wyjęłam potrzebne rzeczy do nich i Nutellę. Mój ulubiony krem czekoladowy. Rodziców nie było więc miałam cały dom dla siebie. Usiadłam na białej skórzanej kanapie i włączyłam nie wielką plazmę innymi mówiąc telewizor. Przełączyłam na Nickelodeon. Lubię tak sobie pooglądać seriale. Właśnie leciał serial Sam&Cat.

Maxi
Miło, że dla Natusi spodobał się filmik. W szkole Parkour School byłem na wakacje tam się bardziej poduczyłem. Poznałem tam wspaniałe osoby. W następne wakacje chyba też tam pojadę. Gdy Naty się wylogowała to ja także. Wstałem od biurka. Zbliżała się 20, a ja już byłem zmęczony. Poszedłem do łazienki tam wziąłem prysznic. Wyszedłem w ręczniku na moje nieszczęście mama weszła na piętro, gdy ze mnie spadł ręcznik.
- Nie patrz! - krzyknąłem. Mama się zaśmiała i zamknęła oczy. Wziąłem szybko ręcznik i pobiegłem do swojego pokoju. Z komody wyjąłem bokserki z wielkim napisem MAX. Moje ulubione. Włożyłem je na siebie i padłem na łóżko rozmyślając, aż zasnąłem.

dzień wyjazdu do Barcelony

Leon
Okazało się, że do Barcelony pojedzie cała nasza paczka razem z Marottim z YouMixu. To jeszcze lepiej. Na koncertach mamy zaśpiewać naszą nową piosenkę En Gira. Dzięki skype napisaliśmy w wakacje tą oto piosenkę. Każdemu się spodobała tekst. Wstałem dosyć późno. No nie zaraz się spóźnię!!! Zerwałem się z łóżka jak oparzony. Wziąłem szybko ubrania. Wbiegłem do łazienki. Rzuciłem ubrania na podłogę i rozebrałem się. Wskoczyłem do prysznica. 5 minut później biegłem do Studia. Na moje nieszczęście potknąłem się o sznurówki, których nie zawiązałem wybiegając z domu. Wylądowałem w gęstym błocie. SZLAK!!! Przekląłem w duchu. Podniosłem się. Moje ubrania były całe w błocie. Biegłem dalej, ale zatrzymałem się na sygnałach świetlnych. Zacząłem przyciskać przycisk. Nie wiem czy to coś da, ale trochę się uspokoiłem. Gdy sygnały pokazały zielone światło wbiegłem na ulice. W końcu dobiegłem do Studia. Tam dopiero się zorientowałem, że ani razu nie wziąłem oddechu. Z brakiem tlenu padłem na ziemię jak duże drzewo. Tam udało mi się zaczerpnąć dużo powietrza. Andres z Diegiem pomogli mi wstać. Zaprowadzili mnie do busa. Tam usiadłem i ponownie zasnąłem, aż do lotniska. Bus był bardzo wygodny. Na lotnisku wszyscy się na mnie patrzyli! Co kurde nie widzieli człowieka w błocie?! Po otrzymaniu biletów czekaliśmy na samolot. Viola z mojego plecaka wyjęła czyste ubrania.
- Póki samolotu jeszcze nie ma to idź się odśwież. Jak będziemy musieli iść zawołam Diego. - powiedziała. Uśmiechnąłem się do niej.
- Dziękuje. - pocałowałem ją w policzek.

Przepraszam, że taki krótki. Mam nadzieję, że się wam spodoba. Nastąpiła mała zmiana planów wszyscy jadą do Barcelony. Mamy trochę Naxi i Leona, który śpieszy się do Studia. Miłego czytania i pa. ♥




 

 



                                                                                                



poniedziałek, 21 lipca 2014

Pary 2

Tą grę nazwę "Pary" No Luxi odpada, która para teraz? Zostało jeszcze czternaście par.

Kto obejrzał?

Kto obejrzał 30 minutowy odcinek Violetty 3?
Tu możecie przeczytać trochę tłumaczenia!!! Obejrzałam to chyba ze trzy razy. To jest świetne. Wow Maxi bez swoich czapek. Najfajniejsze było jak Federico z Ludmiłą biegli na występ. Leon bohater! Ratuje Violę. Ja chcę już trzeci sezon na polskim Disney Channel. To jest niesamowite!!! Feduś jaki piękny w tej czołówce. No normalnie najlepszy sezon. Ciekawe kiedy będzie Naxi.

niedziela, 20 lipca 2014

Zanim rozdział

 Tak więc rozdział piszę.  Jest już trochę. Ok zabawę topimy czy ratujemy skończymy na Angie.
 Teraz wpadłam na pomysł z nową grą. Chciała bym wiedzieć jaką z parą u mnie na blogu lubicie najbardziej. Będą pary z dwóch poprzednich sezonów. Te pary, które były krótko, także się pojawią. Takie jak Laxi, Felivia czy nawet Marco i Olivia. Ostatnio też myślałam nad tym, że po 3 sezonie pojawi się 4, ale to tylko myśli :) 4 składał by się z tego, że uczniowie byli by już dorośli i  wszyscy by się spotkali na studiach muzycznych. Tak więc zaczynamy zabawę, którą z par z mojego bloga lubicie najbardziej. Wiem, że Olivia i Jorge nie byli razem, ale zmianka o nich była. Tak więc zaczynamy. Piszcie kto ma odpaść.


niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 2/Temporada 3 - Maxi nie strasz mnie tak!

Wszyscy uczniowie zebrali się w auli. Inni pewnie by się smucili z powrotu do szkoły, ale oni nie. Byli uśmiechnięci, weseli. Do dużego pomieszczenia weszli nauczyciele.
- Witam was. - powiedział Antonio założyciel szkoły.
- Dzień dobry! - krzyknęli uczniowie.
- W tym roku lekcję będą zaczynać się o 9. Za tydzień także odbędą się kolejne przesłuchania do naszego Studia i mamy nadzieję, że nowych uczniów przywitacie bardzo ciepło. Kolejną informacją jest to, że szóstka lub piątka najlepszych uczniów pojedzie do Barcelony na dwa tygodnie. A i chcę wam przedstawić nowego nauczyciela. To jest pan Milton - Antonio wskazał na wysokiego mężczyznę z brodą i kokardą na teczce. - Będzie zastępował Angie, która jest na zwolnieniu lekarskim. A teraz życzę wam miłego dnia. - nauczyciele wyszli.          


Maxi
Skoro teraz mamy cały dzień wolnego mam zamiar zabrać Naty na spacer i już wiem gdzie. Wyszliśmy wszyscy ze Studia. Odszedłem jak najszybciej od przyjaciół, by zdążyć przygotować mały piknik po spacerze. Zamiast iść do swojego domu pobiegłem do domu Violi. Wbiegłem do kuchni. Olga, która gotowała placki wystraszona podrzuciła patelnię do góry, która po chwili leżała na ziemi. Podszedłem do niej.
- Maxi nie strasz mnie tak! - krzyknęła. Podniosłem patelnię.
- Przepraszam. Mam do pani pytanie.
- Mów mi Olga.
- Dobrze. Czy mogła by Olga przygotować koszyk na piknik dla mnie i Naty?
- Dobrze. Przyjdź o 14. - powiedziała i wróciła do pracy. Wyszedłem z domu mojej siostry. Pobiegłem do domu ubrać jakieś fajne ubranie. Po dosyć długim wybieraniu ubrań wybrałem te:

Naty
Rozpoczęcie było dosyć krótkie. Po tym z przyjaciółmi wyszliśmy ze Studia. Najdziwniejsze było to, że Maxi gdzieś znikł. Rozpłynął się w powietrzu. Wróciłam do domu. Zjadłam obiad i poszłam na górę do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i włączyłam piosenki na telefonie. Słuchałam piosenek przez długi czas, aż mi się telefon rozładował. Wstałam z ciepłego łóżka, wzięłam ładowarkę i podłączyłam swojego iPhone'a. Postanowiłam iść wziąć prysznic. Była już 18.

Maxi
Napisałem do Naty sms'a by przyszła do parku. Czekałem 10 minut, 20, 30, ale ona się nie zjawiła. Nawet z nudów podjadłem trzy babeczki. Minęła godzina, a ona się nie zjawiła. Smutny i zrezygnowany udałem się do domu. Rzuciłem się na łóżko i w tym stroju zasnąłem. Następnego dnia gdy wstałem na moim łóżku leżały połamane okulary, a obok ich mój nowy pies Albus. Niestety poprzedni zmarł, bo zachorował. Przypomniało mi się o tym, że wczoraj Naty nie przyszła. Jestem na nią zły. Jak nie mogła to wystarczyło zadzwonić lub napisać. Wybrałem nowe ubrania. Poszedłem do łazienki. Tam wykonałem poranne czynności. Odświeżony zszedłem na śniadanie. Wziąłem duży wdech.........ahhhh zapach smażonego bekonu. Uwielbiam go.

Fran
AAAA! Zaraz się spóźnię na zajęcia. Zerwałam się z ciepłego łóżeczka. Było ciężko się z nim rozstać no, ale Studia jest ważne. Wybrałam ubrania i pobiegłam do łazienki. Na moje nieszczęście Luca właśnie brał prysznic.
- Luca wyłaź z tej łazienki, bo się spóźnię do Studia. - walnęłam pięścią w drzwi.
- To se poczekasz! - usłyszałam głos mojego brata z łazienki. Zanim Luca wyjdzie to zjem śniadanie. Zbiegłam na dół. Zjadłam śniadanie. Miałam racje gdy zjadłam Luca wyszedł ręcznikiem wycierając tył głowy. Wbiegłam do łazienki jak opętana. Nie miałam zbytnio czasu więc wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, wysuszyłam włosy suszarką. Nie miałam nawet czasu wyprostować włosów. Wybiegłam z domu i skierowałam się do Studia.

Cami
Jak ja się cieszę! Znów jestem z Brodueyem. Na prawdę go kocham. Przez Jorge z nim zerwałam. Ale ja i ten debil to inny rozdział. Teraz jest Broduey. To z nim chcę być. Siedziałam na jednym z krzeseł w Studiu, gdy nagle do niego wpadła moja przyjaciółka. Miała rozczochrane włosy, nawet nie nie pomalowała. Wstałam i podeszłam do niej.
- Fran co się stało?
- Wstałam o 8:30, Luca siedział do 8:50. Miałam tylko dziesięć minut i oto jestem. - powiedziała zdyszana. Spojrzałam na nią.
- Mamy jeszcze dwie minuty. - spojrzałam na zegarek. - Trzeba Cię trochę umalować i choć trochę ułożyć włosy. - dodałam wskazując na jej krótkie czarne włosy. Zaprowadziłam ją do łazienki, a tam zrobiłam jej Make-Up i uczesała włosy. Właśnie zaczęły się lekcje z nowym nauczycielem. Wybiegłyśmy z toalety. Wparowałyśmy do sali gdzie mieliśmy wcześniej lekcję z Angie.
- Spóźnione! - usłyszałyśmy donośny głos pana Miltona. - Nie będę tolerował takiego zachowania.
- Przepraszamy. - powiedziałyśmy równocześnie.
- Siadać. - powiedział wskazując nasze miejsca. Usiadłyśmy między Ludmi, a Violą.

1 tydzień później

Viola
Ja, Olivia, Fede i tata siedzimy przed salą porodową. Tak właśnie Angie rodzi. Ale się cieszę. Będę miała młodszą siostrę. Kurczę cieszę się tak jak w tedy gdy miał przyjechać Alejandro. Po 2 godzinnym czekaniu wreszcie mogliśmy wejść na salę. Angie trzymała na rękach małego bobaska. Była słodka. Podeszliśmy do niej.
- Jak ją nazwiesz? - spytałam.
- Twój tata też musi mi pomóc, bo to i jego dziecko. - powiedziała i spojrzała do góry. Nad nią stał mój tata.
- Maria. - powiedział cicho.
- Na pewno? - zapytałam razem z Angie.
- Tak. - odpowiedział. Po chwili na rękach trzymał małą Marię.

Naty
- Maxi na serio Cię przepraszam! - krzyknęłam do swojego chłopaka
- Dość! - krzyknął podniesionym głosem. Odwrócił się do mnie na pięcie. - Przez cały tydzień wałkujesz to samo! Mówię Ci, że nic się nie stało, tak?! Nie doszedł do Ciebie sms?!
- Tak.
- No to chodź tu. - wystawił ręce. Podeszłam do niego, a on mnie przytulił.
- Naty kocham Cię. - powiedział mi do ucha. Uśmiechnęłam się. - A teraz pójdziemy na lody. - powiedział puszczając mnie. Złapał za rękę i razem poszliśmy.

Viola
Wszyscy zebrali się w auli. Dziś Antonio maił powiedzieć, kto jedzie do Barcelony. Usiadłam obok Leosia. Uśmiechnął się do mnie. Do auli wszedł Antonio razem z nauczycielami. 
- Dzień dobry.
- Dzień dobry. - odpowiedzieliśmy wszyscy. - Tak więc do Barcelony pojadą....... - na chwilę przerwał. - Leon Verdas, Violetta Castillo - w tej chwili złapaliśmy się za ręce. - Federico Tavelli, Ludmiła Ferro, Francesca Restó, Marco Dominguez, Natalia Navarro i Maximilliano Ponte. - nauczyciele wyszli, a wszyscy za nimi. Została nasza paczka.
- No to jutro jedziemy do Barcelony. - powiedziałam. 
- Barcelona z wami. Mi bardzo pasuje. - uśmiechnął się Maxi.

Tym razem trochę dłuższy.  Mam nadzieję, że się wam spodoba. Mała zmiana planów Olivia już wyjechała, na początku Maxi i Naty nie mieli jechać, ale jednak pojadą. Trochę więcej Naxi niż zawsze. Trochę Francesci i Camili. Podoba się wam?? 

poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 1/Temporada 3 - Tak Buenos Aires.

Maxi
Znów ten zapach. Tak Buenos Aires. Tęskniłem za tym miastem. Mim iż nie było mnie tu dwóch miesięcy to i tak za tym miastem tęskniłem. Odebrałem swoje bagaże i usiadłem na twardym, szarym krześle. Nienawidzę tu siadać. Te krzesła są strasznie nie wygodne. Nie miałem co robić, bo rodzice przyjadą dopiero za pół godziny. Wyjąłem swoją gitarę z futerału. Zacząłem grać nuty do Voy Por Ti. Wcześniej zdjąłem swoją niebieską czapkę w kolorowe trójkąty. Nieznajomi ludzie rzucali tam pieniądze. Gdy skończyłem grać wszyscy zaczęli bić mi brawa, a po chwili się rozeszli. Wziąłem swoją czapkę. Dużo nazbierałem pieniędzy. Szybko i sprytnie włożyłem czapkę tak aby pieniądze, które zarobiłem z niej nie wypadły. Nagle zobaczyłem ją. Ta burza jej czarnych, kręconych loków. 
Moje serce zaczęło szybciej bić. Zawsze tak miałem gdy widziałem jej uśmiech, a zwłaszcza po tak długiej rozłące. Uśmiechnęła się do mnie przy tym odsłaniając swoje idealnie proste i biało śnieżne ząbki. Podszedłem do niej i bez słowa przytuliliśmy się do siebie. Tego mi brakowało. Wciąż używa swoich perfum. Gdy się oderwaliśmy oboje wiedzieliśmy co chcemy. Połączyliśmy nasze usta. Ta jej malinowa szminka. W tej właśnie chwili nic się nie liczyło tylko ja i ona. Nasz pocałunek przerwał mężczyzna, który mówił przez mikrofon, a jego głos rozchodził się na całe lotnisko, które było ogromne.

Federico
Stałem przy Violi i Leonie czekając na swoją dziewczynę. Nagle zobaczyłem Olivię, moją byłą. Odszedłem od swoich przyjaciół i podszedłem do blondynki.
- Co ty tu robisz? - zapytałem.
- Federico? - zapytała się Harris. Uśmiechnęła się do mnie. -  Wiesz Angie jest w ciąży, a za tydzień mija termin wskazany przez lekarza, i może urodzić, a chcę być przy niej w tej ważnej chwili. - wytłumaczyła się.
- Czyli będziesz tu przez tydzień?
- Przez tydzień i trzy dni. - uśmiechnęła się. Zaśmialiśmy się. - A i widziałam twoje i Ludmiły zdjęcia. Gratuluje wam. - powiedziała.
- Dziękuje. - przytuliliśmy się do siebie. Zaprowadziłem ją do Leona i Violi. Przy nich stał Maxi i Naty.
- Olivia? - zapytali we czwórkę. 
- Czy ty nie wyjechałaś? - zapytał Leon. - Czekaj, a może ty jesteś robotem? -  zapytał. Wszyscy się zaśmiali.
- Będę tu tylko przez tydzień i trzy dni. Chcę być z Angie jak będzie rodzić, bo to moja matka. 
- To fajnie. - powiedzieli i uśmiechnęli się do dziewczyny.

Fran
Wakacje spędziłam z Marco w Meksyku. Było fajnie. Wysiedliśmy z samolotu. Po 20 minutach byliśmy już z naszymi przyjaciółmi. Później doszła do nas Ludmiła i Andres, Camila i Broduey. Najbardziej zdziwiło mnie, że była z nami Olivia, ale potem o wszystkim się dowiedziałam. Postanowiliśmy wszyscy wybrać się na jakieś spotkanie. Olivia nie mogła więc poszliśmy bez niej. Te spotkanie było jednym z najlepszych. Najpierw poszliśmy na lody, później do parku, a na koniec nad jezioro. Nigdy nie zapomnę tego spotkania.

Nie bijcie! Wiem Olivii nie miało być i nie będzie. Jeszcze tylko ze dwa rozdziały z nią i wyjeżdża. W rozdziale 4 będą w Barcelonie.

Prologue/Temporada 3

Dla uczniów Studia On Beat jak i dla wszystkich wakacje się skończyły. Wszyscy świetnie się bawili.
Naxi - mim kłótni i rozstań w tamtym roku są szczęśliwi. Nie widzieli się 2 miesiące. Bardzo za soną się stęsknili. Może ktoś im przeszkodzi w miłości?
Leonetta -  po powrocie Leona znów są razem. Te wakacje spędzili razem.
Fedemiła - po wyjeździe Olivii, Ludmiła była wsparciem dla Federica. Chłopak się w niej zakochał i od teraz są oficjalnie parą.
Marcesca - dalej są razem, ale nie obyło się bez zazdrości Fran, gdy razem polecieli do Meksyku i chłopak przedstawił jej swoich kolegów i koleżanek. Oczywiście zazdrosna była o koleżanki meksykanina.
Diego - po zdradzie Ferro jest sam
Bromi - na razie są razem, ale czy coś, a raczej ktoś nie będzie chciał przeszkodzić im w miłości, która nie jest tak wspaniała jak Naxi czy Leonetty?
Andres - chłopak jeszcze nie znalazł miłości, ale zawsze może się to zmienić

Tak oto prezentuje się prolog trzeciej serii. Mam nadzieje, że się wam spodobał. Teraz wystarczy czekać na rozdział 1 i na 1 odcinek serii trzeciej, która będzie lepsza od mojej.

środa, 2 lipca 2014

Rozdział 41/Temporada 2 - Wakacje!

01.07.2014 rok

Wsiedli do samochodów. Postanowili pierwszy dzień spędzić razem i pojechać nad morze. Do pierwszego samochodu wsiedli Maxi, Naty, Ludmiła i Federico, do drugiego Leon, Violetta, Fran i Marco, a do trzeciego Broduey, Cami, Diego i Andres(jeśli kogoś pominęłam napiszcie). Leon i Broduey pojechali dosyć szybko, a Maxi jechał jakieś 20km/1h.
- Założę się, że Broduey i Leon są w połowie drogi. - powiedział znudzony Federico.
- Jadę tak jak wszyscy 200km/1h. - odpowiedział spokojnie Maxi
- Dobrze widzisz? Jedziemy 20km/1h to jest gruba przesada! - zdenerwował się Tavelli. - Jak oni mogli Ci dać prawo jazdy? - zapytał.
- Nie wiem. - odpowiedział Ponte.
- Maxi zatrzymaj się.
- Dobra. - chłopak posłusznie zatrzymał wóz. Federico wysiadł z niego. Po chwili otworzył drzwi Maxiego i wywalił go przez drzwi.
- Radzę Ci szybko iść do środka, bo nie zamierzam na Ciebie czekać. - przestraszony Ponte wsiadł do samochodu. Federico nałożył przeciwsłoneczne okulary i usiadł za kółkiem. Po chwili cała czwórka jechała 130km/1h. Jak Fede przewidywał Leon i Broduey zamiast być w połowie drogi czekali już na swoich przyjaciół. Po przyjeździe wszystkich zabawa się zaczęła. Grali w siatkówkę, kąpali się i serfowali. Nagle Maxi wziął Naty na ręce i pobiegł
z nią do wody. Zaczął nią kręcić. Dziewczyna mocno trzymała się chłopaka.
- Maxi przestań, bo się wywalimy! - krzyknęła.
- Nie wyw...... - chłopak jednak nie dokończył, razem ze swoją dziewczyną leżał już w wodzie.
- A nie mówiłam?! - zaśmiała się Natalia i zaczęła chlapać się wodą z Maxim. Ich przyjaciele patrzyli na całe zajście ze śmiechem. Niektórzy nawet to nagrywali. Maxi nagle przestał chlapać Natalię. Przybliżył się do niej i ją pocałował. Naty się uśmiechnęła i oddała pocałunek. Wieczorem zrobili sobie ognisko na działce Maxiego. Piekli sobie kiełbaski i pianki opowiadając sobie straszne historie. O godzinie 3 nad ranem położyli się spać.

Tak zakończył się drugi sezon teraz czekajcie na 3. I jak podobał się? Wiem, że krótki.

Topimy czy Ratujemy? 14

No Larę ratujemy :( No to teraz Angie. Topimy czy Ratujemy?

wtorek, 1 lipca 2014

Rozdział 40/Temporada 2 - All for you!/Viola chcę Cię przeprosić.

15:00 Piątek

Maxi
Wbiegłem na lotnisko. Była już 15, a za dwie godziny zaczyna się nasz koncert. Nagle zobaczyłem Naty i jej rodziców. Podbiegłem do nich. Jednak bieg przez pół miasta tak mnie zmęczył, że padłem na ziemię.
- Maxi nic Ci nie jest? - zapytał tata Naty. Cała trójka pomogła mo wstać.
- Wszystko dobrze. Naty musimy iść na nasz występ. - na poczatku zwróciłem się do taty Naty, a później do mojej dziewczyny.
- To pa. - powiedziała usmiechnięta Natalia. Przytuliła się do rodziców. Złapałem ją za ręke i poszliśmy. Tam już czekali wszyscy. Ja nie mogę! Jeszcze godzina do koncertu. Nadszedł czas na pożegnanie Olivii. Będe za nią tęsknić. Pożegnaliśmy się z nią. Na końcu podszedł Federico. Nic nie mówił po prostu ją pocałował. Na scenę weszły Ludmiła i Cami. Zaczęły śpiewać Si es por amor. Podeszła do mnie Naty.
- Dziękuje, że mnie odebrałeś. - powiedziała
- Dla mnie to wielka przyjemność. - odpowiedziałem. Nagle Natalia się do mnie zbliżyła, a po chwili nasze usta były złączone w pocałunku.  
- Natalia. - usłyszeliśmy Gregorio. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy na Gregoria, Marco i Diego.
- Pogodziliście się? - zapytałem.
- Tak. - odpowiedział nauczyciel i przytulił do siebie chłopaków. Uśmiechnęliśmy się.

Leon
Teraz wychodzę ja z chłopakami. Z Maxim, Diego, Andresem i Brodueyem. Długo czekałem na ten występ. Zaśpiewamy Salta. Jak to dobrze znów być w Buenos Aires. Gdyby nie to, że mam tu najwspanialszą dziewczynę i wspaniałych przyjaciół został bym we Włoszech.
- Leon co ty tu jeszcze robisz? Zaraz wychodzicie. - usłyszałem głos Pablo. Podszedłem do chłopaków z zespołu.
- Damy radę?
- Tak.
- All for you! - położyliśmy nasze ręce i podnieśliśmy je wysoko do góry. Na scenie było wspaniale. Ci wszyscy ludzie, którzy skakali razem z nami i śpiewali. Do tego byłem na niej razem ze swoimi przyjaciółmi.


Narrator
 Po piosence Salta nadszedł czas na Soy Mi Mejor Momento. Jeszcze przed piosenką. Leon i Violetta spotkali się.
- Viola chcę Cię przeprosić.
- Za co?
- Za wszystko. Z tamtego roku. Za krzywdy jakie Ci wyrządziłem. - Violetta uśmiechnęła się i przytuliła się do chłopaka.
- Kocham Cię. - powiedział Leon
- Ja Ciebie też.
- Ty mnie też co?
- Też Cię kocham. - zaśmiała się. Po chwili weszła na scenę. Przy pianinie siedział jej tata. Dziewczyna się do niego uśmiechnęła.
   Gdzieś w tłumie stała Olga i Ramallo.
- Ramallo przyznaj, że mnie kochasz. - powiedziała Olga. Jak zwykle jej pytanie trafia Ramallo, który boi się przyznać, że ją kocha. Mężczyzna nie czekając zdjął okulary.
- Tak bardzo Cię kocham. - powiedział. Zdziwiona kobieta na niego spojrzała. Ramallo pocałował ją.
 Gdy Soy Mi Mejor Momento się skończyło uczniowie pobiegli przygotować się na Esto No Puede Terminar. Ta piosenka najbardziej spodobała się  widzom. Skakali do niej i krzyczeli. Na
koniec Violetta podniosła głowę do góra i mrugnęła.