niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 27/Temporada 2 - O naszym pocałunku w kinie?

Usiadła na krześle. Włączyła swojego różowego laptopa. Nie żartowała mówiąc, że wszyscy pożałują. Nagle wpadła na pewną stronę i dowiedziała się paru przydatnych rzeczy. Teraz ma haka na chłopaka, który ją skrzywdził. Zamknęła laptopa i usiadła na łóżku. Zaczęła myśleć nad kolejnym planem.
   Ubrała sukienkę. Równo o 17 stawiła się w parku. Podszedł do niej wysoki szatyn.
- Leon? - zapytała. On pokiwał głową.
- Chodź ze mną. - poprosił. Olivia niepewnie zgodziła się. Przez kilka minut szli w ciszy, ale nagle odezwała się Olivia. Zadała mu pytanie, jednak on jej nie odpowiedział, bo stali już pod restauracją. Nie wiedzieli, że ktoś im robił zdjęcia. Weszli do restauracji. Przy jednym ze stolików stał wysoki chłopak z wysoko uniesioną grzywką. Miał ładny garnitur. Szatyn razem z Olivią podszedł do stolika.
- To ja zostawiam was samych. - odszedł. Federico przeprosił jak tylko potrafił dziewczynę. Był wniebowzięty gdy Harris przyjęła jego przeprosiny. Zrobili sobie zdjęcie. Resztę wieczoru spędzili śmiejąc się i rozmawiając.

Następny dzień

- Camila! - krzyknął chłopak. Nie słuchała go. - Camila! - znów krzyknął. Rudowłosa odwróciła się do niego.
- Czego chcesz? - zapytała
- Porozmawiać. - odpowiedział jej spokojnie
- O czym? O naszym pocałunku w kinie? - zapytała - Wiesz, że kocham Broduey'a!
- Wiem, ale chociaż odzywaj się do mnie!
- Nie dzięki! - krzyknęła i odeszła od niego.
  Włoszka szła za Meksykaninem.
- Marco! - krzyknęła
- Czego? - zapytał
- Porozmawiajmy.
- O czym? O tym, że nie mogę się spotkać z dziewczyną. Że chcę Ci zrobić niespodziankę i umieć włoski? A ty mi robisz sceny zazdrości?
- Tak.
- Nie dziękuje! - krzyknął i odszedł.
   Wbiegła do pokoju Harris ze łzami w oczach.
- Już wiem z kim byłaś w restauracji! - krzyknęła pokazują dwa zdjęcia na, których jest Harris i Verdas.
- Ale ja byłam z Fede, a Leon mnie tylko przyprowadził! Też byłam tym zdziwiona! - krzyknęła Olivia - Jeśli mi nie wierzysz  to zdjęcie moje i Fede jest nawet data. - pokazała swoje i swojego chłopaka w restauracji.
- Jja przep......przep......raszam - powiedziała Castillo.
 Do domu ktoś zapukał. German otworzył drzwi. Zdziwił się na widok Angie.
- Co tu tu robisz? - zapytał
- German ja muszę Ci coś powiedzieć.
- Bo ja jestem w ciąży. - powiedziała
- To wspaniale. Pablo na pewno się ucieszy.
- Tylko, że ja jestem w ciąży z tobą. - German zdziwił się. - Nie chciała bym się narzucać, ale gdy powiedziałam to Pablo wyrzucił mnie z domu.
- Będę miał syna lub córkę - zapytał
- Ttak. - odpowiedziała Angeles.
- To wspaniale. - uśmiechnął się
- Ty się cieszysz?
- A co myślałaś?
- Że mnie znienawidzisz.
- Nie mógł bym tak. - powiedział - I owszem możesz mieszkać u nas. - wpuścił Angie do domu.
- A co z Jade?
- Zerwałem z nią tydzień temu. - odpowiedział.
- To ja idę do pokoju gościn.....
- O nie będziesz spała ze mną. - powiedział. Angie uśmiechnęła się. Miała już wziąć swoją walizkę, jednak German wyprzedził ją.

Viola
Jak ja się cieszę! Tata ucieszył się, że Angie jest w ciąży z nim. Pobiegłam do pokoju Olivii. Gdy jej to powiedziałam zaczęłyśmy piszczeć. 

Kolejny krótki rozdział. Jak wam się podoba? 

                                          

5 komentarzy:

  1. Świetny
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem :D
    Więc Angie w ciąży wszyscy Happy :D
    No prawie wszyscy biedaczek Pablo , ale Germengie Forrever <3333
    Sorka odwala :D
    Ludmila zła !!!!!!
    Nie waż się skrzywdzić Naxi !!!!!!!
    Bo będziesz miała do czynienia ze mną !!!!!!
    Więc więc Czekam na rozdział i na Naxi :3 :***

    OdpowiedzUsuń
  3. cudo !
    Angie w ciąży :)
    uuuu zła Ludmiła :(
    czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaa xD
    Ludmi jak ja uwielbiam jak ona coś knuje :))
    Marco jaki wybuchowy O_o
    Angie i German <333
    BOSZKIIIIIII <3333

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha
    Ja wiem skąd się biorą dzieci XDD
    Lecę dalej <3333
    http://amigosnosiempresonsoloamigos-naxi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń