poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 1/Temporada 3 - Tak Buenos Aires.

Maxi
Znów ten zapach. Tak Buenos Aires. Tęskniłem za tym miastem. Mim iż nie było mnie tu dwóch miesięcy to i tak za tym miastem tęskniłem. Odebrałem swoje bagaże i usiadłem na twardym, szarym krześle. Nienawidzę tu siadać. Te krzesła są strasznie nie wygodne. Nie miałem co robić, bo rodzice przyjadą dopiero za pół godziny. Wyjąłem swoją gitarę z futerału. Zacząłem grać nuty do Voy Por Ti. Wcześniej zdjąłem swoją niebieską czapkę w kolorowe trójkąty. Nieznajomi ludzie rzucali tam pieniądze. Gdy skończyłem grać wszyscy zaczęli bić mi brawa, a po chwili się rozeszli. Wziąłem swoją czapkę. Dużo nazbierałem pieniędzy. Szybko i sprytnie włożyłem czapkę tak aby pieniądze, które zarobiłem z niej nie wypadły. Nagle zobaczyłem ją. Ta burza jej czarnych, kręconych loków. 
Moje serce zaczęło szybciej bić. Zawsze tak miałem gdy widziałem jej uśmiech, a zwłaszcza po tak długiej rozłące. Uśmiechnęła się do mnie przy tym odsłaniając swoje idealnie proste i biało śnieżne ząbki. Podszedłem do niej i bez słowa przytuliliśmy się do siebie. Tego mi brakowało. Wciąż używa swoich perfum. Gdy się oderwaliśmy oboje wiedzieliśmy co chcemy. Połączyliśmy nasze usta. Ta jej malinowa szminka. W tej właśnie chwili nic się nie liczyło tylko ja i ona. Nasz pocałunek przerwał mężczyzna, który mówił przez mikrofon, a jego głos rozchodził się na całe lotnisko, które było ogromne.

Federico
Stałem przy Violi i Leonie czekając na swoją dziewczynę. Nagle zobaczyłem Olivię, moją byłą. Odszedłem od swoich przyjaciół i podszedłem do blondynki.
- Co ty tu robisz? - zapytałem.
- Federico? - zapytała się Harris. Uśmiechnęła się do mnie. -  Wiesz Angie jest w ciąży, a za tydzień mija termin wskazany przez lekarza, i może urodzić, a chcę być przy niej w tej ważnej chwili. - wytłumaczyła się.
- Czyli będziesz tu przez tydzień?
- Przez tydzień i trzy dni. - uśmiechnęła się. Zaśmialiśmy się. - A i widziałam twoje i Ludmiły zdjęcia. Gratuluje wam. - powiedziała.
- Dziękuje. - przytuliliśmy się do siebie. Zaprowadziłem ją do Leona i Violi. Przy nich stał Maxi i Naty.
- Olivia? - zapytali we czwórkę. 
- Czy ty nie wyjechałaś? - zapytał Leon. - Czekaj, a może ty jesteś robotem? -  zapytał. Wszyscy się zaśmiali.
- Będę tu tylko przez tydzień i trzy dni. Chcę być z Angie jak będzie rodzić, bo to moja matka. 
- To fajnie. - powiedzieli i uśmiechnęli się do dziewczyny.

Fran
Wakacje spędziłam z Marco w Meksyku. Było fajnie. Wysiedliśmy z samolotu. Po 20 minutach byliśmy już z naszymi przyjaciółmi. Później doszła do nas Ludmiła i Andres, Camila i Broduey. Najbardziej zdziwiło mnie, że była z nami Olivia, ale potem o wszystkim się dowiedziałam. Postanowiliśmy wszyscy wybrać się na jakieś spotkanie. Olivia nie mogła więc poszliśmy bez niej. Te spotkanie było jednym z najlepszych. Najpierw poszliśmy na lody, później do parku, a na koniec nad jezioro. Nigdy nie zapomnę tego spotkania.

Nie bijcie! Wiem Olivii nie miało być i nie będzie. Jeszcze tylko ze dwa rozdziały z nią i wyjeżdża. W rozdziale 4 będą w Barcelonie.

4 komentarze:

  1. Olivia przez dwa rozdziały ?
    Spoko :D
    Choć nie za bardzo ją lubię to okej :)
    Najważniejsze jest to że wyjedzie i nie wróci XD
    Naxi jakie to było słodkie <3 !!!
    Czekam na next <3 !

    OdpowiedzUsuń
  2. O jej Naxi jakie słodziaki. <3
    Uwielbiam twój blog i twoje rozdziały.
    Tylko czemu są takie krótkie. ? :(
    Czekam na next .

    Pozdrawiam.
    Tyna :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Naxi <3
    wręcz przeciwnie cieszę się, że Olivia będzie jeszcze przez 2 rozdziały :)<3
    czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny
    Lecę dalej <3333
    http://amigosnosiempresonsoloamigos-naxi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń